Niestacjonarna - wstyd?

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
zompsuareza
Posty: 60
Rejestracja: 28 cze 2014, o 21:44

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: zompsuareza »

randomlogin- spokojnie, przyjadą do nas z Białorusi czy Ukrainy lekarze jak będzie taka potrzeba, bo mimo wszystko będą mieli trochę lepiej niż u siebie. Niemcy i GB nie dadzą rady przyjąć do siebie całej Europy A poza tym nawet teraz mamy u siebie emigrantów z Ukrainy itd na różnych stanowiskach, a mogli przecież jechać dalej.


A w ogóle to taka myśl mnie naszła, duży plus niestacjonarnych studiów (w tym medycyny)- można z czystym sumieniem wyjechać do pracy za granicę i żaden burak nie będzie nam wyrzucał, że studiowaliśmy za te 200tys. odgtolskiego< podatnika, a robimy dla Niemca -) bo wg mnie, skoro już mamy te państwowe szkolnictwo, to takie wyjazdy inżynierów czy lekarzy są naprawdę złe dla Polski. Najpierw kształcimy ich przez tyle lat płacąc podatki, a oni potem spierdzielają świadczyć usługi innym krajom Ciekawe jak długo Polska jeszcze pociągnie tym systemem :p
Awatar użytkownika
DearWhoever
Posty: 61
Rejestracja: 8 cze 2013, o 12:56

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: DearWhoever »

Adasko1 pisze:W Polsce moim zdaniem lekarz zarabia tyle że na godziwe życie wystarczy, podczas gdy większość osób musi na prawde ciężko harować żeby zarobić na utrzymanie.
A lekarze to już wcale ciężko nie pracują ? Hmm, ciekawe. Zabawne jest to, jak wiele osób myśli, że lekarze zarabiają kokosy nie robiąc niczego albo powiedzmy nie wysilając się. Nie odnoszę się teraz konkretnie do Ciebie, bo nie powiedziałeś tego dosadnie, ale tak mówię po prostu.

W dzisiejszym świecie prawie każdy musi harować.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: randomlogin »

zompsuareza pisze:randomlogin- spokojnie, przyjadą do nas z Białorusi czy Ukrainy lekarze jak będzie taka potrzeba, bo mimo wszystko będą mieli trochę lepiej niż u siebie. Niemcy i GB nie dadzą rady przyjąć do siebie całej Europy A poza tym nawet teraz mamy u siebie emigrantów z Ukrainy itd na różnych stanowiskach, a mogli przecież jechać dalej.
Ok, nawet jesli hipotetycznie zostaliby w Polsce - w co gleboko watpie, byl taki pomysl z pielegniarkami w pewnym momencie, i krotko mowiac nie wyszlo to najlepiej - to najpierw musi byc mozliwosc sprowadzenia ich tutaj. A na to tez sie nie zanosi. Nikt sie z takim prawem w Polsce poki co nie wyrwie, jednak - na szczescie - lobby medyczne akurat tego pilnuje.
Poza tym poza aspektem finansowym jest jeszcze jezyk - pewnie, okolice przygraniczne to osoby dwujezyczne, ale cala reszta? Polski jest, badzmy szczerzy, koszmarnie trudny porownujac z jezykami zachodnimi.
W kazdym razie z co najmniej kilku powodow najazdu lekarzy ze Wschodu bym sie nie obawial. Czy tez na niego nie liczyl - zaleznie od punktu widzenia.
pistolet007
Posty: 159
Rejestracja: 27 cze 2014, o 08:06

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: pistolet007 »

Nie no wiadomo, obecnie nam to nie grozi w jakimś znaczącym stopniu Ale myślę, że wraz z ubytkiem polskiej kadry lekarskiej zaczną się powoli pojawiać, a jak nie oni to i tak Arabowie przyjadą prędzej czy później Mam nadzieję, że później, a nóż-widelec coś się u nas poprawi i nie będzie to konieczne
Awatar użytkownika
mrsdavis
Posty: 1443
Rejestracja: 27 sie 2012, o 20:12

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: mrsdavis »

Adasko1, tak Cię czytam i czytam, że przypominają mi się moje utopijne zapędy z przeszłości. Ach!
Adasko1
Posty: 233
Rejestracja: 28 maja 2014, o 13:55

