KopalniaWiedzy.pl pisze:Wysoko w górach Kaukazu odkryto zupełnie dotąd nieznany rodzaj korzeni. Należą one do niewielkiej rośliny o łacińskiej nazwie Corydalis conorhiza i w odróżnieniu od swych zwykłych odpowiedników, nie wrastają w grunt, lecz rosną ku górze, by przebić się przez śnieg. Z tego powodu nazwano je korzeniami śnieżnymi.
Na ich ślad natrafili członkowie rosyjsko-holenderskiej ekipy profesora Hansa Cornelissena z Vrije Universiteit w Amsterdamie. Naukowcy wspominają o spektakularnym fenomenie ewolucyjnym.
I kolejny raz przyroda udowadnia, że znajdzie rozwiązanie w niemal w każdej niesprzyjającej okoliczności. Ciekawe jakie tajemnice skrywa przed nami Ziemia
Ostatnio zmieniony 21 sie 2009, o 21:44 przez WojtekB, łącznie zmieniany 1 raz.
Okazuje się, że bakterie nie tylko służą rośliną do przyswajania wolnego azotu
Poniższy przypadek ukazuje symbiozę między kaktusem Pachycereus pringlei a bakteriami, które umożliwiają sukulentom na zasiedlanie miejsc niedostępnych dla innych gatunków kaktusów.
Niektóre gatunki pustynnych kaktusów opanowały trudną i z pozoru niemożliwą sztukę. Rosną i mają się dobrze w miejscach, gdzie nie ma gleby, tylko naga skała. Naukowcom udało się właśnie rozpracować", jak to robią. Okazało się, że weszły w symbiozę z bakteriami, które specjalnie dla nich rozpuszczają skałę, a w zamian kaktusy pozwalają im żyć w swych korzeniach (Experimental Biology).
Co ciekawe, rośliny uczyniły ze wspomnianych bakterii standardowe wyposażenie nasion, przez co mogą przekazywać swoich współpracowników przyszłym pokoleniom.
Pomidor czy ziemniak wydają się zupełnie nieszkodliwe. I rzeczywiście, takie są dla ludzi, ale już nie dla owadów. Botanicy odkryli bowiem, że rośliny te są mięsożernymi drapieżnikami ( ), które polują na insekty, by zadbać o samonawożenie (Botanical Journal of the Linnean Society).
Eksperci z Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew zauważyli, że rośliny chwytają owady za pomocą lepkich włosków na łodygach. Następnie ich korzenie absorbują składniki odżywcze, pochodzące z rozkładu opadających na ziemię ciał.
Biolodzy odkryli na głębokości ponad 200 m dwa typy prehistorycznych glonów, które nazwali żywymi skamieniałościami. Wg nich, mogły powstać ze wspólnego przodka wszystkich zielonych roślin ok. 1 mld lat temu.
Algi te występują w morzu na stosunkowo dużych głębokościach – 210 m, a to dużo jak na fotosyntetyzujący organizm. Można je spotkać w płytszych wodach, ale zazwyczaj pod rafami, gdzie dociera niewiele światła. Wydaje się, że glony mają specjalny chlorofil, który pozwala im wykorzystywać światło z niebieskiego zakresu długości fal – opowiada prof. Frederick Zechman z Uniwersytetu Stanowego Kalifornii, który nawiązał współpracę z innymi Amerykanami i Belgami. Razem pobierali próbki skategoryzowanych już wcześniej roślin z rodzajów Palmophyllum i Verdigellas (Palmophyllum z wód w okolicach Nowej Zelandii, a Verdigellas z zachodniej części Atlantyku).
Występujący w korze brzozy biały barwnik betulina pomaga obniżyć poziom cholesterolu, zapobiega otyłości i zwiększa wrażliwość na insulinę. Co ważne, w tętnicach myszy, w których planie żywieniowym uwzględniono betulinę, nie rozwijały się też blaszki miażdżycowe. W ten sposób udowodniono, że związek, znany wcześniej głównie ze swego zbawiennego wpływu na skórę, wspaniale nadaje się do zapobiegania wielu chorobom cywilizacyjnym, w tym cukrzycy.
Betulina obiera na cel białka wiążące sekwencję odpowiedzi na sterole (ang. sterol regulatory element-binding proteins, SREBPs), czyli lipogenne czynniki transkrypcyjne, które odgrywają ważną rolę w aktywowaniu ekspresji genów zaangażowanych w biosyntezę cholesterolu, kwasów tłuszczowych i trójglicerydów.
W ramach eksperymentu Bao-Liang Song z Szanghajskiego Instytutu Nauk Biologicznych i jego zespół poszukiwali związku chemicznego oddziałującego bezpośrednio na SREBP. Podczas badań okazało się, że betulina obniżała aktywność genów włączanych przez SREBP, poza tym w komórkach spadał poziom lipidów.