Poprawa matury i dostanie się na medycynę-komu się udało

[szczuroskoczek]

Wszystko fajnie tylko, który z maturzystów wie na pewno, że matura poszła mu wystarczająco dobrze żeby dostać się na wymarzone studia-nieliczni. Druga sprawa- jeśli ktoś poprawiał kilka razy egzamin i mu nie wyszło to nie ma żadnej pewności, że tym razem pójdzie lepiej niż poprzednio, a jednak wyniki z matury są w ostatnich dniach czerwca kiedy już na uczelniach jest po sesji egzaminacyjnej. Więc trudno podjąć odpowiednią decyzję, warto czy nie warto podejść do sesji.

I semestr darmowy w porządku ale II już będzie kosztować 15tys. więc znaczną część tego co studia zaoczne, a styczność z ludźmi jest, egzaminy też i najważniejsze- znacznie więcej czasu na naukę do matury.

[mis koala]

Wszystko fajnie tylko, który z maturzystów wie na pewno, że matura poszła mu wystarczająco dobrze żeby dostać się na wymarzone studia-nieliczni. Druga sprawa- jeśli ktoś poprawiał kilka razy egzamin i mu nie wyszło to nie ma żadnej pewności, że tym razem pójdzie lepiej niż poprzednio, a jednak wyniki z matury są w ostatnich dniach czerwca kiedy już na uczelniach jest po sesji egzaminacyjnej. Więc trudno podjąć odpowiednią decyzję, warto czy nie warto podejść do sesji.

I semestr darmowy w porządku ale II już będzie kosztować 15tys. więc znaczną część tego co studia zaoczne, a styczność z ludźmi jest, egzaminy też i najważniejsze- znacznie więcej czasu na naukę do matury.

Przeważnie ostatni egzamin jest dzień po wynikach matur albo nawet 1 lipca więc jak ktoś lubi ryzyko to czemu nie

[theverve]

Zawsze można zawiesić studia po pierwszym semestrze i uczyć się do matury a w razie niepowodzenia wznowić naukę na kierunku za rok, a co do analityki medycznej to chyba sobie żartujesz, że po tym byłoby lepiej z pracą niż po chemii.

[szczuroskoczek]

Zawsze można zawiesić studia po pierwszym semestrze i uczyć się do matury a w razie niepowodzenia wznowić naukę na kierunku za rok, a co do analityki medycznej to chyba sobie żartujesz, że po tym byłoby lepiej z pracą niż po chemii.

Nie chodzi o przyszłą prace tylko przygotowanie pod studia medyczne, zresztą skoro wiesz lepiej jak wszystko działa, to skąd twoje rozterki? Idź na chemie i daj sobie na luz z medycyną, skoro dwa lata w domu to za mało.

[theverve]

Zawsze można zawiesić studia po pierwszym semestrze i uczyć się do matury a w razie niepowodzenia wznowić naukę na kierunku za rok, a co do analityki medycznej to chyba sobie żartujesz, że po tym byłoby lepiej z pracą niż po chemii.

Nie chodzi o przyszłą prace tylko przygotowanie pod studia medyczne, zresztą skoro wiesz lepiej jak wszystko działa, to skąd twoje rozterki? Idź na chemie i daj sobie na luz z medycyną, skoro dwa lata w domu to za mało.

Skoro o to nie chodzi, w takim razie po co podejmujesz ten temat?:) Chemicy są bezrobotni, pewnie. W Polsce wszyscy są. Na analityce nie przygotuję się pod maturę, a to mam aktualnie na celu, tudzież plan awaryjny w razie wypadku. Nie spinaj się tak, pytam tutejszy ogół ludzi o osobiste doświadczenia i jakie mają odczucia na temat wyboru kierunku a nie tego co robię przez dwa lata, widzę, że masz szeroką wiedzę na temat jak łatwo jest się tam dostać.

[Jivan]

Hej,możecie napisać komu się udało dostać po roku na medycynę

Mi się udało

[_włóczykij]

studiować i uczyc się do matury NIE DA SIĘ. ja tym sposobem oblałam fizjologię na PIELĘGNIARSTWIE :d :d TO DOPIERO WSTYD.

[terrible_justyna]

adele, da się.
mam skończony rok rat med ze średnią 4,5 a maturę poprawiłam o 20 punktów procentowych.

[theverve]

No proszę, niektórym się jednak udaje)

[_włóczykij]

Może zależy jaki kierunek a przede wszystkim uczelnia?
Bo jednak UJ ma wysoki poziom, nigdy bym nie przypuszczala, że na fizjologii na PIELEGNIARSTWIE bede sie uczyc 1000 stron.

[terrible_justyna]

adele, oczywiście, że to kwestia kierunku, uczelni i samozaparcia. moim zdaniem trzeba sobie postawić priorytety - moim była matura. studia? tylko dodatek, a właściwie jak pisałam wcześniej w tym wątku, sposób na walkę z depresją. dogadywałam się z asystentami, zaliczałam jakoś w innych terminach, pozwalali mi się urywać z ćwiczeń jak miałam korki.
nie ukrywam, że uczelnia, gdzie byłam na ratownictwie ma niski poziom, ale akurat wydział nauk o zdrowiu był zajebisty. moi ratownicy na wszystkich mistrzostwach lądowali na podium. a jeśli chodzi o fizjologię, to miałam ją właśnie z wykładowcą z UJ - gnębił nas strasznie, osobiście jednocześnie go nienawidziłam i podziwiałam.

[mis koala]

Da się studiowac i uczyc do matury
To tylko kwestia podejścia, wiadomo nie ma się całych 24 godzin na to, ale jak się postara to dużo czasu można poświęcic wbrew pozorom. Wiadomo coś za coś, może się czasem w piątek nie poleniuchuje, czasem później pójdzie spac, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mam przykład ile osób ode mnie z roku się dostało
Ale ja mimo wszystko chyba stwierdzam, że czasem najlepiej wychodzi totalna olewka i matura na pełnym luzie bez uczenia się Bóg wie ile i robienia nieskończonej ilości zadań

[squashy]

Jasne, że da się studiować i podwyższyć wynik matury o kilkanaście punktów. Ja jestem tego dobrym przykładem. na 1 rok poszedłem na niestacjonarny lekarski, w rekrutacji zabrakło mi zaledwie 2 punktów. W trakcie roku akademickiego zaliczałem wszystkie kolokwia w I terminie, egzaminy również w obydwu sesjach. 1 rok skończyłem ze średnią 4,4 i finalnie wyniki matur poprawiłem o 17 punktów. Z przeniesieniem z niestacjonarnych na stacjonarne nie miałem problemu, choć w niepewności żyłem do końca września, bo wtedy dziekan wydał ostatecznie decyzję.