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: Adasko1 »

DearWhoever przyjedź na śląsk, zjedź do kopalni(prawdziwej, nie muzeum) i zobacz na czym polega ciężka praca. Chyba że to ja akurat jestem tak, nie wiem, twardy że dla mnie pod slowem ciężka praca kryje się zapierdalanie jak osioł za kilka złotych netto żeby wyżywic rodzinę.
A to że lekarze pracują cięzko, nie wszyscy. Są tacy co tylko w przychodniach i po gabinetach siedzą za biurkiem. Zreszta teraz zmieniło się wiele na korzyśc lekarzy wskutek tych durnowatych punktów, najdobitniej przekonałem się o tym na wolontariacie na rehabilitacji, po kilku pacjentach urządzenia stały puste, a pani fizjoterapeutka piła kawe i jadła ciasto i tak dzień w dzień. A oczywiście najbliższy termin za pół roku.

Smoła
Posty: 127
Rejestracja: 8 cze 2009, o 13:22

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: Smoła »

Czyli widzę, że dla Ciebie ciężka jest tylko praca fizyczna. Np. bezmyślne machanie kilofem. A praca z ludźmi (bardzo wyczerpująca psychicznie), stres i podejmowanie odpowiedzialnych decyzji to wypoczynek jak nad basenem w tropikalnym kurorcie. Siedzisz za biurkiem, machasz nogą i niczym się nie przejmujesz.
Awatar użytkownika
mrsdavis
Posty: 1443
Rejestracja: 27 sie 2012, o 20:12

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: mrsdavis »

Fakt faktem, że nie każdy lekarz podejmuje stresujące i wyjątkowo odpowiedzialne decyzje, ale również nie każdy górnik macha kilofem w pocie czoła za te kilka złotych netto".
Ponadto jednemu można powiedzieć, gdy narzeka, że mógł nie myśleć o studiach, a iść do roboty, drugiemu- że mógł się uczyć. Każdemu za to można rzucić: cierp ciało, coś chciało
Adasko1
Posty: 233
Rejestracja: 28 maja 2014, o 13:55

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: Adasko1 »

Ja tam nie zauważyłem żeby np moja pani dermatolog była wykończona psychicznie, raczej znudzona życiem bo pół szychty przeglądała filmiki na youtube. I tak uważam że praca fizyczna jest cięższa od tego obciążenia psychicznego które kazdy odbiera inaczej. Idąc tymi kategoriami to nie ma łatwej i dobrze płatnej pracy no chyba że syn prezesa.

Awatar użytkownika
mrsdavis
Posty: 1443
Rejestracja: 27 sie 2012, o 20:12

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: mrsdavis »

Adasko1 pisze:nie ma łatwej i dobrze płatnej pracy
Nie ma o tyle, że każdy inaczej patrzy na rzeczywistość i ma inne odczucia. Ty piszesz, że praca fizyczna jest gorsza, dla kogo innego to obciążanie psychiczne będzie wykańczające.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: lith »

[at]

Z tymi pielęgniarkami to chyba jedna przyjechała, nie? Tylko nie wiem czy jedna na Polskę, czy jedna u nas w woj. W każdym razie ta i tak by przyjechała, bo miała faceta Polaka - po prostu program jej podpasował.

Na ściąganie kogokolwiek ze wschodu bym specjalnie nie liczył. Spora część lekarzy sobie na wschodzie radzi całkiem przyzwoicie, jak nie z pensji w publicznej służbie zdrowia to inaczej. Jak już decydują się na wyjazd to raczej nie do nas.
zompsuareza
Posty: 60
Rejestracja: 28 cze 2014, o 21:44

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: zompsuareza »

w ogóle to post poszedł w kierunku nie-na-temat

jakie macie jeszcze doświadczenia, jak Wam się studiowało, jak przeżyliście tę złość i żal na samego siebie, bo to najgorsze jednak jest ? (stud. niestacjonarni)?
Awatar użytkownika
mrsdavis
Posty: 1443
Rejestracja: 27 sie 2012, o 20:12

Re: Niestacjonarna - wstyd?

Post autor: mrsdavis »

Ja tam naprawdę nie zauważyłam, aby którykolwiek z moich niestacjonarnych znajomych przeżywał złość i żal Są większe problemy, naprawdę.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości