pluskwa domowa-ogromny problem

Problemy zoologii w tym anatomii, fizjologii, morfologii, embriologii, cytologii, również zwierząt domowych
Alicja
Posty: 1
Rejestracja: 8 cze 2014, o 18:40

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Alicja »

Witam wszystkich zmagających się z tym niemiłym problemem.

Ja równiez przez to przechodziłam. Kupiłam mieszkanie z rynku wtórnego i w jednym z łożku były te robale. Łóżko wyrzucilam, ale pech chciał że przeniosły sie do nowego. pierwsze co, dezynfekcja, Pan przyszedl 3 razy i psikał po listwach ( za każdą wizytę około 100 zł). dalej miałam krostki . sama postanowilam podjać się dezynfekcji, kupowałam środki do rozrobienia i leciałam nimi po listwach. Nie chciałam gazować mieszkania. Przeczytałam wszystko o tych pasożytach i uwierzcie nie potrafilam tego zwalczyć. na szescie, jestem osobą ktorą wszystko gryzie, stąd wiedziałam że te robactwa jeszcze są gdzieś w mieszkaniu - bo nie wszystkich gryzą ( np mojego chłopaka który spał ze mna na jednym łózku nie gryzły). myśłalam ze popadłam juz w obłęd, paranoje. prasowałam, prałam, dezynfkowalam, miałam dość. i wpadłam na pomysl kupinie myjki parowej ( niewielka i nie dorga, a pozniej moze sie do czegos innego przydać). przeleciałam myjką całe mieszkanie łącznie z łózkiem - z łóżka wypadały już nieżywe! Póki co mam spokoj ale paruje systematycznie, bo wiem że te zwierzątka są bardzo zmutowane i bardzo cieżko je zwalczyć.

ja kupilam cos takiego w sklepie internetowym za 80 zł

Mam nadzieje że pomogłam, bo wiem jaki to problem.
agamiks
Posty: 1
Rejestracja: 10 lip 2014, o 16:53

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: agamiks »

UWAGA NA NOCNE POCIĄGI!
Sanepid mówi, że pluskwy zanoszą tam bezdomni, którzy koczują w wagonach czasowo wyłączonych z ruchu, stojących na uboczu. Śpią tam, a zatem wybierają pewnie wygodniejsze wagony sypialne. Takim właśnie jechałam - nocnym, kuszetką. Z 6 osób w przedziale musiały pogryźć tych smaczniejszych, bo nie zanotowałam ukąszenia, przez co również nie zdałam sobie sprawy, że to tam było i nalazło mi tłumnie do plecaka. Plecaka, który noszę wszędzie. W ten sposób nieświadomie zasiałam je w dwóch mieszkaniach, dwóch hostelach i biurze w pracy. 5 pomieszczeń do dezynsekcji!
Hostele poradzą sobie same a mnie czeka wojna strategiczna. Dom rodzinny, mieszkanie wynajmowane w mieście pracy i biuro w pracy. W tych trzech zanotowałam ukąszenia.
Zarejestrowałam się na tym forum aby zadać konkretne pytania co do rozmnażania się pluskiew:
- Czy w przypadku, gdy na całe pomieszczenie są 1-2 samice/samce a nie ma osobnika płci przeciwnej to będą mogły się rozmnożyć?
- Jak długo zajmuje młodej wyklutej ze stadium I dorośnięcie do wieku rozrodczego?
- Ile mniej więcej razy od wyklucia do dorośnięcia i pierwszego złożenia jaj musi napić się krwi?

Byłabym wdzięczna za podpowiedzi.
Lontra
Posty: 1
Rejestracja: 15 lip 2014, o 09:47

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Lontra »

Nawet jeśli w pomieszczeniu są same samice, to mogły one zostać wcześniej zapłodnione. Samica składa w ciągu całego swojego życia 250- 500 jaj (żyje 2 lata). Dziennie może złożyć od 4-12 jaj.
Czas rozwoju jaja zależy od temperatury (im jest wyższa, tym rozwój ten następuje szybciej). Latem, kiedy temperatura może dochodzić do 35 stopni larwy z jaj wylęgają się już po 4- 7 dniach. Kiedy temperatura jest niższa (około 15 stopni) po 2-4 tygodniach.
Larwy linieją 6 razy. W każdym stadium larwalnym pobierają krew, ponieważ jest im ona niezbędna do wzrostu, dalszego rozwoju i linienia. Kiedy brak pożywienia - może przeżyć 150 dni, ale jej rozwój ulega zahamowaniu. Przed każdym następnym linieniem pobiera krew.
Rozwój pluskwy trwa od 7- 10 tygodni. Jeśli zniszczysz larwy, skrócisz ten okres.

Zapraszam na stronę [spam] tam w dziale dezynsekcja (zakładka odpluskwianie) znajdziecie więcej informacji. Natomiast dla osób walczących u siebie w domu z pluskwami zapraszam na firmowego Facebooka. Znajdziecie tam sporo porad jak zlikwidować pluskwy (na stronie głównej jest przekierowanie na FB).
eni
Posty: 1
Rejestracja: 6 lut 2015, o 12:01

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: eni »

Dopiero od dermatologa dowiedziałam się kto jest winowajca i skąd mam czerwone plamki na skórze. Kupiliśmy mieszkanie z rynku wtórnego i niestety z tym pluskwowym problemem, na szczęście już po - skutecznie zwalczone a problemem zajęli się panowie z firmy.
Karolkowy
Posty: 1
Rejestracja: 27 kwie 2015, o 09:04

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Karolkowy »

Nie chcę Cię martwić, ale chyba nie ma konkretnych zwierzaków, które będą wyjadać te pluskwy. Z drugiej strony myślę, że kot
sprawdziłby się w takiej roli. Koty są ciekawskie i pewnie jak zobaczą taką ruszającą się pluskwę to od razu ją zjedzą
Mój kot w każdym razie zajadał się czasem robakami, łapał je, bawił sie nimi i zjadał
Może kot jest jakimś rozwiązaniem. Jak zwierze nie pomoże, to prawdopodobnie pozostaje dezynsekcja
W każdym razie - rozwiązanie jakies musi być!
nekonoasobu
Posty: 2
Rejestracja: 6 maja 2015, o 07:20

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: nekonoasobu »

różne środki często nie działają i najprościej jest zatrudnić ekipę która pozbędzie się robactwa
nekonoasobu
Posty: 2
Rejestracja: 6 maja 2015, o 07:20

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: nekonoasobu »

różne środki często nie działają i najprościej jest zatrudnić ekipę która pozbędzie się robactwa
paulaa111
Posty: 3
Rejestracja: 6 maja 2015, o 14:08

[Link] pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: paulaa111 »

egzamin-z-zoologii-vt64918.htm czy ktoś mógłby pomóc? c
Andrzej_k
Posty: 1
Rejestracja: 1 mar 2016, o 07:30

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Andrzej_k »

No właśnie, też mam problem z pluskwami. Sprzątanie całego mieszkania, regularne pryskanie specjalnymi sprayami i inne cuda nie pomagają. Sąsiedzi mają to samo! Moja siostra miała kiedyś problem z rybikami w swoim domu i pomogła jej dezynsekcja przeprowadzona przez firmę Prusator. Ktoś korzystał z ich usług? Bo jestem już bliska obłędu.
Natasza_honorata
Posty: 1
Rejestracja: 16 lut 2017, o 08:04

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Natasza_honorata »

