Kierunek lekarski na UJK

[doctor_House]

A dlaczego im później tym lepiej ?

[randomlogin]

Bo mamy w Polsce jeden, ostatni, sensownie regulowany jesli chodzi o dostep do niego zawod. Dzieki temu da sie po nim znalezc normalna prace, dostac na normalna specjalizacje i tak dalej. I uwazam, ze skrajnie nieodpowiedzialne jest nawolywanie do otwierania nowych kierunkow lekarskich. Oczywiscie, ze chce tego uczelnia, oczywiscie, ze chce tego miasto - to jest w ich interesie. Ale nie rozumiem jak moga tego chciec potencjalni studenci. Ja bym wolal musiec poprawiac mature, musiec wyjechac te powiedzmy 200km (malo kto ma dalej do najblizszej uczelni medycznej) i ogolnie miec troche gorzej idac na studia, ale w zamian miec dobra perspektywe po studiach. Wiec naprawde osobom, ktore chca zeby lekarskich bylo na peczki moge tylko powiedziec, ze nie ogarniam, bo to jest wbrew ich wlasnemu interesowi.

[doctor_House]

Po otworzeniu tych 80 miejsc(więcej na pewno nie będzie), to ministerstwo chorób zabierze z istniejących uczelni, co nie spowoduje żadnych zmian, że będzie za dużo lekarzy. Należy też wziąć pod uwagę fakt, iż są osoby zdolne, których nie stać na wyjazd do innego miasta nawet te 200 km, albo po prostu nie mogą. Być może to też da możliwość do rozwoju Kielc, w końcu przestaną być zacofane i coś ruszy do przodu.

[randomlogin]

No coz, jakos te zdolne osoby ktore zwykle, ze wzgledu na pobliskosc, laduja w Krakowie tez sa przeciwne. I to maja do tego jeszcze lepsze argumenty, bo wiedza jak wyglada i ta uczelnie, i te szpitale.
Ministerstwo bardzo watpliwe, zeby komus zabralo - poza tym uczelnie nowe maja powstac trzy, nie jedna, to juz w ogole jest przegiecie.
Co wiecej - 80 nowych miejsc na ktorejs z istniejacych uczelni daje 80 quality spotow, o znanej, dobrej, jakosci ksztalcenia. Otworzenie NOWYCH 80 miejsc jest inwestowaniem w cos nowego, nieznanego. Poza tym za takie pieniadze ciezko jest miec dobry poziom - jest to w zasadzie skraj oplacalnosci, dlatego Olsztyn tak bardzo zabiegal o mozliwosc rownoleglego otworzenia miejsc dla obcokrajowcow, z samych polakow kierunek by sie po prostu nie utrzymal.
Idac dalej nie stac nie jest argumentem, bo znam osoby, ktorych nie bylo stac i wziely po prostu kredyty studenckie (lub poradzily sobie w inny sposob). Jak sie chce, to sie da. A nie moge jest po prostu, wybacz, slabe - bo osob ktore faktycznie nie moga a jednoczesnie by sie dostaly jest garstka. Rozwalanie dla nich systemu jest skrajem nieodpowiedzialnosci. Jak w jakiejs malej wiosce w srodku Bieszczadow jest ktos zdolny, kto nie moze, to uwazasz ze nalezy mu jednoosobowa uczelnie otworzyc naprzeciwko?
Zreszta nikt nie ukrywa, ze otworzenie nowych kierunkow to byla decyzja polityczna, a nie merytoryczna. I tylko tak nalezy ja widziec.

[doctor_House]

A coś ty taki sfrustrowany? Przecież to już ich problem nie twój. Z resztą Kielce od dawna starały się o utworzenie lekarskiego, to nie jest jakieś widzimisię z ostatniej kadencji. Jakie rozwalanie systemu ? Przecież i tak pewna część absolwentów i tak nie pracuje w zawodzie. Olsztyn jakoś utworzył i nic się nie posypało.

