Jedyna trudność entalpii to wiedzieć kiedy dodać, kiedy odjąć, kiedy pomnożyć i kiedy podzielić. Entropii nie ma nawet w wymaganiach, więc jakby coś dali to na pewno proste i z wystarczająco dużym opisem, tak jak np. bufory rok temu.chemik1212 pisze:W tym roku na maturze z chemii będzie pewnie dużo fizy. Zawiłe zadania z obliczanie entalpii, może entropia, ogólnie jakieś szczegóły.
Nie wiem które pytanie w zeszłym roku było wykraczające poza zakres podręczników, bo moim zdaniem żadne, i żadne też nie wymagało jakiejś szczególnej wiedzy. Jak dla mnie cała matura opierała się na wykorzystaniu dobrze poznanych ogółów czy praw w praktyce i zdecydowanie ważniejsze były umiejętności, niż wiedza. Tą maturę spokojnie dało się napisać na 100% korzystając tylko z podręczników operonu i mając wystarczająco duże umiejętności w rozwiązywaniu zadań. Osobiście brakło mi tych umiejętności, bo wiedzę miałem zdecydowanie zbyt dużą jak na tą maturę. Też lubiłem dużo wiedzieć i okazało się to zupełnie niepotrzebne. No, ale tak to czasem bywa, jak się czegoś uczy pierwszy raz zaczynając z niczego i robi się to na spontanie )chemik1212 pisze:Było banalne ale w tym już może takie nie być . Masz przykład pomieszania fizyki i chemii: mamy wybrać elektrolit który z daną substancja ma takie przewodnictwo elektryczne jak na wykresie.micra pisze: a chemia to chemia, nie fizyka (w tym roku zadanie z entalpii było banalne)mickey_mouse pisze:chemik1212 pisze:Takki tu niestety Nasze szkolne podręczniki wymiękają. W tamtym roku tylko z nich korzystałem i .w tym roku poprawiam maturki:). Zaopatrzyłem się kilka dodatkowych - Lewińskiego, Hosera, Traczyka i nie ma porównania z zawartymi info i zastawieniami.
Elementy fizyki na chemii zawszę są obecne i vice versa. Obie nauki są ze sobą dosyć mocno powiązane. Przykładowe działy które się ze sobą pokrywają to m.in.: budowa atomu, przemiany jądrowe, podstawy mechaniki kwantowej, prawa gazowe, termodynamika, elektrochemia itd. i zbyt trudne raczej nie są, bo praktycznie wszystko opiera się na matematyce i znajomości kilku praw.
Wg mnie gorsze są rzeczy typowo pamięciowe typu: właściwości pierwiastków i związków (nieorg i org.), bo tam często jest sporo niejasności i wiedza rzeczywista na ten temat nie pokrywa się z tą maturalną.