wychowanie seksualne w szkole

Forum seksualne poruszające szerokie problemy płci i relacji między osobnikami tej samej lub przeciwnej płci, potrzebami oraz zaburzeniami
Dali
Posty: 160
Rejestracja: 1 paź 2009, o 18:06

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Dali »

Niektóre tematy na tym forum udowadniają, że mimo ogromnej dostępności literatury, środków antykoncepcyjnych itd. wiedza jest bardzo mała.

Dobrze, że mam rodziców, którzy nigdy nie wstydzili się ze mną rozmawiać na każdy temat.
Awatar użytkownika
HBr
Posty: 44
Rejestracja: 12 lip 2009, o 21:37

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: HBr »

Dali pisze:Niektóre tematy na tym forum udowadniają, że mimo ogromnej dostępności literatury, środków antykoncepcyjnych itd. wiedza jest bardzo mała.

Dobrze, że mam rodziców, którzy nigdy nie wstydzili się ze mną rozmawiać na każdy temat.
Ja sobie obiecałam kiedyś, że jak będę miała dzieci, to nie popełnię błędu moich rodziców i uświadomię je, odpowiem na ich nurtujące pytania, będę starała się uzupełnić luki w ich wiedzy na temat seksu i antykoncepcji. Mają prawo wiedzieć, przecież to jedna ze sfer życia, a u mnie w domu traktowało się to po macoszemu.
Chireadan
Posty: 32
Rejestracja: 19 sty 2012, o 17:40

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Chireadan »

Oj coś trzeba odgrzebać temat

Ja wychowanie seksualne miałem w podstawówce, gimnazjum, i liceum. W podstawówce przedmiot ten był wysoce poważany przez dyrekcję, o czym świadczy fakt że zajęcia odbywały się w kotłowni gdzie siedzieliśmy na kartonach po mleku. W zasadzie nie poruszano tam tematyki rozrodczości człowieka, kazano jednak kupić książkę po której przeczytaniu jako dziecko miałem straszne lęki, bo wywnioskowałem z niej między innymi, że jeśli będę oglądał się za dziewczynami to zostanę gwałcicielem. Nazywała się chyba Wędrując ku dorosłości".

W gimnazjum były to normalne lekcje, na których puszczano filmy pochodzące chyba z Katolickiej poradni życia rodzinnego". W każdym razie zachwalano tam NPR, i podawano skuteczność prezerwatyw jako 30%. Oprócz tego był jeszcze film o narkomanii (chyba kilka razy), i jakiś o aborcji.

W liceum nie chodziłem (bo było o 7.10 rano i dawało w jeden dzień 9 godzin lekcyjnych), ale zajęcia prowadziła pani od Biologii, która (o dziwo!) przedstawiała różne metody antykoncepcyjne, jednocześnie mówiąc jednak ,że jako osoba religijna jest ich przeciwnikiem i odradzała by ich stosowanie swoim dzieciom. Oprócz tego WDŻ prowadzone było kiedy wypadła jakaś lekcja i nie miał kto przyjść na zastępstwo. Prowadziła je wówczas pani z biblioteki. W III klasie liceum gdy nie była konieczna zgoda rodziców wszyscy się wypisali, z wyjątkiem jednego kumpla który miał wtedy korepetycje do matury z biologii.
Homoseksualiści i lesbijki mają w ciągu życia, według różnych doniesień, od kilkudziesięciu do kilkuset, a nawet kilku tysięcy różnych partnerów.
uch no niezły wynik, jak portowa pani lżejszych obyczajów z Reeperbahn.
Awatar użytkownika
DMchemik
Posty: 4052
Rejestracja: 26 wrz 2006, o 23:43

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: DMchemik »

Hmm, no to i ja dodam swoje 3 grosze. W podstawówce w ogóle tego przedmiotu nie miałem. Miałem tylko materiał na biologii, na której nauczycielka (a miałem bardzo konkretną) puściła film pt. Zanim wejdziesz w obszary seksu", w którym wypowiadał się Lew Starowicz. Było to zasadniczo o dojrzewaniu i problemach z tym związanych a nie o seksie, natomiast miałem nieformalne lekcje WDŻ na godzinie wychowawczej, bo wychowawczyni sama od siebie te kwestie poruszała, nie mieszając w to poglądów religijnych. Do gimnazjum nie chodziłem bo jestem z tych sprzed reformy. Natomiast w liceum mieliśmy WDŻ, prowadzone przez panią pedagog szkolną, na których zasadniczo rozwiązywaliśmy dziwne testy, a nawet coś rysowaliśmy, była potrzebna zgoda rodziców, odbywało się to poza lekcjami, tylko wyjątkowo w ramach jakiegoś nagłego okienka pomiędzy lekcjami. Poważne problemy poruszyła dopiero w ostatniej klasie i więcej chyba człowiek wynosił z lekcji biologii niż z WDŻ. Nie mieszała też w to religii sama od siebie, ale wymagał tego materiał, bo na większości zajęć oglądaliśmy film wydawany chyba przez jakąś kościelną organizację, bo w każdym był ksiądz katolicki i wypowiadał się jak chrześcijanin powinien żyć, by unikać grzechu. Miałem nadzieję, że to może minęło, ale niestety ostatnio miałem okazje zobaczyć fragment filmu edukacyjnego i się zdziwiłem, co się ludziom wmawia. I w ogóle kto tam się wypowiada. Był to chyba ten film, o którym ktoś przede mną powiedział, że bał się że zostanie gwałcicielem jak się będzie oglądał za dziewczynami, bo takie samo wrażenie odniosłem. Pamiętam, że kończąc podstawówkę, ukazał się jakiś podręcznik do WDŻ, napisany przez 3 małżeństwa. Nie wszedł nigdy do szkół, bo go za staroświeckość skrytykowano. Nie miałem okazji go mieć w rękach, więc nie powiem nic na ten temat. Pamiętam też, że o tym przedmiocie często huczeli w telewizji, ze ma byc, że jest itp, ale tak naprawdę to jest jakaś farsa. Lepiej chyba poczytać Sztukę kochania Wisłockiej, przynajmniej konkretna książka na konkretny temat, albo Życie seksualne Dzikich Malinowskiego.

O tyle dobrze, że moja matka nigdy nie traktowała tego jako temat tabu i chciała, bym o to pytał. Zdarzyło sie chyba tylko 2 razy, że o coś zapytałem, ale za to była bardzo szczęśliwa, że z nią o tym rozmawiam.
Salticidae
Posty: 14
Rejestracja: 15 lut 2012, o 16:17

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Salticidae »

U mnie w gimnazjum był przedmiot wychowanie do życia w rodzinie", ale o antykoncepcji to nikt nam ani słowa nie powiedział, za to nauczono nas wyliczać kiedy są dni płodne a kiedy niepłodne, czyli jak na prawdziwie polską szkołę przystało - metoda kalendarzykowa, bo na inne nie zezwala kościół katolicki.
Awatar użytkownika
Collo
Posty: 1761
Rejestracja: 26 gru 2009, o 08:33

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Collo »

W podstawówce miałem WDŻ z panią od przyrody, głównie oglądaliśmy filmy o ciąży z babką, która opisywała co się dzieje po kolei w którym tygodniu ciąży. Do tej pory pamiętam te jej w czydziestym czecim tygodniu. Oprócz tego mieliśmy omówioną budowę układu rozrodczego, niewiele było o antykoncepcji. W każdym razie więcej wyniosłem z tych lekcji w podstawówce niż w gimnazjum. Mieliśmy WDŻ na lekcjach WOSu, przez to, że pani często chorowała WDŻ mieliśmy może z 6 razy w ciągu 3 lat nauki, WOS był przecież ważniejszy. Jedyne o czym mówiliśmy to rodzina, przerabialiśmy podręcznik Kalinowskiej z wyd. Efka, może ktoś kojarzy? w LO chodziłem na te zajęcia tylko w pierwszej klasie. Porażka na całej linii. Babka, która została zatrudniona na to stanowisko w szkole (magister historii) jedyne co nam dawała to kserówki, w których robiło się krzyżówki i rebusy, gdzie w każdym haśle wychodziła miłość uczyliśmy się też asertywności, znowu niewiele o antykoncepcji. Szczegółowo miałem ją omawianą dopiero na lekcjach biologii, kiedy mieliśmy układ rozrodczy, babka poświęciła nam ze 3-4 lekcje. Ogólnie mówiąc WDŻ to wg mnie porażka. Więcej wyniosłem z tych kilku lekcji na biologii niż z całego cyklu WDŻ.
Awatar użytkownika
dzikus
Posty: 104
Rejestracja: 21 paź 2011, o 18:31

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: dzikus »

U mnie w ogole nie pamietam aby cos takiego istanialo. Chyba mozna bylo sie zapisac kto chcial i chodzic. Oczysicie tlumo nei bylo tak samo jak na religii.
mieszkooo17
Posty: 1
Rejestracja: 21 lut 2012, o 11:01

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: mieszkooo17 »

ja to miałem w gimnazjum bodajże, ale to był po prostu śmiech na sali, bo ktoś tu napisał, że miał to z panią od przyrody, a ja miałem z panią od religii, więc działo się trochę śmiesznych rzeczy. nie wiadomo było, o czym z nią rozmawiać w ogóle
Chireadan
Posty: 32
Rejestracja: 19 sty 2012, o 17:40

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Chireadan »

Miałem nadzieję, że to może minęło
Z tego co mi wiadomo, zajęcia z bioetyki na AGH (inżynieria biomedyczna) prowadził ksiądz. Nie wiem jak jest obecnie.
Awatar użytkownika
Collo
Posty: 1761
Rejestracja: 26 gru 2009, o 08:33

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Collo »

A propo nauczania wdż przez księży. Przypomniało mi się jak nauczycielka z biologii opowiadała nam o śmiesznej sytuacji z księdzem. Jej uczniowie zrobili gazetkę (taką na ścianie w klasie) która dotyczyła naturalnych i sztucznych metod antykoncepcji. Kiedy ksiądz miał lekcję w tej sali, gdzie wisiała gazetka zdjął wszystkie sztuczne metody antykoncepcji i zostawił tylko te naturalne
Awatar użytkownika
DMchemik
Posty: 4052
Rejestracja: 26 wrz 2006, o 23:43

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: DMchemik »

I właśnie tego nie powinny uczyć osoby związane z jednokierunkową ideologią. Bo albo jest rzetelna wiedza, albo ideologia i teorie tworzone pod nią.
Dario86
Posty: 3
Rejestracja: 16 lip 2014, o 19:51

Re: wychowanie seksualne w szkole

Post autor: Dario86 »

Myślę, że dzieci powinny poznać całą gamę możliwości a nie tylko naturalne.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości