Matura z chemii w 100 dni?

[neuroprzekaznik]

Właśnie zaczynam swoją naukę na rozszerzoną maturę z chemii w roku 2013.
Do szkoły nie chodzę, skończyłem profil mat-fiz-inf w tamtym roku, pisałem maturę z chemii od tak, żeby zobaczyć jak to jest, nie liczyłem na więcej niż 4%, ale jakoś na 15% napisałem, mimo, że niektórych pojęć nawet nie kojarzyłem.

Więc tak, posiadam zbiory zadań Witowskiego, a dziewczyna posiada coś w stylu Maturalnie, do których będę miał dość często dostęp.
Notatek brak, lecz chyba zakupię sobie te od użytkownika o nicku persil1991. (nie ma w nich organicznej, ale z tą raczej sobie poradzę, mój ukochany dział ze szkoły).
Na korepetycje nie mam pieniędzy za bardzo, więc raczej odpadają.

Pytanie: Ktoś kiedyś dał radę w takim czasie? Jeśli tak, to z jakim wynikiem? Uczę się szybko, a chemię uwielbiam, radę dam, tylko teraz pytanie na ile %.
Ma ktoś jakieś wskazówki? Przyjmę każdą - od czego zacząć, na czym się skupić, jakich zadań najwięcej na maturach, co sobie odpuścić, itp.

[goodman]

Jak sie przyłożysz, to spokojnie na 70% napiszesz.
Jak się przyłożysz i masz zdolności, to możesz napisać na 90%.
Jak się przyłożysz, masz zdolności i trochę szczęścia, będziesz w stanie nawet na 100% napisać.

Najlepiej na początku dokładnie zrozumieć teorię, a potem ją utrwalić przez robienie zadań.
Jeśli masz problemy z brakiem czasu, to pozbądź się kompa i innych dystraktorów na te 100dni.
Dzięki rezygnacji z tego typu rozrywek i zabijaczy czasu, poczujesz, ze te 100dni może trwać znacznie dłużej niż w rzeczywistości.

To tak w skrócie, bo nie chce mi sie poematów na ten temat tworzyć. P

PS Wątków tego typu było już sporo na forum. Możesz poszukać.

[neuroprzekaznik]

Komputer to raczej będzie moje główne źródło informacji.
Oprócz tego mam siłownię, prawo jazdy, dziewczynę i pomoc rodzinie. :p
Ogółem coś we mnie pękło z 5 miesięcy temu i zacząłem ogarniać swoje życie, strasznie szybko mi to wychodzi, a i chęci mam mnóstwo.
Bezproblemowo mogę posiedzieć dziennie 8-9h przed chemią, jeśli jest to dzień wolny.

No i świetnie, dam radę. :p

[goodman]

Komputer jako narzędzie edukacji jest OK. Generalnie chodziło mi o odstawienie na ten czas wszelkich rozrywek typu fejs, strony kwejkopodobne, gry itp.
Uczyć sie non-stop całymi dniami tez zbytnio się nie da, bo można: albo się szybko wypalić, albo zwariować. Także bardzo dobrze, ze masz poza samą nauką co robić. Ważne by starać sie uczyć efektywnie i mieć odpowiednie nastawienie, bez tego bywa ciężko.
Poza tym, zwykle jest tak, że: Jeśli twierdzisz, że dasz radę, to masz rację, a jeśli twierdzisz, że nie dasz rady, to również masz rację.

[neuroprzekaznik]

Fejsa nie mam z kwejków, to tylko rebeliantów oglądam, gry już kilka miesięcy temu odrzuciłem, soł.

Uczyć się lubię. Całe liceum tego nie robiłem, ale to tylko przez nauczycieli, wiecie - bunt przeciwko przemieleniu młodzieńczych mózgów na papkę do zarabiania pieniędzy.
Teraz wróciłem, sam chcę wiedzieć więcej, więc i wchodzi szybko. (

Mam też takie pytanie:
Te informatory na stronie OKE, to są dalej aktualne? Niczego więcej ponad to nie będzie, tak?
Jeszcze wrzucę zdjęcie planu przygotowanego mi przez dziewczynę, według którego chciałbym się uczyć. Może czegoś brak, czegoś za dużo, nie ta kolejność, itp. :p

Dobra! Zaczynm!