[randomlogin]

Jasne, ze od dawna sie staraly - tylko jakos dopiero pare lat temu to faktycznie ruszylo. Wlasnie dokladnie dlatego.
Przecież i tak pewna część absolwentów i tak nie pracuje w zawodzie. - mozesz mi wyjasnic w jaki sposob jest to argument za czymkolwiek?
Olsztyn otworzyl jeden, a nie trzy na raz - po dlugim odstepie od otworzenia poprzedniej nowej uczelni. Teraz mamy odstep 6/7 lat, i plan otworzenia trzech. Widzisz chyba roznice? Poza tym nie wiem na jakiej podstawie mowisz, ze nic sie nie posypalo, jesli jeszcze nikt tej uczelni nie skonczyl, wiec zwyczajnie nie mialo sie co posypac.
Mnie to nie dotyczy. Hmm, moze nie dotyczyc mnie personalnie, ale dotyczy srodowiska. Srodowiska, ktore aktualnie jest w stanie sensownej rownowagi - jest niepatologicznie chronione. A wprowadzane zmiany ida w kierunku spieprzenia tego. A bylaby to wielka szkoda.
Otwieranie nowych uczelni to marnowanie pieniedzy, ktore mozna wydac lepiej. Na przyklad na miejsca specjalizacyjne - bo co z tego, ile osob skonczy, jesli potem nic nie beda mogli zrobic.

[szczuroskoczek]

Najlepszą weryfikacją umiejętności przyszłych medyków będzie LEK, obecnie uczelnie niewiele różnią się poziomem bo wyniki oscylują wokół kilku procent w tym roku przekonamy się jak to jest z Olsztynem. Dlatego nie odsądzałbym od czci i wiary uczelni, które dopiero planują otworzyć kierunek lekarski. Jasne jest, że to nie Uniwersytety Medyczne i najprawdopodobniej nigdy takimi nie będą (btw kiedy zastanowić się nad definicją Uniwersytetu to w pełni znaczenia tego słowa jest nim UJ i UWM ponieważ zawierają szerokie spektrum kierunków, chodzi mi tylko o definicję, jeśli idzie o sens istnienia takich kolosów to jestem za podziałem specjalności, tu uczymy humanistycznych kierunków, gdzie indziej medycznych i ścisłych). Łącznie jeśli powstaną 3 planowane k.l.- Kielce, Rzeszów, Zielona Góra to będzie tam raptem studiowała niespełna połowa tego co jest w Katowicach. Z tym, że lepiej byłoby dofinansować obecnie istniejące uczelnie w pełni się zgadzam , po co inwestować ogromne środki w coś co ma dopiero powstać od zera zamiast w coś co już istnieje i się sprawdza ale jeśli zapadła inna decyzja to nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem tylko zastanowić się jak to będzie funkcjonować w praktyce. W biznesie nie ma sentymentów tylko pragmatyczne myślenie, jeśli uczelnie zauważyły, że mogą sobie pozwolić na k.lekarski i mają poparcie to korzystają, podniesie to prestiż uczelni a i społeczność lokalna w pewien sposób skorzysta, niewielki ale jednak. Poza tym sugerowałbym sprawdzić listę uczelni medycznych w Europie i porównać z tym co mamy w kraju wcale nie jest ich aż tak dużo biorąc pod uwagę liczbę ludności. Druga kwestia co otwieram gazetę, nieważne jakiej opcji to wszędzie jest lament, że lekarzy za mało itd. można o tym dyskutować w nieskończoność a racjonalnych rozwiązań jak nie było tak nie ma.

[randomlogin]

Z LEKiem i jego miarodajnoscia tez jest pewien problem. Nie mowie, ze na pewno tak bedzie w Olsztynie, tego nie wiem - ale sa uczelnie, na ktorych korzystanie z pomocy naukowych jest. tolerowane. Ja to wiem z pierwszej reki, ale tez fajnie to widac po LDEKu, i tym jak niektorym miastom spadly notowania od kiedy jest on pisany centralnie, w jednym miejscu - wlasnie dlatego, ze byly skargi o sciaganie. Z LEKiem wszyscy wiedza, ze jest tak samo, ale czemus - nie wiem czemu, nie maja miejsca na te 4000 osob na przyklad - z tym akurat nic nie robia. Wiec nawet to jak Olsztyn wypadnie na LEKu bedzie hmm. kwestionowalne.
Zreszta czy LEK jest miara czegokolwiek, w sensie przygotowania do zawodu, to tez dyskusyjne bardzo.

EDIT:

Druga kwestia co otwieram gazetę, nieważne jakiej opcji to wszędzie jest lament, że lekarzy za mało itd. można o tym dyskutować w nieskończoność a racjonalnych rozwiązań jak nie było tak nie ma.

Nie ma, bo to nie lekarzy brakuje. Jakby brakowalo lekarzy, to i prywatnie bylyby kolejki. A jakos nie ma. Czyli moce przerobowe sa, tylko nikt im placic nie chce - jak masz limit zabiegow, zupelnie nieprzystajacy do tego, ile tych zabiegow jest potrzebnych, no to kurcze tworzy sie kolejka. Ale nie dlatego, ze nie ma kto tych zabiegow wykonywac.
To tez jest jeden z elementow upolitycznienia trzech nowych uczelni - to bedzie dobrze wygladalo w kampanii. A jest, pomimo kosztow, naprawde duzo tansze niz faktycznie rozwiazanie problemu tam gdzie on lezy. Wiec bedzie mozna powiedziec tak, na efekty trzeba poczekac, az skoncza, ale zobaczcie, zrobilismy cos madrego - a ciemny lud ta bzdure kupi.

[wsedek]

Tylko martwi mnie poziom nauczania UJK. jak na razie to jest to tzw. kuźnia bezrobotnych. Ciekawe jak skompletują kompetentną kadrę? będą przyjeżdżać wykładowcy z lublina, łodzi?

[Sofia]

Mało jest lekarzy specjalistów, a nie masy świeżaków po studiach którzy tak naprawdę nie przydadzą się do niczego innego jak podbijanie pieczątek na receptach. Żeby to zmienić trzeba otwierać więcej miejsc na specki, a nie nowych uczelni. To chyba tak w skrócie o tym co random pisze. I stwierdzenie o frustracji klasyg po prostu jak komuś argumenty są wytrącane z rąk ^^

Sorry za wtrącenie, tłumacz dalej random xd.

[szczuroskoczek]

No dobrze LEK jest jaki jest ale to samo można powiedzieć o maturze to, że ktoś napisał słabo nie znaczy, że nie zasługuje na to żeby zostać przyjętym na studia i w drugą stronę to, że akurat komuś nie poszedł LEK nie jest równoznaczne z tym, że będzie złym lekarzem (aczkolwiek z tymi wszystkimi dyspozycjami dnia w ramach usprawiedliwienia bym polemizował). Zarówno w jednym jak i drugim przypadku można poprawiać swoje wyniki. Na tym, polegają egzaminy nigdy to nie jest w pełni obiektywny system oceny wiedzy ale tak jak demokracja pomimo swoich braków jest powszechnym systemem tak egzamin w innych dziedzinach życia- zakładam, że jak ktoś wymyśliłby coś lepszego to by to miało szerokie zastosowanie, może czytanie w myślach albo coś . Nie wiem jaka jest wasza opinia ale czy system egzaminów wstępnych nie był delikatnie sensowniejszy niż to co mamy obecnie?

[lith]

No ale ile osób nie przystąpi do tego leku, to wąskie gardło, czyli liczba miejsc na speckach pozostaje bez zmian. Po prostu teraz więcej ludzi się nie dostaje, bo matura, tak więcej ludzi się nie dostanie, bo LEK.

[szczuroskoczek]

To, że ktoś zapłaci lekarzom tyle ile oni oczekują jest śmieszne bo nikt im nie zapewni kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie a tyle wielu z nich zarabia nawet w prowincjonalnych miasteczkach. Jak ktoś ma wątpliwości można to sprawdzić, niektórzy składają oświadczenia majątkowe. A jak ktoś chce dobrze zarobić na państwowym to droga na północ Europy wolna.