Pluskwy można przynieść niepostrzeżenie, tak jak to było w moim przypadku, córka przywiozła z zimowisk. Nigdy wcześniej nie widziałam tego owada i gdy zobaczyłam pierwsze sztuki nie skojarzyłam ich z pogryzieniem rąk córci. Dopiero gdy zauważyłam rządek pluskw na pościeli córki przeraziłam się, na forach przeczytałam chyba wszystkie dyskusje i się załamałam, to chemią nie można usunąć. Okazało się, że oprócz łóżka córki zostało skolonizowane nasze łóżko a po tygodniu zauważyliśmy też ukąszenie drugiej córci w drugim pokoju. Mieszkamy w domku jednorodzinnym. Decyzja była taka, że przenosimy się spać na dół. Łóżko starszej i nasz materac usunęliśmy, tak samo poduszki, kołdry, pościel a wszystkie rzeczy, które można wyprać przeprałam w temp min 60 st.C. Zastosowaliśmy dwa razy bomby chemiczne, różne opryski, nawet ziemię okrzemkową Każdą rzecz, meble, ściany, podłogi, sufit przemyliśmy a ramę naszego łóżka mąż opalił opalarką. Kupiłam również parownicę, którą wykorzystywałam szczególnie do różnych szczelin. Wnioski przyszły same. po totalnym oczyszczeniu pomieszczeń po ok 2 miesiącach postanowiliśmy wprowadzić się spowrotem. Zastosowałam jednak ochronę - nazwałam to czyste wyspy Odsunęłam łózka (już nowe) od ściany i każdą nogę czy element, który stykał się z podłogą otoczyłam taśmą klejącą taką na muchy z mocno klejącym się klejem na wierzchu. Ponieważ pluskwa żywi się tylko krwią a prowadzi ją do jadalni nasz wydychany dwutlenek węgla, więc uznałam, że będą chciały się kierować głównie na łóżko. I tak było. Na lepy złapałam jeszcze kilka owadów w ciągu ok miesiąca. Lepy pozostawiłam jeszcze kilka miesięcy od czasu do czasu wymieniałam je. Pluskwy można się pozbyć, jak jest ich mało to tylko metodami mechanicznymi - lepy i gorąca para (pranie i prasowanie) jak jest ich już chmara to najpierw chemicznie a potem polecam czyste wyspy".
Biocide
Posty: 12
Rejestracja: 27 lip 2017, o 09:59

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Biocide »

Z zainteresowaniem przeczytałem smutne historie przeczytane przez poprzednich użytkowników i postanowiłem podzielić się moimi skromnymi doświadczeniami w zwalczaniu tego świństwa (pluskwy domowej).
W Polsce była ona do niedawna praktycznie wytępiona ale powróciła razem z innym syfem sprowadzonym z tzw cywilizacji zachodniej do czego w dużej mierze przyczyniła się organizacja takich imprez jak Euro 2012 lub Światowe Dni Młodzieży.
Nie róbcie sobie komplesksów: W USA czy w UK setki hoteli z takich sieci jak Hilton, Marriot czy Holiday Inn jest zapluskwionych i za wakacje z pluskwami ludzie płacą tysiące dolarów. Tu możecie sobie sprawdzić gdzie gryzie i swędzi.
Co do mnie do prowadzę sobie gospodarstwo agroturystyczne nad przepięknym mazurskim jeziorem i latem zeszłego roku jedną z pięknych i młodych pracownic sezonowych zaczęło coś gryźć.
Na nogach wyskoczyły paskudne wrzodziejące bąble, tak po 3-4 w linii.
Trzeba było odesłać do lekarza, który stwierdził, że to pluskwy.
Wtedy zrozumiałem, że muszę szybko działać bo tylko patrzeć jak uciekną wczasowicze albo przyjdzie Sanepid i zamknie mi interes albo z wielką pompą nakaże dyzensekcję a wczasowicze i tak uciekną.
Uznałem, że pluskwy na razie są tylko w jednym z pokoi, a infestacja dopiero się rozpoczęła.
Pracownikom nakazałem wypranie odzieży w 60*C i opuszczenie terenu na 3 dni.
Następnie wezwałem pana z DDD, który równo zlał wszystko insektycydem jak idzie a ja szybko zacząłem się doksztalcać.
Jako chemik z wykształcenia nie mam problemu ze zrozumieniem nomenklatury i metod postępowania, które należy wdrożyć aby zażegnać problem a także przestudiowałem cykl rozwojowy pluskwy.
Do infestacji potrzebna jest jedna dorosła zapłodniona samica.
Ta składa jajka, z których wylęgają się larwalne formy pluskwy (nimfy).
Nimfa linieje czterokrotnie, co daje razem 5 tapów bycia nimfą, mniej więcej co tydzień (zależne od temperatury). Do każdego przeobrażenia potrzebuje napić się krwi.
Ostatnia forma limfy linieje finalnie piąty raz przekształcając się w formę dorosłą, która jeżeli jest samicą to po zapłodnieniu zaczyna składać jajka. Później problem zaczyna rosnąć wykładniczo.
Tak więc na wstepne działania mamy około 4-6 tygodni.
Po tym czasie nic nie robienia problem zaczyna być poważny.
Po pierwsze bez odpowiedniej wiedzy nie poradzimy sobie sami, stosując przypadkowo kupione spraye.
Musimy zakupić profesjonalne insektycydy, takie jakie stosuje się w DDD (wiele można nabyć bez szkoleń).
Musimy potraktować zapluskwione pomieszczenia 2-4 razy w 2-4 tygodniowych odstepach, stosując opryskiwacz ogrodniczy albo jeszcze lepiej zamgławiacz ULV.
Musimy solidnie zlać insektycydem tak małżeńskie łoże jak i łóżeczko naszego maleństwa, a jeżeli nie mamy sumienia tego zrobić, to powinniśmy owe przedmioty wyrzucić, np wystawiając je przed dom, z nadzieją, że połaszczy się na nie nasz znienawidzony sąsiad, aby nie mieszkał w tym samym budynku
Ważne jest, żeby za każdym razem stosować inny chemicznie insektycyd bo pluskwy, które przetrwały mogą być na poprzedni odporne.
Czytajmy uważnie nie nazwy handlowe, tylko co sie w danym pojemniku znajduje.
I tak np. jeżeli oprócz permetryny albo deltametryny nic więcej w składzie preparatu nie ma to możemy sobie zabieg darować bo większość pluskiew jest na to już uodporniona.
Silne preparacje zawierające cypermetrynę mogą być stosowane ale te w sprayach są zwykle za słabe.
Najlepiej kupić prze Internet.
Po paru tygodniach zabieg powtarzamy, ale teraz musimy się upewnić, że w składzie produktu jest również chlorfenapyr, na który pluskwy odporne nie są.
Umyślnie nie podaję nazw handlowych, żeby ktoś nie posądził mnie o marketing szeptany.
Zabieg tym preparatem można ewentualnie powtórzyć za około 4 tygodnie ale czasami 2 pierwsze opryski wystarczą.
Finalnie można powtórzyć oprysk preparatem zawierającym propoksur, stosowanym między innymi w obrożach przeciwpchlich dla psów. Tu mamy jednak problem: w niektórych krajach UE, w tym w Polsce, preparat ten nie jest przewidziany do oprysku w mieszkaniach ale z jakichs przyczyn mozna go *jeszcze* w tym celu stosować w Hiszpanii i z tamtąd można go zakupic przez ebaya (nazwy handlowejnie podam z przyczyn poprzednio opisanych).
Preparat ten załatwia w zasadzie sprawę i jezeli ktoś, pomimo braku zgody władz krajowych, zastosuje go u siebie w domu, to nawet pojedyńczy oprysk może wystarczyć.
Pluskwy zginą, ale może również ulec zahamowaniu rozwój mózgu naszego maleństwa. Podkreslam - może ale nie musi - wybór należy do Was. Dawki w psiej obroży są zbyt małe żeby stanowiły problem.
Tak czy inaczej nie robiłem tego u siebie ale zapewniam Was, że łoża hotelowe w Egipcie czy w Tajlandii są tym równo zlewane, ile wlezie, a Wy o tym nie wiecie.
Ostatnim etapem, jeżeli chcemy mieć pewność, że pluskwy nie wrócą jest fumigacja budynku wykonana przez profesjonalistę z uprawnieniami. Wielu z Was może ten etap pominąć, ale osoba prowadząca wynajem pokoi *musi* mieć pewność, że problem nie wróci bo pluskwy mogą zrujnować jej życie.
W celu wykonania fumigacji budynek należy opuścić na około tydzień (blokowicze nie mają szans na takie działanie bo wszystkie rodziny musiałyby się wyprowadzić).
Później przyjdzie jeden albo dwóch panów, najczęściej nieoznakowanym samochodem, uszczelnią budynek, założą kombinezony takie jak kosmonauci porozkładają w różnych miejscach tacki z preparatem, który z wilgocią powietrza produkuje fosforowodór (PH3) albo odkręcą butle z których ulotni się cyjanowodór (HCN) a ci najbardziej zaawansowani technologicznie napuszczą Wam do domu fluorku surfurylu (SO2F2).
Cyjanowodór to ten sam, którym Niemcy truli Zydów (i nie tylko.) w Oświęcimiu.
Fosforowodór jest nawet lepszy, bo bardziej trujący ale może uszkodzić elektronikę, a fluorek sulfurylu najlepszy, bo supertrujący a elektroniki nie uszkadza.
Do niedawna stosowano bromek metylu, znacznie mniej trujący dla ludzi, ale teraz nie wolno bo niszczy warstwę ozonową.
Wolno, nie wolno, ale niektórzy spece mają dojścia i stosują go nadal bo najwygodniejszy w pracy, niepalny, nie niszczy elektroniki itd.
Za tydzien panowie przyjdą z powrotem, wywietrzą chałupę i można się wprowadzać. Skasują 2-4 kafle.
U mnie stosowano fosforowodór.
Po takich działaniach pluskwy nie pojawiły się u mnie w tym roku.
Jeżeli temat jest ciekawy to może nastepnym razem napiszę o innych nieco mniej drastycznych metodach, którymi również można wytępić tego szkodnika.
I jeszcze uwaga dla mieszkańców zapluskwionych bloków - bez spójnej strategii wszystkich rodzin nie macie szans - wyprowadźcie się albo pryskajcie co 2-4 miesiące preparatami z propoxurem jeżeli jakoś je zdobędziecie ale wtedy mózgi waszych maleństw mogą wolniej się rozwijać albo przestać się rozwijać.
Podkreślam, *mogą* ale wcale nie *muszą* - wybór należy do Was.
bio-kam
Posty: 1
Rejestracja: 28 lip 2017, o 14:56

