Jaki z tego wniosek? Wystarczy sie nauczyc wszystkiego co wazne na te dwa tygodnie przed matura! Wtedy na samej maturze bedziesz wszystko pamietac. Dokladnie tak zrobilem, polecam.ryniofit8000 pisze:Nauczenie się wszystkiego naraz często powoduje, że za 2 tygodnie już się z tego niewiele pamięta.
Nie wiem co napisac, mam wrazenie, ze sie powtarzam. Spoko, uczysz sie teraz bo sie zabezpieczasz. Wprawdzie tego, co trzeba zapamietac jest na maturach stosunkowo niewiele i uczacy sie do nich, zwlaszcza z jakimis ambitniejszymi planami, wybitnie przesadzaja w szczegolowosci (vide temat zadania maturalne), ale no ok, taka jestes osoba, czujesz taka potrzebe i ja realizujesz. Fajnie. Nikt nie mowi, zebys przestal. Ale nie daje ci to prawa oceniania osob, ktore takiej potrzeby nie czuja.
Nie mowiegtze< tak jest, bo nie znam twojej klasy, nie probuje tez ciebie obrazic, rzucam po prostu temat do rozwazenia - moze po prostu te osoby bardziej umieja sie uczyc (nie lubie uzywania w tym kontekscie slowa inteligencja, bo imo to nie o to chodz) i wiedza, ze wystarczy im mniej czasu, wiec teraz pozwalaja sobie na nicnierobienie?
A przede wszystkim to kto i co robi teraz nie pozwala przesadzac kto lepiej a kto gorzej napisze mature - zobaczysz, ze wyniki obu grup beda ze soba wymieszane.