[Rogata]

Si, informatory na stronie OKE są jak najbardziej aktualne. Zmiany w maturze dopiero w 2015, z tego co się orientuję . Nic ponad to, nie powinno być, ale matury się zmieniają. Coraz bardziej idą w stronę logicznego myślenia, zadania przestają być tylko na zasadzie napisz reakcję", więc ja się nie zdziwię, jak dadzą zadanie trochę wykraczające poza licealny program . Ale wtedy na pewno będzie na tekście źródłowym/wykresie itp.

[Wendigo]

Pytanie: Ktoś kiedyś dał radę w takim czasie? Jeśli tak, to z jakim wynikiem? Uczę się szybko, a chemię uwielbiam, radę dam, tylko teraz pytanie na ile %.
Ma ktoś jakieś wskazówki? Przyjmę każdą - od czego zacząć, na czym się skupić, jakich zadań najwięcej na maturach, co sobie odpuścić, itp.

Moje przygotwania do matury z chemii niecałe 3 miesiące i mogę powiedzieć, że z uzyskanego wyniku jestem bardzo zadowolony. W przygotowaniach na pewno pomoże Ci zdolność szybkiego uczenia ale mimo tego, uważam że najlepiej rokującym czynniiem jest owe uwielbenie do chemii. Najgorzej jest uczyć się czegoś, czego się nie lubi.

Tego tematów naforum było pełno, o czym zresztą wspomniał kolega goodman. Wystarczy troszę poszperać na forum.

[neuroprzekaznik]

Nawet jeśli była tego masa na forum, to jakoś nie umiem się identyfikować z innymi osobami, te zawsze mają albo więcej czasu, albo chodzą na korepetycje, albo uczą się w szkole, albo nie olewali wszystkiego wcześniej.

Można wiedzieć na ile napisałeś?

Zdolność szybkiego uczenia? Coś w stylu tych kursów? Nie byłem nigdy na niczym takim, nie było kasy.
Da się tego jakoś nauczyć, czy raczej jeśli nie potrafię, to już za późno?
btw. Ile godzin średnio przeznaczałeś na naukę w ciągu dnia/tygodnia?

[mst]

A po co kursy.
Prosty przykład z elektrolizerami. Katoda Anoda. K - spółgłoska, A - samogłoska.

Na Katodzie zachodzi redukcja, jest Dodatnia (same spółgłoski)
Na Anodzie utlenianie, jest ujemna (same samogłoski).

Warto obrać sobie parę takich strategii dla spraw, które wymagają nauczenia się na pamięć.

I raczej rozumować, niż uczyć się na pamięć. Nas babka w LO uczyła w I klasie, gdy były hybrydyzacje, budowę związków na pamięć. Zaczęła od hybrydyzacji sp3, skończyła na sp. I po co walić pamięciówkę, skoro można to sobie rozpisać powłokowo, policzyć ilość partnerów, wolnych par elektronowych, na końcu odjąć jeden i mamy typ hybrydyzacji związku który nas interesuje? A przy tym jego budowę, orbitale shybrydyzowane, puste orbitale itp.
Powinno się rozumować od podstaw, wtedy pamięciówki jest znacznie mniej. Zawsze się jarałem i nadal jaram, że chemia to taki fajny przedmiot, gdzie nie trzeba się praktycznie uczyć. A zadania wiadomo - robić trzeba.

Na pamięć jest bez sensu, w stresie na pewno takie sprawy wylatują z głowy.

[neuroprzekaznik]

Z uczeniem na pamięć, to ja zawsze problem miałem, nie wyrobiła mi się chyba na tym poziomie, szkoła skutecznie mi obrzydziła wszystko, co humanistyczne.
Za to z rozumowaniem chyba jeszcze nigdy problemu nie było. c:
Dlatego właśnie chemia + matematyka.

[Medyk 300]

Rób dziennie przez 100 dni 100 zadań w dzień w dzień
100 x 100= 10 000 zadań wciągu 100 dni jeszcze jak lubisz się uczyć i masz spore chęci by siedzieć po 8-9 godzin

Powodzenia

[neuroprzekaznik]

Dałoby radę.
Tyle, że najpierw, to trzeba przejść przez teorię.
Lepiej ogarniać całą teorię, czy po danym dziale robić zadania, itd?

[goodman]

Myślę, że lepiej po każdym dziale robić zadania, a po przerobieniu wszystkiego zacząć powtarzać i rozwiązywać wszelakie arkusze maturalne

BTW, tak w ogóle to jaki wynik z matury Ci jest potrzebny?