Jak przekonać rodziców na kupno konia?

[Niki_i_Neta]

Witam!
Uwielbiam konie i nie mam pojęcia jak przekonać rodziców na jego kupno. bo tata uważa że koń ma duże zęby i może mnie ugryźć lub kopnąć i mogę wylądować w szpitalu. a mama znowu uważa że to jest duży obowiązek, i ja wiem że trzeba się koniem zająć i że trzeba przy nim uważać ale oni nie rozumieją!
proszę pomóżcie mi

[malgosi35]

A ile masz lat, gdzie go będziesz trzymać? Stać cię na jego utrzymanie?

[Koniara352005]

Ja mam ten sam problem. Tate mi sie udało przekonać, ale mama nie przepada za końmi i nie wiem jak ją przekonać. Znalazłam odpowiedniego konia (jeżdżę na nim od 2 lat), miejsce, czas i wszystko co potrzebne też, ale nie mogę jej przekonać (nie próbowałam bo nie wiem jak). Rodzicom nie chodzi o wiek i odpowiedzialność, bo dobrze wychowałam wiele zwierząt. Mam podejście do tego konia, znam go od źrebaka, większości to ja go nauczyłam, nikogo oprócz mnie się nie chce słuchać. Tylko jak ją przekonać POMOCY

[talagia]

A wy wiecie dzieci ile kosztuje kupno/utrzymanie konia?

[lith]

[at]
jeżeli możesz na nim jeździć i wychowałaś go praktycznie od źrebaka. to nie bardzo rozumiem po co chcesz go kupować. Może obecna sytuacja jest dobra? Bo tak- kupią Ci konia, wszystko będzie ok, później okaże się, że czasowo nie wyrabiasz, albo pójdziesz na studia i rodzice z koniem zostaną A tak możesz się nim dalej zajmować jak zajmowałaś. chyba, że czegoś nie zrozumiałem ]

[Koniara352005]

Nie do studiów mam jeszcze troche czasu, wiem ile kosztuje utrzymanie konia i wiem że nie zabraknie mi czasu na niego

[raxa]

może najpierw spróbuj go wydzierżawić może to przekona jakoś Twoich rodziców, masz już jakiś sprzęt ? ile już jeździsz (nie na tym koniu w ogóle) no i z jaką częstotliwością ?

[StaryPierniol]

Co to znaczy, że zostało Ci trochę czasu do studiów? Skoro koń ma 2 lata to przeżyje jeszcze 20 jak nie więcej? Co będzie jak ten koń się zestarzeje, będzie schorowany? Może za 20 lat będziesz miała własną rodzinę?
Nie wiem, może gdybyś miała tego konia to wszystko by się dobrze ułożyło. Może byś sobie poradziła. Ja Ci kibicuję z całego serca, ale chcę, żebyś to rozważyła. Czy masz kogoś, kto zapewniłby zwierzakowi ruch i zająłby się nim kiedy Ty (odpukać) zachorujesz? Bo rozumiem, że rodzice nie jeżdżą.