Tony spalin w mieście, w którym mieszkają ludzie. Pękające ściany. Hałas przekraczający wszelkie normy.betis pisze:potrzebuję jak najwiecej informacji dotyczących zagrożonych gatunków, ewentualnych strat itp. , jak najwięcej konkretów.
Ekofile (mylnie nazywani ekologami) nie przewidują kompensacji dla ludzi mieszkających w Augustowie. Przez ekofili mieszkańcy tego miasta będą oddychać spalinami przez kolejne lata. Ekofili to nie interesuje. Opowiadając się za obroną Rospudy w Waszej szkole opowiadacie się też za zatruwaniem Augustowa spalinami przez kolejne lata. Ludzie też mają PRAWO DO GODNEGO ŻYCIA!
[ Dodano: Czw Mar 15, 2007 14:50 ]
Zachęcam do lektury na temat szkodliwości hałasu i spalin dla ludzi mieszkających przy takiej drodze. W końcu będziecie w szkole namawiać do trucia tych ludzi przez kolejne 5-8 lat (bo tyle będzie trwało przygotowanie i budowa nowej trasy omijającej małe torfowisko)
[ Dodano: Czw Mar 15, 2007 14:57 ]
Pamietajcie, żeby dobrze nazywać obrońców doliny Rospudy. To nie są ekolodzy tylko ekofile (obrońcy przyrody). Ekolog to naukowiec (który ma tytuł naukowy) zajmujący się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami, a ich środowiskiem. Ekolog nie zajmuje się ochroną środowiska. Dlatego nie nazywajcie obrońców doliny ekologami, bo 99% z nich nie ma nic wspólnego z ekologią.betis pisze:w moej szkole organizujemy debatę oraz happening na temat doliny rospudy
[ Dodano: Czw Mar 15, 2007 15:03 ]
Zachęcam do lektury:
Manipulacje Greenpeace, Rospuda
(.)Czy faktycznie nie chodzi o reklamę? Organizacje ekologów stale przecież z kimś walczą - taka jest ich racja bytu. Tak jak istnieją w Polsce zawodowi antyfaszyści, którzy muszą nieustannie przekonywać, że grozi nam powrót faszyzmu, bo inaczej staliby się niepotrzebni, tak ekolodzy muszą roztaczać stale wizje zagłady przyrody, bo inaczej nie spojrzałby na nich pies z kulawą nogą. (.) Najostrzejsi krytycy tej organizacji wywodzą się z szeregów jej dawnych członków - tak jak wspomniany Lomborg. Współzałożyciel Greenepaceu Patrick Moore tak dalece rozczarował się organizacją, którą współtworzył, że kilka lat temu stwierdzał, iż członkowie Greenepaceu tonaukowi analfabeci", niedbający o prawdę.
Kod: Zaznacz cały
dziennik.pl/Default.aspx?TabId=209&ShowArticleId=33731
(.)Fascynujące, jak łatwo grupa kilkudziesięciu ekologów wspierana przez jeden ogólnopolski dziennik potrafiła wykreować obronę doliny Rospudy na najważniejsze wydarzenie dla sporej wielkości kraju w środku Europy. Smutne, jak łatwo większość mediów - w tym prawie wszystkie elektroniczne - włączyła się w bezkrytyczny chór wspierający jedną stronę konfliktu. Przecież do niedzieli, kiedy to grupa zdesperowanych mieszkańców Augustowa urządziła własną demonstrację w obozowisku ekologów, opinia publiczna miała możliwość zapoznawania się z argumentami tylko jednej strony. (.) Nikt nie słuchał mieszkańców, gdy opowiadali o dramacie Augustowa rozjeżdżanego przez cztery i pół tysiąca tirów dziennie. Mimo uszu puszczano zdumienie miejscowych, że torfowisko, którego wcześniej nie odwiedzał nawet pies z kulawą nogą, nagle stało się narodowym skarbem. (.) W jednej ze wsi wariant Zielonych odetnie rolników od ich pól. Ale ekologowie i na to mają rozbrajający argument, że co pięć kilometrów będą przejazdy. Każdy rolnik powiedziałby im, że tak długi dojazd czyni jakąkolwiek produkcję nieopłacalną. Gdyby tylko zechcieli go wysłuchać. Poza tym trasa alternatywna wytyczona na pograniczu Puszczy Augustowskiej i Rudnickiej poważnie utrudni migracje dużych zwierząt, w tym łosi. Ale jest to nowa, jedynie słuszna koncepcja. (.)
Przecież obwodnica Augustowa w którymś miejscu dolinę Rospudy przeciąć musi!