II rok farmacji w Gdańsku

[magdalena93]

Czy jest ktoś na forum z Gdańska po II roku i mógłby powiedzieć jak ten rok wygląda? Bo na pierwszym było sporo luzu, a słyszałam, że na drugim już jest niezły zapierdziel. Także jakby ktoś mógłby się podzielić jakimiś informacjami, poradami to z góry dziękuję.

[farmecja]

Pierwszy rok to przedszkole w porównaniu z następnymi, poważnie. Na drugim będziesz miała dwa kolosy- chemię analityczną i organiczną (roczne), w sesji letniej dochodzi do nich jeszcze biochemia, która też do lekkich nie należy. Cały rok zbiera się punkty zarówno z anala jak i organy. Jeśli zasady są wciąż takie same, to z anala jest 5 kolokwiów 5 sprawdzianów. Kolokwia obejmują wiedzę teoretyczną z wykładów i ćwiczeń, natomiast sprawdziany to zadanka do liczenia. Trzeba uzbierać przez cały rok 30 pktów, żeby być dopuszczonym do egzaminu. Jeśli się uzbiera więcej, gdzieś ponad 40 parę, to zwalniają z egzaminu. Podobnie ma się rzecz z organą- jednak tutaj nie jest obligatoryjnym podchodzenie do kolokwiów, ale jest to mile widziane, ze względu na dodatkowe punkty do egzaminu (im więcej zdobędziesz pktów z pracy rocznej, tym mniej jest do zdobycia na egzaminie). Na analu i na organie jest bardzo dużo nauki na co dzień. Dla mnie anal to była zmora, nienawidziłam truly Dodatkowo odpytki co zajęcia, sprawdziany itp- to naprawdę spędza sen z powiek. W dodatku mnie totalnie nie ciekawiła tematyka- miareczkowanie, jakieś konduktometrie itp to nie dla mnie. Organa już ciut lepiej, jednak nadal to duży kolos i dużo nauki również na odpytki i kolokwia. Ja na własne życzenie miałam 3 wrześnie ze wszystkiego i moja rada: zdaj choć organę lub anala w czerwcu, bo się zaorać idzie w sierpniu z tych 3 kolosów!
Natomiast są jeszcze inne przedmioty, ale te są już bardziej lajtowe (chemia fizyczna, fizjologia i biologia molekularna)- raczej się ich nie odczuwa (oczywiście w porównaniu do pozostałych byków) )
A jeśli chodzi o 3 rok, to jest jeszcze gorzej Tak to właśnie jest na farmacji )

[Asiollo]

II rok jest beznadziejny, ciągle odpyty, wejściówki, koła i repety. Siedzisz na organie do 20stej, na biochemii do 19stej, wracasz i musisz dalej siedzieć w książkach. I ciągle chemia chemia chemia. Oszaleć można III rok był dla mnie zdecydowanie lżejszy i dużo przyjemniejszy. A na IV dalej zastanawiasz się czy przypadkiem nie jesteś na jakimś innym kierunku, bo masz jakieś dziwne przedmioty ktore są tak zwanymi zapchajdziurami", jest dużo zajęc na uczelni a nauki też niemało.

[farmecja]

II rok jest beznadziejny, ciągle odpyty, wejściówki, koła i repety. Siedzisz na organie do 20stej, na biochemii do 19stej, wracasz i musisz dalej siedzieć w książkach. I ciągle chemia chemia chemia. Oszaleć można III rok był dla mnie zdecydowanie lżejszy i dużo przyjemniejszy. A na IV dalej zastanawiasz się czy przypadkiem nie jesteś na jakimś innym kierunku, bo masz jakieś dziwne przedmioty ktore są tak zwanymi zapchajdziurami", jest dużo zajęc na uczelni a nauki też niemało.

Dla mnie 3 rok był gorszy pod względem mikrobów z Głupolem (wiesz o kogo chodzi:D) i przede wszystkim GNOZJI. To była zmora dopiero. A na 5 roku masz powtórkę z rozrywki i lek roślinny, który jest niczym innym jak druga gnozja, tylko już bez tych durnowatych wzorów itp. Wg mnie dopiero na 4 roku zaczyna się właściwa farmacja, gdzie jest farmakologia, TPL. Bo syntezy i biotechnologia to jakaś jedna wielka pomyłka! Dopiero na 5 roku, gdy się przeżyje hiper egzamin z TPLa, w 2 semestrze wreszcie można odpocząć zajmując się wyłącznie magisterką (plus jakieś fafkulce, ale to już pomijam).

[magdalena93]

Dzięki Wam wielkie za informacje. Chociaż nie są optymistyczne.

[Asiollo]

Dla mnie 3 rok był gorszy pod względem mikrobów z Głupolem (wiesz o kogo chodzi:D

mikroby wiadomo, to chyba wizytówka naszej uczelni. Ale od tego roku mają być jakieś zmiany, moze w koncu się ogarną.


nie martw się Magda na zapas, serio jakos to będzie. Rok akademicki mija tak szybko. Jeśli lubisz chemię to II rok bedzie całkiem OK, a no od III roku to same wkuwanie niestety