Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
kocham pana doktora całym serduchem i nie pozwolę nikomu cokolwiek złego na niego powiedzieć. jak na egzamin z anatki wpadł na chwilę, już siedzimy nad kartami odpowiedzi, widzi mnie. zatrzymał się, podniósł kciuk w górę i. pokazał mi język.
kocham, kocham
terrible_justyna, czy to rzekł Pezet? O tym papieprze milimetrowym! Uwielbiałam człowieka
O tym jak zrobiliśmy aktualny III rok.
Miał być wykład z biofizyki, więc wszyscy I roczni stawili się grzecznie w sali wykładowej. Nie było gdzie nogi postawić, ludzie na szybach, na schodach, niektórzy rozważali lewitację. Wykłady prowadzi doktor prowadzący również szalenie interesujący przedmiot pod tytułem biostatystyka", a że stwierdził, że w najbliższym czasie będą zajęcia z tego przedmiotu, to on przeprowadzi wykład z biostatystyki. Zadowolony frekwencją przeprowadził wykład.
Trzy miesiące później, II rok zaczyna biostatystykę i mają mieć wykład. Na wykład przyszło 8 czy 10 osób (no jakaś znikoma liczba), co bardzo zdenerwowało doktora prowadzącego wykłady, bo porównał sobie z ilością pierwszorocznych na tym wykładzie. Za karę II rok musiał napisać sprawozdanie z wykładu.
A czemu I rok tak licznie wystąpił na wykładzie z biostatystyki? Bo miała być biofizyka, na którą warto chodzić. Cóż, szit happens
Ostatnio zmieniony 4 sie 2013, o 21:32 przez Izuzet, łącznie zmieniany 1 raz.
baj de łej, asystent z biofizyki, jak również statystyki ma ksywkę PZU (pierdolnię*y, zawsze uśmiechnięty) - nie wiem kto to wymyślił ale był geniuszem. gościu ma uśmiech na twarzy całe 3 godziny zegarowe trwania zajęć. bawi się szelkami, ma uśmiech dżokera i się cieszy ze wszystkiego. nie wiem co bierze, ale ma dobrego dilera
o, też na anatomii:
dr: pani K. (tu moje nazwisko), proszę do odpowiedzi.
ja: pnie doktorze kochany, mogę zaraz?ltoczy kota ze shreka
drltuśmiechając się od ucha do ucha: Justyna, zaraz to taka wielka bakteria. chodź, zapraszam
licealistaa2012, ten pan asystent, jak już wspomniałam wiele razy, jest cudownym człowiekiem. on nie pyta w stylu pytanie-odpowiedź". on z Tobą rozmawia. dyskutujecie sobie np. o przebiegu nerwu. on coś powie, Ty też. jak nie wiesz to Cie naprowadzi. podpowie. przejedzie palcem po swoim ciele w odpowiednim miejscu. jeśli dalej pustka we łbie to da inne pytanie. często pyta dość długo (ze mną dyskutował najkrócej chyba 10min, najdłużej 25, bo ja gaduła jestem ). odpowiedź u niego była naprawdę bardzo przyjemną sprawą. starczyło uważać na zajęciach (na każdym ćwiczeniu robił mini-prelekcję) i poczytać w domu książkę. on lubi jak ktoś myśli i kombinuje na poczekaniu, temu czasem zadaje pytanie stricte na myślenie. ale rzadko odsyła (nie wiem czy to kwestia tego, że mam świetną grupę czy jego sposobu bycia).
edit:
ludzie idący do zabrza: nie nakręcajcie się na niego, bo możecie trafić na kogo innego. owszem, on ma najwięcej grup (więc prawdopodobieństwo jest wysokie) bo jest kierownikiem ćwiczeń, ale na leku anatomię prowadzi bodajże 6 asystentów.
terrible_justyna, Nie znam tego człowieka i pewnie nigdy nie będę miała szansy poznać ( ), a dzięki Twoim opowiadaniom już go lubię. Oby jak najwięcej takich ludzi na uczelniach!