Maturzyści!Chodziliście na jakieś przygotowania poza szkołą?

[Justapas]

Chodzi mi o jakieś kursy maturalne czy korki z matematyki? Bo nie wiem czy mam się zapisywać! Z matmy jestem taka trójkowo-czwórkowa, nie mam żadnych dużych problemów z matmą, ale tegoroczna matura mnie z podstawy mnie przeraziła! Chociaż wchodziłam na informator OKE i moja nowa matura 2015 będzie się dosyć różniła zakresem materiału i takie zadania jakie w tym roku i wcześniej były na podstawie to w 2015 będą na rozszerzeniu! Ja piszę podstawę z matmy, rozszerzoną będę miała biologię i chemię, i właśnie z chemii wybieram się na kurs! Ale nie wiem co z matmą, myślicie że sama dam radę? W szkole mają być przygotowania jakieś, chociaż moja babka od matmy jest strasznie krzykliwa i tak średnio jest. Co robić?

[agentka91]

Powiem tak - zdawałam maturę po raz pierwszy w 2010 i teraz w maju po raz drugi. To co się dzieje w polskiej oświacie zakrawa o kpinę, bo bardzo często matura sprawdza nie stan wiedzy, ale to czy Twoich rodziców stać na prywatne korepetycje i tony książek z zadaniami (co razem skutkuje nauką pisania pod klucz). Zatem jeśli możesz sobie na to pozwolić to, moim zdaniem, najlepsze są prywatne korepetycje u egzaminatorów. Jeśli sobie finansowo na to pozwolić nie możesz polecam wielką improwizację i zabawę w egzaminatora. Wszystko, co jest użyteczne (czyt. książki, arkusze, testy zadań) można znaleźć na chomikuj, a odpowiedzi na nurtujące pytania w Internecie u życzliwych ludzi. Tak zrobiłam w tym roku, niedługo okaże się z jakim skutkiem.

W klasie maturalnej byłam dwa razy na kursie Medicusa - nie polecam, czasu na cokolwiek za mało, dwie osoby rozwiązują zadania, nauczyciel się uśmiecha, a reszta udaje, że rozumie o co chodzi. Może inne kursy są lepsze - nie wiem.

Jako ciekawostkę dodam, że w roku 2014 mniej w nauce do matury przeszkadzała mi praca niż w 2010 szkoła.

[mathiej]

Tak z tą kasą nie jest. Nie raz nie za dużo biorą korepetycje , a ma 10 letnie doświadczenie. Kursy kosztują od 200-500zł. Nie jest to drogo, wiadomo jak ktoś ma tyle kasy to może pójść na medycynę płatną 20 000zł za rok i też dobrze, ale z tego co słyszałem tez nie łatwo się tam dostać.

[Justapas]

No właśnie nie wiem, muszę jeszcze pomyśleć, w sumie to miałam na to pieniądze odłożone, ale na matmie to tak średnio mi zależy, aby zdać tak naprawdę. Jeszcze do tego nie mieszkam w samym mieście, więc jak skończę lekcje o 13 a kursy są od 16.30 to mi się nie uśmiecha czekać ponad 3 godzin, jeszcze raz w tygodniu na chemię jak będę chodziła to się poświęcę, bo mi zależy, ale z matmą to nie wiem. Może naprawdę zaopatrzę się w repetytoria z matmy jakieś zbiory z zadaniami z matur, podręczniki do matmy szkolne mamy fajne, jest tam dobrze wszystko wytłumaczone. Jeszcze pozostaje mi o tym pogadać z mamą Cholera, no naprawdę jak patrzyłam na informatorze na OKE to zadania na podstawę z matmy na mojej maturze nie są trudne tak jak te z tego roku, jak miałam próbną maturę w tym roku, to zadania były też nietrudne tylko po prostu nikt się do tego nie uczył, dlatego poszło jak poszło, ale zaliczyłam.

[randomlogin]

To co się dzieje w polskiej oświacie zakrawa o kpinę, bo bardzo często matura sprawdza nie stan wiedzy, ale to czy Twoich rodziców stać na prywatne korepetycje i tony książek z zadaniami (co razem skutkuje nauką pisania pod klucz).

Pisanie pod klucz wymaga - poza powiedzmy jednym zadaniem na caly arkusz, ktorego i korepetytor nie przewidzi - po prostu myslenia. Jak ktos nie jest w stanie pomyslec sam - albo jest w stanie, ale mu sie nie chce i woli zaplacic - to stosuje protezy pod postacia wyuczenia przez kogos innego. I ma prawo, ale to nie znaczy, ze jest to podstawowa determinanta tego, czy sie na maturze powiedzie czy nie. Sa ludzie, ktorzy dostaja sie na wybrane studia mimo braku korepetycji - sa tacy, ktorzy sie nie dostaja mimo chodzenia na nie.

[Mårran]

Dokładnie. Czasem warto przemyśleć, czy na pewno na te korki koniecznie trzeba chodzić

[Alra]

Ja co prawda nie korzystałam z żadnych korków/kursów z biologii i chemii, ale słuchając opinii znajomych korzystających z tego rodzaju rzeczy, to jednak zdecydowanie jeśli już wydawać na coś kasę to tylko na korepetycje.

Jeśli chodzi o szkolne fakultety - też różnie z tym bywa. U mnie chemia była w porządku - chodzenie na te zajęcia i robienie pracy domowej wystarczało, żeby napisać maturę na dobry wynik. Natomiast z biologii na samym początku oświadczyłam, że rezygnuję z tych zajęć, bo mi się nie podobała ich forma/nauczyciel/termin P. Przygotowywałam się sama i całkiem nieźle na tym wyszłam.

Jeśli chodzi o matmę - znam osoby, które na próbnych miały problem ze zdaniem, porobiły trochę arkuszy w domu i mówią, że dały radę w tym roku. To kwestia wyćwiczenia, bo zadania na podstawie są schematyczne.

[Justapas]

No to chyba jednak zrezygnuję z tej matematyki, jakoś to będzie, jak się przyłożę, to na pewno ze szkolnych powtórek wyniosę całkiem sporo

[lith]

Większość owczym pędem się zapisuje na różne korki i kursy. Czy tego potrzebują, czy nie. Te same osoby jak już się dostaną potrafią się dużo trudniejszych rzeczy nauczyć bez jakichś korków.

[tylczynskaj]

wiekszosc osob mysli ze jak pojdzie na korki to to zalatwi mu dostanie się tam gdzie chcą bo przeciez chodzili na korki 3 lata to musza dobrze zdac". jesli ktos ma mozliwosc nie zaszkodzi pojsc na korki ale oprocz tego ciezka praca sie do czegos dojdzie. czy sie chodzi na korki czy nie trzeba się uczyć i tyle.