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: bio-kam »

Ja na szczęście nie musiałam korzystać z usług żadnej firmy zajmującej się likwidacja tego robactwa. Poradziłam sobie z tym sama, kupiłam oprysk ultra brutal opryskałam mieszkanie zwykłym opryskiwaczem odczekałam 4 godziny i dokładnie wyczyściłam mieszkanie. Jak ręką odjął
Biocide
Posty: 12
Rejestracja: 27 lip 2017, o 09:59

Re: pluskwa domowa-ogromny problem

Post autor: Biocide »

Też bym tak zrobił, może dobierając specjalistyczne insektycydy, ale od sukcesu operacji zależało dalsze dobre funkcjonowanie mojego biznesu.
Gdyby problem powtórzył się a pluskwy pogryzły nie daj Boże któregoś z wczasowiczów (prowadzę agroturystykę na Mazurach) to straty finansowe związane z utratą klientów mogłyby być bardzo duże.
Tak więc wolałem zalać chałupę chemikaliami i przekształcić ją w komorę gazową i wywalić na to wszystko ładnych parę kafli niż podjąć ryzyko i patrzeć czy się uda.
To pomimo faktu, że teoretycznie wiedział bym jak się do sprawy zabrać. Tylko fumigacji nie mógłbym zrobić sam, bo żeby zakupić odpowiednie chemikalia trzeba mieć odpowiednie uprawnienia, czyli odbyć parę kursów.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości