Nowotwór jelita grubego

Dyskusje na temat chorób, ich przebiegu, zapobieganiu oraz sposobach leczenia. Opinie użytkowników nie zastępują fachowej wiedzy medycznej i wizyty u lekarza.
Awatar użytkownika
Rose...
Posty: 185
Rejestracja: 17 mar 2009, o 19:20

Nowotwór jelita grubego

Post autor: Rose... »

Jeśli nasz dziadek, który załóżmy ma trzech synów umiera na nowotwór jelita grubego to mamy 100% pewność, że któryś z synów też może mieć raka? I kolejno wnuki, prawnuki etc.?

Czy to jest tak: że jeśli dziadek umiera na tego raka to średnio po około 33% mają szansę jego trzej synowie na to, że nie zachorują?

Jak to jest? Jak bardzo genetyczne są nowotwory?
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: yeast »

Na pewno nie ma takich prostych zaleznosci, nawet jesli choroba ma komponent genetyczny. W wiekszosci przypadkow patrzy sie takze na wiek osoby chorej (starsi ludzi czesto choruja na raka nawet jesli nie maja predyspozycji). Martwic sie nalezy, jesli w rodzinie jest wiecej przypadkow nowotworow, szczegolnie w mlodym wieku. Sa pewne rodziny, gdzie dziedziczbnie wystepuja mutacje np. BRCA czy p53 (tp byl hcyba zespol Li Fraumeni) ale to jest dosc rzadkie.
Awatar użytkownika
Rose...
Posty: 185
Rejestracja: 17 mar 2009, o 19:20

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: Rose... »

Czyli nowotwór, w tym wypadku jelita grubego może być wywołany np. niezdrowym trybem życia, zła dieta etc. i wtedy logiczne jest, że się go nie dziedziczy, no a jeśli jest już dziedziczny i rodzinnie przekazywany, to jakie są szanse, że akurat my złapiemy te geny np. chorego ojca?

Może niezbyt jasno to napisałam , chodzi mi głównie o to jak to wygląda z punktu widzenia genetyki i przekazywania z pokolenia na pokolenie nowowtworów.

I jeszcze jedno, słyszałam, że każdy ma w sobie nowotwór, tylko u jednych się on odzywa a u innych nie jak to rozumieć?
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: doktorka »

Rose. pisze:Czyli nowotwór, w tym wypadku jelita grubego może być wywołany np. niezdrowym trybem życia, zła dieta etc. i wtedy logiczne jest, że się go nie dziedziczy, no a jeśli jest już dziedziczny i rodzinnie przekazywany, to jakie są szanse, że akurat my złapiemy te geny np. chorego ojca?
czynniki powstania nowotworu jelita grubego sa bardzo liczne, a co wiecej- chcielibysmy wiedziec, co jest najwiekszym kancerogenem. W raku jelita grubego istnieje tez komponenta genetyczna, ale widoczna w duzo mniejszym stopniu, niz np w nowotworze piersi, ktory czesto zwiazany jest z mutacja genow BRCA1 i 2. Zaleca sie prowadzenie badan skriningowych u osob z obciazanym wywiadem (krewni 1 stopnia) o 10 lat wczesniej, niz normalnie, czyli po 40 rz. Natomiast na pewno nie da sie policzyc prawdopodobienstwa genetycznego, czy jakis zaleznosci. Chodzi o to, ze gdy ktos taki nowotwor w rodzinie mial, to powinien wczesniej i czesciej sie badac, bo ryzyko, ze rowniez zachoruje jest troche wieksze, niz u osob bez obciazonego wywiadu rodzinnego.

Jedynym prawie 100% kancerogenem dla gruczolakoraka jelita grubego jest polipowatosc rodzinna. Rowniez idiopatyczne zapalenia jelit, typu choroba Crohna czy Colitis Ulcerosa prowadza do rozwoju nowotworu, ale progresja nie jest bezwarunkowa, a jej prawdopodobienstwo mniejsze, niz w polipowatosci.
Rose. pisze:to jakie są szanse, że akurat my złapiemy te geny np. chorego ojca?
nie zidentyfikowano jednoznacznie genow odpowiedzialnych za nowotwor jelita grubego, tzn znaleziono pare mutacji u chorych, ale ze tak powiem nie spelniaja postulatow Kocha w tej kwestii, ze nie wystepuja w kazdym przypadku nowotworu.
Rose. pisze:I jeszcze jedno, słyszałam, że każdy ma w sobie nowotwór, tylko u jednych się on odzywa a u innych nie jak to rozumieć?
poniekad tak, poniewaz nowotwor to nie sa jakies obce komorki z ksiezyca, tylko nasze komorki, ktore generalnie sa zdrowe", a przemieniaja sie w komorki nowotworowe pod wplywem roznych bodzcow. gdy pojawi sie jakis czynnik, ktory spowoduje ich progresje do komorki nowotworowej, rozwija sie nowotwor. komorka nowotworowa od zdrowej rozni sie tym, ze ma nieograniczona liczbe podzialow, tzn normalna komorka moze sie podzielic ok 50 razy i koniec, a komorka nowotworowa nie posiada telomerazy i przez to moze sie dzielic w nieskonczonosc. dodatkowo komorka nowotworowa ma nizszy stopien dojrzalosci, niz komorka z ktorej sie wywodzi. im bardziej niedojrzala komorka, tym bardziej zlosliwym jest nowotwor. z punktu patomorfologii kazdy pieprzyk czy znamie jakie masz to nowotwor, tyle ze zazwyczaj lagodny (bo sa pieprzyki i znamiona zlosliwe)
Awatar użytkownika
Rose...
Posty: 185
Rejestracja: 17 mar 2009, o 19:20

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: Rose... »

doktorka pisze:Rose. napisał/a:
I jeszcze jedno, słyszałam, że każdy ma w sobie nowotwór, tylko u jednych się on odzywa a u innych nie jak to rozumieć?


poniekad tak, poniewaz nowotwor to nie sa jakies obce komorki z ksiezyca, tylko nasze komorki, ktore generalnie sa zdrowe", a przemieniaja sie w komorki nowotworowe pod wplywem roznych bodzcow. gdy pojawi sie jakis czynnik, ktory spowoduje ich progresje do komorki nowotworowej, rozwija sie nowotwor.
To dlaczego nie dochodzi do apoptozy, przecież komórki nowotworowe działają na niekorzyść naszego organizmu.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: doktorka »

jak juz mowilam komorki te nie maja telomerazy, enzymu odpowiedzialnego za skracanie telomerow- koncowek chromosomow, co generalnie warunkuje ograniczonosc podzialow w normalnych komorkach, no bo przeciez chromosomow nie mozna skracac bez konca, a za kazdym podzialem nastepuje skrocenie o troche takiego telomeru. poza tym w takich komorkach zaklocone sa regulacje bialkowe poszczegolnych etapow cyklu komorkowego, czyli po prostu cykl ten nie jest hamowany na zadnym etapie, mimo, ze w pewnych sytuacjach powininien. no i apoptoza- w wielu komorkach nowotworowych wylaczone sa bialka odpowiadajace za apoptoze. i pewnie jeszcze pare innych mechanizmow by sie zebralo, ja juz nie pamietam szczegolow, ale pewnie biotech specjalisci maja wiecej do powiedzenia w tym temacie, wiec zostawiam to im]
Awatar użytkownika
Rose...
Posty: 185
Rejestracja: 17 mar 2009, o 19:20

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: Rose... »

A czy ten nowotwór wykryty we wczesnym etapie jest całkowicie wyleczalny?
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: yeast »

doktorka pisze:a komorka nowotworowa nie posiada telomerazy i przez to moze sie dzielic w nieskonczonosc
Wroc przewin, wlasnie nowotwory w 90% maja aktywna telomeraze, ktora w komorkach somatycznych jest wylaczana, co pozwala im na nieskonczone podzialy bez skracania chromosomow i aktywacji senescence i mechanizmow zatrzymania cyklu komorkowego wskutek uszkodzen DNA.

[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 14:25 ]
To dlaczego nie dochodzi do apoptozy, przecież komórki nowotworowe działają na niekorzyść naszego organizmu.
Komorki rakowe sa tak zmutowane, ze wiekszosc organizmow ochornny, takich jak apoptoza, po prostu nie dziala.

[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 14:30 ]
Rose. pisze:A czy ten nowotwór wykryty we wczesnym etapie jest całkowicie wyleczalny?
Kazdy nowotwor, z wyjatkiem moze mozgu, jest calkowicie wyleczalny jesli zostanie wykryty wczesnie, tzn przed wystapieniem jakichkolwiek przerzutow czy inwazji do otaczajacyh tkanek. Wowczas sie go wycina w calosci i po problemie, trzeba chodzic tylko na wizyty kontrolne, zeby sie upewnic, ze nie ma wznowy, bo nie wycieto wszystkich zrakowacialych komorek. Potem jest juz roznie.

[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 14:40 ]
doktorka pisze:jak juz mowilam komorki te nie maja telomerazy, enzymu odpowiedzialnego za skracanie telomerow- koncowek chromosomow
Oj doktorka, calkiem odwrotnieP. Sprawdz sobie telomeraze.

[ Dodano: Czw Cze 11, 2009 14:50 ]
Rose. pisze:Czyli nowotwór, w tym wypadku jelita grubego może być wywołany np. niezdrowym trybem życia, zła dieta etc. i wtedy logiczne jest, że się go nie dziedziczy
No, to nie jest takie proste. W przypadku nowotworow komponenta dziedziczna moze byc bardzo rozna - np. retinoblastoma dziedziczy sie praktycznie mendlowsko, natomiast wiekszosc nowotworow ma mala komponente genetyczna. Np. rak pluc - wiekszosc palaczy bedzie go mialo, ale nie wszyscy, bo tu geny sumuja sie z wplywem srodowiska (super geny+ palenie mala szansa raka, kiepskie geny+palenie duza szansa raka itp.). Dla wiekszosci nowotworow nie znamy dokladnie ani genow ani ich kombinacji, wiec nie potrafimy doklanie policzyc prawdopodobienstwa,. szczegolnie, ze zalezy to od iloscinp. karcynogenow w diecie czy powietrzu (slebe geny+ zdrowy tryb zycia tez moze dac mala szanse raka).
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: doktorka »

yeast pisze:Wroc przewin, wlasnie nowotwory w 90% maja aktywna telomeraze, ktora w komorkach somatycznych jest wylaczana, co pozwala im na nieskonczone podzialy bez skracania chromosomow i aktywacji senescence i mechanizmow zatrzymania cyklu komorkowego wskutek uszkodzen DNA.
no jasne, ze odwrotnie, sorx i zwalam na moj musk wyeksploatowany przez farmakologie.
Rose. pisze:A czy ten nowotwór wykryty we wczesnym etapie jest całkowicie wyleczalny?
jesli mowisz o jelicie grubym - zalezy od typu histopatologicznego, najczesciej jest to adenocarcinoma, jesli zostanie wykryty jako adenoma (chociaz wbrew pozorom gruczolaki nie tak czesto transformuja sie w nowotwor zlosliwy)jeszcze albo w bardzo wczesnym stadium adenocarcinoma, gdzie jeszcze nie ma naciekania, to owszem, jest uleczalny w calkiem niezlym stopniu, tyle, ze wykrycie tak wczesne rzadko sie zdaza w tym kraju, jesli ktos nie robi sobie regularnie kolonoskopii czy innych skopii czy badania na krew utajona w kale, bo dopiero wieksze guzy daja objawy, ktore zmuszaja do zgloszenia sie do lekarza. gdyby przesiewowka w kierunku nowotworu jelita grubego dzialala sprawnie (albo gdyby istniala w praktyce, a nie na papierze), to na pewno umieralnosc z tegoz powodu drastycznie by spadla. ogolnie rzecz lezy w profilaktyce, tzn jak pojawia sie objawy typu krew w kale, zmiany rytmu wyproznien itd to trzeba po prostu sie od razu zglosic na badania bo to moze byc jedyny ratunek. dodatkowo jak masz w rodzinie obciazenie, to zdecydowanie po 40 rz co rok sigmoidoskopia, co 5 lat kolonoskopia i badania na krew utajona. Mozna zarzucic badania markerow we krwi, ale nie maja za duzego znaczenia, bo nie sa swoiste.
Jakusz
Posty: 2313
Rejestracja: 8 sty 2007, o 22:03

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: Jakusz »

yeast pisze:Np. rak pluc - wiekszosc palaczy bedzie go mialo, ale nie wszyscy, bo tu geny sumuja sie z wplywem srodowiska (super geny+ palenie mala szansa raka, kiepskie geny+palenie duza szansa raka itp.). Dla wiekszosci nowotworow nie znamy dokladnie ani genow ani ich kombinacji, wiec nie potrafimy doklanie policzyc prawdopodobienstwa,. szczegolnie, ze zalezy to od iloscinp. karcynogenow w diecie czy powietrzu
Do tego można dodać czynniki losowe np. przebyte choroby, infekcje wirusowe, stany zapalne itp. one również wpływają na to, czy komórki łatwiej rakowacieją.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: doktorka »

JakubikF pisze:stany zapalne itp.
no wlasnie, szczegolnie przewlekle stany zapalne. stad taka duza progresja do nowotworow w idiopatycznych zapaleniach jelit.
kajakoch
Posty: 4
Rejestracja: 18 lip 2009, o 13:11

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: kajakoch »

doktorka pisze:
yeast pisze:Wroc przewin, wlasnie nowotwory w 90% maja aktywna telomeraze, ktora w komorkach somatycznych jest wylaczana, co pozwala im na nieskonczone podzialy bez skracania chromosomow i aktywacji senescence i mechanizmow zatrzymania cyklu komorkowego wskutek uszkodzen DNA.
no jasne, ze odwrotnie, sorx i zwalam na moj musk wyeksploatowany przez farmakologie.
Rose. pisze:A czy ten nowotwór wykryty we wczesnym etapie jest całkowicie wyleczalny?
jesli mowisz o jelicie grubym - zalezy od typu histopatologicznego, najczesciej jest to adenocarcinoma, jesli zostanie wykryty jako adenoma (chociaz wbrew pozorom gruczolaki nie tak czesto transformuja sie w nowotwor zlosliwy)jeszcze albo w bardzo wczesnym stadium adenocarcinoma, gdzie jeszcze nie ma naciekania, to owszem, jest uleczalny w calkiem niezlym stopniu, tyle, ze wykrycie tak wczesne rzadko sie zdaza w tym kraju, jesli ktos nie robi sobie regularnie kolonoskopii czy innych skopii czy badania na krew utajona w kale, bo dopiero wieksze guzy daja objawy, ktore zmuszaja do zgloszenia sie do lekarza. gdyby przesiewowka w kierunku nowotworu jelita grubego dzialala sprawnie (albo gdyby istniala w praktyce, a nie na papierze), to na pewno umieralnosc z tegoz powodu drastycznie by spadla. ogolnie rzecz lezy w profilaktyce, tzn jak pojawia sie objawy typu krew w kale, zmiany rytmu wyproznien itd to trzeba po prostu sie od razu zglosic na badania bo to moze byc jedyny ratunek. dodatkowo jak masz w rodzinie obciazenie, to zdecydowanie po 40 rz co rok sigmoidoskopia, co 5 lat kolonoskopia i badania na krew utajona. Mozna zarzucic badania markerow we krwi, ale nie maja za duzego znaczenia, bo nie sa swoiste.


[ Dodano: |18 Lip 2009|, o 14:40 ]
Mam pytanie bo wpadłam w panikę. Przed wczoraj miałam kolonoskopię. Napisano mi w karcie inf - w kanale odbytu polip siedzącyprzerośnięta brodawka krypty Morgagniego. Nie miałam okazji rozmawiać z lekarzem bo był na operacjach po mojej kolonoskopi. Pielęgniarka była taka trochę speszona aczkolwiek zatroskana widząc mój wynik . Sama poszłą do lekarza na salę i kazała mi wziać skierowanie do proktologa i tak jak jest w karcie zgłosić się na operacje do - usunięcia zamiany kanału odbytu we wziernikach proktologicznych. 4 lata temu miłam tez kolonoskopie a wynik to - w kanale odbytu na granicy anodermy po stronie prawej nieduży polip do usuniecia w znieczuleniu miejscowym. Ale nie cheli mi jego usunąć bo lekarz powiedział gdy przyszłąm do ustalenia terminu - że nie usuwałby tego i żebym zrobiła kolonoskopię kontrolną po 2 latach . Nie mogłąm w tym czasie zrobic kolonoskopi bo byłam w ciąży i w gruncie rzeczy najwcześniej mogłam ją zrobić rok temu. Pytanie dotyczy tego - co to jest ten polip siedzący czy przerośnieta brodawka krypty Morgagniego. W rodzinie dzidek umarł na raka jelita grubego i dziadka najstarszy syn, moja mama miała polipy ale malutkie bo 1,5 mm i już je usunęła. Mam 40 lat i 4 dzieci-ogromnie się boję. Prosze o wyjaśnienie czy to co mam jest już rakiem, dlaczego nie wycieli mi tego, dlaczego teraz nie pobrali wycinka. Gdzie się udać - do proktologa czy do chirurga onkologa. jaką metodą to wyciąć i jak się to likwiduje.
Awatar użytkownika
alba
Posty: 96
Rejestracja: 21 wrz 2007, o 17:19

Re: Nowotwór jelita grubego

Post autor: alba »

Polip siedzący to określenie budowy jedynie. Polipy mogą być uszypułowane ( na takiej jakby nóżce) oraz siedzące czyli bez tej nóżki, przypominające guzek mocno przyrośnięty do ściany jelita. Ja dobrze rozumiem lekarz nie był pewien czy jest to
kajakoch pisze:polip siedzącyprzerośnięta brodawka krypty Morgagniego
to zweryfikować można dopiero badaniem histopatologicznym wycinka.

Krypty Morgagniego to takie kieszonki, które są uważane za szczątkowe gruczoły wydzielające śluz. Znajdują się one poniżej pasa słupów odbytu Jeśli są czynne wydzielniczo to może się zbierać w nich śluz i w tedy brodawka może się powiększać. A jeśli są jakieś zaburzenia odpływu tego śluzu to może powstawać stan zapalny, odgrywają w niektórych przypadkach dużą rolę w powstawaniu przetok.

O ile polipy uszypułowane mogą być usuwane pętlą diatermiczną podczas kolonoskopii, tak polipy siedzące zazwyczaj usuwa się wraz z kawałkiem ściany jelita.

Miałaś pobierany z tego wycinek do badania histopatologicznego? ( w przeszłości z tego polipa)

Należy się udać do chirurga kolorektalnego, takiego co zajmuje się chirurgią jelita grubego a gównie odbytnicy. Onkolog bez wycinka nic Ci nie powie.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości