Witam!
Natrafiłem w książce na pewną sprzeczność dotyczącą podwojenia chromosomów przed podziałem mitotycznym i prosiłbym o wyjaśnienie.
W profazie z chromatyny formują się chromosomy: długie nici chromatynowe ulegają spiralizacji, wskutek czego skracają się i grubieją. Po odpowiednim wybarwieniu można w mikroskopie świetlnym zaobserwować podwojone chromosomy (podwojenie nastąpiło w interfazie)
Skoro chromosomy formują się dopiero w profazie, to jak mogły się podwoić w interfazie (przed uformowaniem)
A formowanie się chromosomów to proces kondensacji, czyli długie nici skręcają się, jakby nawijają na szpulki, i z papki (coś jak spaghetti na talerzu) powstają wyraźne, grube i stosunkowo krótkie kiełbaski. Bez kondensacji podczas rozdziału mogłyby się porozrywać. Przypomnę, że człowiek ma 46 chromosomów, w sumie o długości ok. 2m. Po replikacji dochodzi druga kopia. Wszystko upchane w jądrze o średnicy ok. 25 um. Niezłe, prawda? A nasz genom nie jest wyjątkowo duży.