A i tak największą wadą metod naturalnych jest to że nie możesz uprawiać seksu wtedy gdy Ty i partner/ka macie na to ochotę tylko wtedy gdy kobieta nie ma owulacji.
Co moim zdaniem może w konsekwencji doprowadzić do frustracji obojga partnerów i popsucia relacji w związku. Zwiększenie napięć seksualnych i niemożność ich rozładowania w naturalny sposób odsuwa od siebie partnerów. A dalej rozpad rodziny czemu Kościół tak usilnie próbuje przeciwdziałać. Postępowanie Kościoła w tej sprawie jest absurdalne.
sadze ze rozwiazaniem jakie w tej sytuacji podsuwa kosciol jest nie unikanie sexu. Przeciez nie ma przymusu stosowania tej metody, a jesli bog bedzie chcial zeby dzieci nie bylo, to nie bedzie
Kobieta ma bardzo ostrą postać trądziku (w zasadzie można to już nazwać kalectwem - niektorzy sie nawet wieszali i truli) i jedynym skutecznym lekarstwem jest Accutane. Tak się składa, że obrót lekiem jest mocno ograniczony (program iPLEDGE) ze względu na olbrzymią teratogenność leku. Jednym z wymagań jakie trzeba spełnić aby lek dostać może być używanie dwóch metod antykocepcji przez cały okres leczenia (i pewien czas po jego zakończeniu). Kobieta na antykoncepcje sie nie zgodziła (bo Kościół) i została bez leku.
Morfeusz pisze:Kobieta na antykoncepcje sie nie zgodziła (bo Kościół) i została bez leku.
Cóż, jej decyzja. Aczkolwiek jest to głupie moim zdaniem. Szczwgólnie, że nie jestem pewna czy kościół sprzeciwia sie antykoncepcji także z takich powodów.
Ale to podejście nie rodzi sięz niczego". Stosunek rodzinki, chorego otoczenia i kobieta myśli że popełnia zbrodnie na każdym kroku. Po prostu brak świadomości i asertywności społeczeństwa jest zastraszający
DK pisze:Aha i nie rozumiem tego polaczenia antykoncepcja uprzedmiotawianie partnera.
moze wytlumacze
skoro dochodzi do zblizenia z partnerem/ka i stosuje sie antyko. to w seksie traktujecie sie na wzajem jako przedmioty i chcecie osiagnac cel jakim jest wykorzystanie jej/jego do zaspokojenia sie . w tej sytuacji nie ma mowy o milosci lecz o zaspakajaniu sie z wykorzystaniem drugiej osoby. Bog dal nam ludziom seks gdyz jest on intymna miloscia ktorej owocem ma byc dziecko Boze. a stosujac antykoncepcje jest to sprzeciw wobec planów Bozych .
Milosc dojrzewa dzięki przezwyciężeniu popedowych dążeń ktore same przez sie sa ślepe
majka20 pisze:[ Dodano: Pią Sie 29, 2008 09:44 ]
skoro dochodzi do zblizenia z partnerem/ka i stosuje sie antyko. to w seksie traktujecie sie na wzajem jako przedmioty i chcecie osiagnac cel jakim jest wykorzystanie jej/jego do zaspokojenia sie
Smutne. Szczęście, że tylko Ty tak uważasz. Wg Ciebie gdy założę gumkę to partnerkę traktuję już jak prostytutkę.
Cóż dla mnie ważniejsze jest zaspokojenie JEJ a nie siebie. Z prezerwatywą.
EDIT
ulala ja tylko w kilku słowach podsumowałem wypowiedź majki
Ostatnio zmieniony 25 lut 2009, o 19:23 przez Darius, łącznie zmieniany 2 razy.