Kiedy się dowiedziałam , że mam dostać szynszyla od razu czytałam wszystko co było w necie Teraz nie mam problemu z nim Jeszcze nie jest dobrze oswojony ze mną. Mam go dopiero kilka dni , a poza tym to ma już 2 lata. Nie wiem czy się oswoi jak jest taki stary .
_
a tak odbiegam od tematu , ale ile tak szynszyle żyją
oswajanie szynszyla
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 maja 2009, o 15:48
Re: oswajanie szynszyla
Witam:)
Jestem nową uczestniczką forum i nie bardzo wiem, jaki się tutaj poruszać:( Bardzo proszę o wyrozumiałość:)
Mam pytanie w związku z oswajaniem mojego Kubusia:) Kupiłam go kilka dni temu i nie jestem w stanie go rozgryźć. Kiedy włożę rękę do klatki, zazwyczaj po niej wychodzi (bardzo nie lubi siedzieć w klatce), kiedy go schowam pod kołderkę, to nawet śpi przytulony, ale, i tutaj jest największy problem, ucieka gdzie pieprz rośnie, kiedy staram się go złapać:( Nie wiem, jak mam go przekonać, że nie chcę zrobić mu krzywdy. Nie chcę go też łapać na siłę, ale czasami jest to konieczne, bo muszę wyjść:( Bardzo proszę o pomoc. Wiem, że to prawdopodobnie dziwne pytanie, ale bardzo chciałabym poznać czyjeś zdanie na ten temat:) Z góry dziękuję:) Pozdrawiam.
Jestem nową uczestniczką forum i nie bardzo wiem, jaki się tutaj poruszać:( Bardzo proszę o wyrozumiałość:)
Mam pytanie w związku z oswajaniem mojego Kubusia:) Kupiłam go kilka dni temu i nie jestem w stanie go rozgryźć. Kiedy włożę rękę do klatki, zazwyczaj po niej wychodzi (bardzo nie lubi siedzieć w klatce), kiedy go schowam pod kołderkę, to nawet śpi przytulony, ale, i tutaj jest największy problem, ucieka gdzie pieprz rośnie, kiedy staram się go złapać:( Nie wiem, jak mam go przekonać, że nie chcę zrobić mu krzywdy. Nie chcę go też łapać na siłę, ale czasami jest to konieczne, bo muszę wyjść:( Bardzo proszę o pomoc. Wiem, że to prawdopodobnie dziwne pytanie, ale bardzo chciałabym poznać czyjeś zdanie na ten temat:) Z góry dziękuję:) Pozdrawiam.
Re: oswajanie szynszyla
Mam maly problem z oswojeniem szynszyla , mam duza klatke a szynszyl jest powiedzmy sredni i jeszcze sie miesci miedzy szczebelkami klatki wiec zaslonilem ja cala ksiazkami zeby nie wychodzil.Tak czy siak zawsze znajdzie szeczeline i wyjdzie , po czym musze go lapac a on zawsze ucieka jakby sie mnie bal . Czesto ucieka gdy chce go zlapac ale nie prycha . Powiedzcie co robie zle i co mam zrobic aby stal sie bardziej przyjazny!
Re: oswajanie szynszyla
kolczu, myślę, że dobrym wyjściem będzie jednak zmiana klatki, bo takie gonitwy za szyszaczkiem kilka razy dziennie chyba nie sprzyjają rozwojowi przyjaźni. Uważam, że potrzeba sporo czasu, aby przyzwyczaić do siebie to zwierzątko. Zacznij może od podawania smakołyków z ręki, potem może da się pogłaskać. I tak małymi kroczkami do przodu
Re: oswajanie szynszyla
Poslucham sie zdecydowanie Twojej rady , szynszyl bedzie mial nowy dom
Dzis wg mnie odnioslem sukces !
Gdy wyciagnalem szynszyla z klatki , i polozylem sie z nim na lozko.
Glaskalem go po lapce , za uczkiem i pod szyjka . Robilem to tak dlugo az zasnal Czy to oznacza ze szynszyl czuje do mnie zaufanie ?
Dzis wg mnie odnioslem sukces !
Gdy wyciagnalem szynszyla z klatki , i polozylem sie z nim na lozko.
Glaskalem go po lapce , za uczkiem i pod szyjka . Robilem to tak dlugo az zasnal Czy to oznacza ze szynszyl czuje do mnie zaufanie ?
Re: oswajanie szynszyla
Effcia to po co ci ten szynszyl?
Jak amsz go w nosie?
Jak amsz go w nosie?
Re: oswajanie szynszyla
ja mam szynszyla od niedawana, dostałem go od sąsiada ale martwię się że on może tęsknić za sąsiadem, czy on tęskni?
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 1 wrz 2011, o 19:32
Re: oswajanie szynszyla
ja również na forum jestem nowa ale szynszyla mam od roku . Dość dużo czytałam na forum i piszecie że szynszyle śpią wam w nogach przychodzą na ręce i pozwalają się trzymać . Z moją szynszylą jest inaczej jak ją puszczam a potem chcę ją zamknąć w klatce to ucieka przede mną . Co powinnam zrobić ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości