Nie wiem, co mnie interesuje

Informacje, porady, pomoc od osób przygotowujących się oraz poprawiających maturę. Pomoc w wyborze kierunków studiów.
eliasz15
Posty: 5
Rejestracja: 26 lut 2015, o 18:50

Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: eliasz15 »

Mam problem.
W sumie to nie wiem, co mnie interesuje i co chcialabym studiowac. Nie wiem, czy jestem umyslem scislym, czy humanistka. Wiem, ze to taki troche sztuczny podzial, ale kazdy ma jakies predyspozycje i preferencje, a ja juz chyba nie mam.

W gimnazjum interesowalam sie chemia, ale liczenie szlo mi slabo, zawsze bylam slaba z matematyki i to tak bardzo slaba. Ale chemia szla mi dobrze, bo sie na pamiec uczylam zadan obliczeniowych. W LO zaczely sie klopoty z chemia, bo na pamiec juz sie wiele nie dalo. Dlugo sie oszukiwalam, ze chemia jest dla mnie i dopiero potem uswiadomilam sobie, ze to byla gimnazjalna fascynacja, ale w koncu, tak po prostu mi przeszlo. Nie zagladam do chemii, nie czytam artykulowo chemicznych od dawna. Po prostu przesla mnie interesowac.

Biologii w gimnazjum sie nie uczylam, bo wtedy istniala dla mnie tylko chemia. W liceum mialam klopoty z tym przedmiotem, teraz znowu wrocilam do biologii, bo mnie na kilka miesiecy zainteresowala, ale w tym czasie nie czytalam niczego dodatkowego, tylko podreczniki licealne. No i niedawno dotarlo do mnie, ze ta cala biologia jakas taka nieciekawa jest, ze to w sumie nic, co by mnie interesowalo, ze nuda i w ogole.

No i teraz nie wiem, co dalej, bo nie wiem, jakie mam zainteresowania, gdyz przez caly czas niby to interesowalam sie chemia i nic innego dla mnie nie istnialo.

Probowalam odpowiedziec na pytanie, co mnie interesuje poza szkola, co lubie robic w czasie wolnym, jakie mam hobby. No, to lubie czytac ksiazki. Najlepiej ciekawe (no, ba.), o roznych kulturach, o tradycjach, o zachowaniach ludzi. Podoba mi sie tez przedstawione w interesujacy i przystepny sposob w ksiazkach tlo historyczne: dlaczego losy jakiegos kraju potoczyly sie tak, a nie inaczej. Przy czym historia mnie nigdy nie interesowala, raczej jej wplyw na zycie ludzi i rozne konsekwencje tego.
Dodam jeszcze, ze obszar moich zainteresowan ksiazkowych to glownie Orient i Afryka podoba mi sie tamta mentalnosc, fascynuje mnie roznorodnosc tego regionu, kultura, zwyczaje.
Poza tym lubie tez czytac o religii, glownie religiach semickich tj. chrzescijanstwie (katolicyzmie i prawoslawiu) i islamie, troche judaizmie.

No i wlasciwie nie wiem, co dalej ze soba zrobic, na co isc, bo te moje zainteresowania takie marne sa. Nie wiem, czy jestem bardziej biolchem, czy humanistka, bo o ciekawych rzeczach to sobie mozna czytac bez wzgledu na kierunek.

Chodzi mi bardziej o moje predyspozycje, na co sa one bardziej ukierunkowane, bo ja sama tego nie wiem. W ktora strone isc i dokad.

