Łacina na medycynie i LO

[Medycyna Lwów]

jeśli masz wpisane na świadectwie maturalnym to powinni uznać .

[Mszyca]

u mnie łacina nie jest wpisywana na świadectwo maturalne, ponieważ kurs nie kończy się z końcem roku maturzystów, lecz później, razem z normalnym rokiem szkolnym. Dlatego jeszcze teraz muszę na nią chodzić. Jest to kurs dwuletni, a dostaje się świadectwo ukończenia wraz z oceną.
Czy to może być jakkolwiek liczone na studiach? Pytanie odnosi się głównie do CMUJ, bo tam chyba wyląduję. choć jeśli chodzi o inne medyczne, też warto byłoby wiedzieć. Bo musiałabym zdać 2 sprawdziany i przełożyć przez to wakacje, więc wolałabym wiedzieć teraz, a nie żałować później.
Proszę o naprawdę szybką odpowiedź, i z góry dzięki.

[york]

będziesz pytać jak się dostaniesz

[cicha-woda]

Mszyca, myślę, że jakkolwiek by to nie miało działać [w zależności czy ten papierek Cię zwolni z łaciny czy nie] to na taki kurs zawsze warto pójść, bo będzie Ci potem znacznie łatwiej na studiach i wszystkie końcówki i odmiany będą tylko kwestią przypomnienia.
Swoją drogą, nie jest najłatwiej napisać maila do CMUJ albo zatelefonować ?

[persil1991]

bo będzie Ci potem znacznie łatwiej na studiach i wszystkie końcówki i odmiany będą tylko kwestią przypomnienia.

[cicha-woda]

z czego śmiech ?

[Medycyna Lwów]

z tego że wyobrażenia jakie się ma przed studiami i potem rzeczywistość to jak 2 odmienne bajki.

[lith]

Rzeczywiście chodzić przez kurs przez 2 lata po to żeby mieć trochę łatwiej na przedmiocie z którym akurat jest najmniejszy problem. potem w LO cisna jakies nie wiadomo jakie odmiany, a my na leku do Dativusa w końcu nie dotarliśmy

[cicha-woda]

Co kto lubi, prawda ?

I dziękuję za zasypanie mnie lawiną sarkazmu.

[Medycyna Lwów]

na WUMie akurat z łaciną bywają bardzo duże problemy, ale z drugiej strony można być zwolnionym i całe szczęście. Teraz językiem medycyny jest angielski i koniec.
A nadgorliwość oczywiście gorsza niż faszyzm, choć jesli chodzenie na łacinę w Lo może dać zwolnienie z niej na studiach, to jak najbardziej warto.

[Mårran]

Oj tam, nie przejmuj się forumowym sarkazmem ] Prawda jest taka, że na niektórych uczelniach wymagana znajomość gramatyki jest żadna, uczą końcówek z deklinacji i tyle. Zresztą tłumaczą to jak krowie na rowie, bo na łacinę ogólnie wszyscy mają wylane i mało kto cokolwiek ogarnia na zajęcia. Może na jakichś jest inaczej, to już się muszą inni studenci wypowiedzieć Tak więc, jakbym miała jeszcze raz wybierać, czy bym chciała łacinę w liceum, to na pewno bym nie wzięła

Kaamil mnie ubiegł No oczywiście w przypadku możliwości zwolnienia na studiach z tego, to bym się z tym liceum zastanowiła

[Padre Morf]

potem w LO cisna jakies nie wiadomo jakie odmiany, a my na leku do Dativusa w końcu nie dotarliśmy

widzę, że program łaciny został jeszcze bardziej okrojony ^^ swego czasu omawiano chociaż wszystkie deklinacje i koniugacje (włącznie z diabelską nr III).

Teraz językiem medycyny jest angielski i koniec.

e tam.

[Mårran]

swego czasu omawiano chociaż wszystkie deklinacje i koniugacje (włącznie z diabelską nr III).

"Za moich czasów omawiali Deklinacje były, chociaż mi tam wystarczyło końcówki z tabelki ogarnąć i stykło na 5. A koniugacji po kartkówce nikt już za dobrze nie znał