Ewelcia pisze:ale sądzę, że gdybyście mieszkali tam, gdzie ci ludzie i codziennie patrzyli śmierci w oczy
Paradoksalnie (pisała o tym chyba Polityka, w artykule o Rospudzie) odcinek drogi przez Augustów jest jednym z najbezpieczniejszych na całej trasie, a z przytoczonych w artykule statystyk policyjnych wynikało, że znaczna cześć wypadków które się tam zdarzyły nie miało żadnego związku z ruchem tirów.
A skoro za wszelką cene aspirowaliśmy doEuropy", i w końcu się w niej znaleźliśmy, świadomie zagadzając się na konkretne uwarunkowania, w tym i prawne, to niestety - lub stety - trzeba ich przestrzegać.
Rzeczywistość smutna ale prawdziwa:Dura lex, sed lex "
Marcin I. pisze: znaczna cześć wypadków które się tam zdarzyły nie miało żadnego związku z ruchem tirów
wypadki nie miały związku z tirami, ale kierowcy samochodów mogą sobie pędzić i tratować ludzi.
Ja nie twierdzę,że zwierzatka nie są ważne. Po prostu zastanawiam się co jest ważniejsze i czy na prawdę nie ma żadnej alternatywy, oprócz tej która proponuje przeprowadzenie obwodnicy przez 10 innych wsi
Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie uchylił postanowienie ministra środowiska ws. obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy.
Na mocy nieprawomocnego wyroku WSA minister ma ponownie rozważyć, czy powinna ona biec tunelem, czy estakadą.
Trzy organizacje ekologiczne zaskarżyły postanowienie ministra środowiska z 14 lipca 2006 roku. Dopuszcza ono, by obwodnica Augustowa w dolinie rzeki Rospudy mogła zostać zrealizowana, w jednym z dwóch wariantów - tunel drogowy lub estakada. Decyzja o wyborze wariantu, po przeanalizowaniu kosztów, miała należeć do inwestora. PAP
2. Referendum w sprawie Rospudy było w woj. podlaskim przy okazji wyborów samorządowych.
3. Ludzie naprawdę myślą, z tą różnicą, że nie wszyscy.
4. Czy ekolodzy siedzieli na drzewach bezczynnie? Ostatnia deska ratunku to protest! Gdyby nie oni już byłoby po miodokwiacie krzyżowym i innych cudach przyrody. Wiesz, kiedy poszła pierwsza skarga POLSKICH EKOLOGóW do UE? W 1992 roku, od razu po powstaniu koncepcji Via Baltica! I ekolodzy też są obywatelami. A nawet bardziej - bo aktywniejszymi społecznie. O tę trasę ekolodzy (i nie tylko, bo ekologia to nie to samo co ochrona środowiska - przypominam, bo mam wątpliwości czy to wiesz) kłócą się od 15 lat, ale dopiero po zimowych protestach bezpośrednich ktoś raczył zwrócić uwagę na problem.
5. A na niemyślących małpoludów wyszliśmy już niejednokrotnie.
mod/post zmoderowany
Ostatnio zmieniony 6 cze 2007, o 17:39 przez Zośkaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyznam sie bez bicia ze watku czytac mi sie nie chce, wiec wejde z obloconymi butami do dyskusji:
Tak sobie dumacie nad ta droga, tak samo jak budowlancy dumaja, a byl ktos z was nad dowspuda?
W lipcu zaliczylem tamtedy splyw kajakowy i powiem tak:
Tym kawalkiem doliny, gdzie ma sie znalezc droga jest szerokie na 5km i cholera wie jak glebokie bagno. W kazdym razie plynac po nim caly dzien jest jedno (doslowenie JEDNO) miejsce gdzie mozna zladowac na cos do zjedzenia i nic poza tym. Jesli ktos mysli, ze tam postawi estakade, to chyba bedzie do tego uzywal Antonowa, bo nie ma jak sprzetu wprowadzic.
Już sam opis pokazuje jak idiotycznym pomysłem było prowadzenie tamtędy drogi - pomijając kwestie ekologiczne, trzeba władować masę pieniędzy w osuszenie bagna (bo nie sądzę, żeby się bez tego obeszło). Mam nadzieję, że ktoś (przyszły minister środowiska?) pójdzie po rozum do głowy i zmiani trasę. Wszyscy chcący grogi przez Rozpudę podają argumenty ekonomiczne, ale czy ktos policzył ile będzie kosztowała sama inwestycja wraz z osuszaniem, kara do zapłacenia w Unii i koszty usuwania stamtąd ekologów (bo jakoś nie wierże, żeby się tak łatwo poddali) plus wynikłe z tego wszystkiego opóźnienia? Bo koszty ekologiczne jak widać nie wszystkich obchodzą (choć zaburzenie stosunków wodnych w okolicy tez pewnie o sobie przypomni we właściwym momencie).