Prosze o pomoc.
castle
Posty: 105
Rejestracja: 8 kwie 2015, o 16:43

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: castle »

Może idź na jakieś kulturoznastwo lub psychologię. Ja na twoim miejscu nie zmuszałabym się do nauki chemii jeśli to cię męczy. A tak poza tym w internecie są testy, które mogą Ci zobrazować jakie masz zdolności np. lingwistyczne, do pracy z ludźmi czy techniczne. Na stronie mojego liceum takowy test udostępniono pod nazwą : jaki zawód wybrać? czy coś takiego. Może Ci to pomoże

Awatar użytkownika
alicia
Posty: 94
Rejestracja: 22 lip 2013, o 13:34

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: alicia »

Jeśli nie lubisz chemii i biologii to nie ma sensu moim zdaniem iść w takim kierunku, żeby się później przez całe życie męczyć. Wiadomo, można się przekwalifikować, ale jednak uważam, że lepiej robić coś związanego z tym co naprawdę Cię interesuje. Poza tym, niezależnie na jakie studia pójdziesz, zawsze można je rzucić, kiedy się okaże, że to zła droga. Choć brzmi to nieco przerażająco to, z własnego doświadczenia powiem, że siedzenie na kierunku, z którym nie wiąże się przyszłości jest jeszcze gorsze.
eliasz15
Posty: 5
Rejestracja: 26 lut 2015, o 18:50

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: eliasz15 »

A po czym jest pewna praca? Mowienie o pewnej pracy po prawie czy medycynie to tez puste gadanie. Kolezanka skonczyla 3 kierunki, w tym prawo i stosunki miedzynarodowe, na poczatku pracy znalezc nie mogla, teraz pracuje, ale z klientami bywa roznie, raz sa, raz nie ma. Zyski czasem nie przewyzszaja strat. A glupia nie jest, choc jako absolwentka prawa glosowala na PiS.

Informatyka, inzynieria jakas tam - OK, ale dla ludzi dobrych z matmy. Mam juz dosc oszukiwania siebie, ze dam sobie rade na czyms scislym, np. na chemii, gdzie wiekszosc przedmiotow to matma i fizyka. Dla mnie to jest jedna wielka abstrakcja, porywanie sie na cos takiego byloby totalna glupota (choc przez lata myslalam, ze mozna, uczac sie liczenia na pamiec, jakkolwiek absurdalnie to brzmi).

Nie wiem, czy biologie lubie, wiekszosc dzialow jest nudna, a to, ze lubie czytac o czlowieku jeszcze o niczym nie swiadczy, bo czytac sobie moge. A nie chcialabym na zywo i na zdjeciach tez, ogladac wnetrza ciala ludzkiego.

Serio, mam dylemat, bo przez lata bylam tak zapatrzona w chemie, ze sie jej na pamiec uczylam, kiedy nie rozumialam. I w sumie poza chemia na poziomie troche powyzej gimnazjum niczego nie umiem, nie mam zadnej dziedziny, w ktorej idzie mi lepiej.

Lubie poszerzac wiedze, ale poprzez kontakt z literatura, muzyka. One duzo mowia o czlowieku, jego miejscu w swiecie. Ale nie wiem, czy jest cos poza tym.

Trudno mi cos wiecej powiedziec o preferencjach i predyspozycjach, bo przez kilka lat nie widzialam swiata naukowego poza chemia. I to tak serio, tylko, ze kiedys chetnie sie jej uczylam, ale zauwazylam, ze jest duzo liczenia, a ja naprawde nie umiem. Jezyk matematyki w ogole do mnie nie przemawia. Poza tym stopniowo zaczelam coraz mniej czytac o chemii i teraz od 1,5 roku w ogole sie jej nie ucze i mi jej nie brakuje. To chyba znaczy, ze skonczylam sie nia interesowac?

A psychologia. Nie chcialabym pracowac z ludzmi w takim sensie, zeby im doradzac, wrecz otoczenie twierdzi, ze nie nadaje sie do tego typu zawodow. I tu trzeba by mowic o powolaniu, ktorego nie mam. Czy predyspozycjach osobowosciowych, zwal jak zwal.
persil1991
Posty: 1673
Rejestracja: 22 maja 2008, o 22:21

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: persil1991 »

Nie patrz pod kątem samych studiów - to tylko 5 (góra 6, a dla licencjatu 3) lat. Tak jak przez medycynę można przejść nie oglądając wnętrzności człowieka, tak pewnie przez informatykę nie rozumiejąc dobrze matematyki. Może nie jest to łatwe, ale wszystko się da.

Spójrz, jaka praca byłaby dla Ciebie dobra. Kontakt z ludźmi, dziećmi, zwierzętami czy wręcz przeciwnie? Praca spokojna, czy taka, gdzie nie wiadomo, w co ręce włożyć? 8 godzin i do domu, czy możliwość ciągłego rozwoju?

Mówisz biologia? Ale co dalej? Kierunek biologia - zostaje posada nauczyciela. Ochrona środowiska - wg Diagnozy Społecznej 2015 zostaje bezrobocie. Do tego całe spektrum kierunków na uczelni medycznej - od lekarskiego, przez farmacje (tu więcej chemii i to raczej pamięciówki, może warto pomyśleć?) i analitykę medyczną po pielęgniarstwo, fizjoterapię czy dietetykę.
Taką samą analizę warto przeprowadzić dla chemii czy kierunków humanistycznych (niestety tutaj mam już mniejsze doświadczenie, więc nie pomogę).
eliasz15 pisze:A po czym jest pewna praca?
Mocno się nie zgodzę. Niestety, ale wiele moich koleżanek i kolegów też tak myślało. Po studiach przyszło im się zmierzyć z brutalną rzeczywistością. Ale wtedy było już trochę późno.
eliasz15
Posty: 5
Rejestracja: 26 lut 2015, o 18:50

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: eliasz15 »

Ale ja nie mowie o rozumieniu matematyki na studiach, ja w gimnazjum mialam z nia klopoty. Kiedy ktos mowi do mnie liczbami, to moj umysl zupelnie tego nie ogarnia. Kiedys robilam tabelki takie rozne, cos jakby ksiegowosc, aktywa, pasywa, to bylo straszne, liczby, matematyka i cale to scisle myslenie mnie przerazaja. Najgorsze dla mnie byloby siedzenie w liczbach, wykresach, tabelach, papierach, dokumentach wszelkiego rodzaju (juz pomijajac brak zdolnosci matematycznych).

Ja wiem, ze pewne rzeczy sie oplacaja bardziej, ale dlaczego mam isc w strone czegos, czego nie lubie zupelnie albo czegos, co mi sprawia ogromny klopot?

Dzieci nie lubie, zwierzeta lubie. Ludzi tak, moglabym pracowac z nimi, ale nie w sensie pomagania im i doradzania, tylko tworczo z jakimis projektami, inicjatywami spoleczno-kulturalnymi. Dziwne to.

Czego ja sie moglam spodziewac na forum biologicznym, jesli nie wychwalania pod niebiosa medycznych kierunkow, hahaha. Tylko ze juz chyba mi sie odwidzialy. Kiedys z zainteresowaniem czytalam jakas prase popularnonaukowa, a teraz bardziej tygodniki spoleczne, reportaze w ksiazkach itd. Moze rzeczywiscie odpuscic sobie kategorie biolchem i spojrzec w inna strone.
Awatar użytkownika
alicia
Posty: 94
Rejestracja: 22 lip 2013, o 13:34

Re: Nie wiem, co mnie interesuje

Post autor: alicia »

tom mot pisze:Nie jest istotne to co lubisz, gdy wybierasz kierunek studiów. Kierunek wybiera się na swoje możliwości dostania się oraz na podstawie perspektywy pracy po nim. Wszelkie gadanie o powołaniu, czy rób to co lubisz to tylko niestety puste gadanie.

Nie mogę się z Tobą zgodzić. Bo jak ktoś, dajmy na to idzie już na tą nieszczęsną medycynę, tylko dlatego, że będzie miał pewną pracę to, może nie zawsze, ale w większości przypadków będzie złym lekarzem. Może nie będzie popełniał błędów jako takich, ale nie sądzę by jakoś ta praca sprawiała mu przyjemność.
Ja nie wychwalam kierunków ścisłych. Moim zdaniem, jak ktoś się postara, to po każdym kierunku może mieć świetną pracę. Wystarczy mieć tylko pomysł na siebie i nie łudzić się, że wystarczy papierek ukończenia studiów.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości