Strona 2 z 2

Re: burza w zimie??

: 29 sty 2008, o 19:58
autor: Korczaszko
no wichura z burzą. pioruny też były i deszcze nieźle siekł, co mogłam zauważyć rano. mimo wszystko rozróżniam te dwie sprawy

Re: burza w zimie??

: 1 lut 2008, o 14:11
autor: kinius398
teraz_qrde_ja pisze:kinius tez wczoraj przeżyłam ta burzę, nie zdziwiłabym się gdyby mój blok znalazłby się nad ranem na innym osiedlu Strasznie było, mój pies zwiał pod kołdrę
obudziłam się w nocy, strasznie głośno wiało. rozumiem, takie burze w lecie, no ale w zimie

Re: burza w zimie??

: 28 lut 2009, o 11:44
autor: WojtekB
Burze w zimie to nic nadzwyczajnego (przynajmniej na Syberii i na Antarktydzie, bo u nas rzeczywiście może niektórych zaskoczyć, bo jest rzadko spotykana na naszych terenach):
Podczas śnieżycy niebo może się błyskać

(28.02/10:15) - Niewielu z nas wie o zaskakującym zjawisku grzmotów i błysków podczas intensywnych opadów śniegu. Zasada powstawania burz śnieżnych jest niemal identyczna jak burz w lecie, kiedy to z chmury burzowej o nazwie cumulonimbus pada ulewny deszcz i powstają burze. Zimą jednak na wysokości kilku kilometrów nad ziemią temperatury są ujemne, więc kropelki wody tworzące ulewny deszcz przeistaczają się w śnieżynki i w takiej formie opadają potężnymi ilościami na ziemię powodując śnieżyce. Bijące pioruny, czyli wyładowania atmosferyczne, powstałe w skutek różnicy temperatur nad powierzchnią ziemi potęgują zjawisko, które wówczas nazywane jest już nie śnieżycą a burzą śnieżną. Zjawisko to w Polsce występuje dość rzadko. Groźne burze śnieżne na Syberii zwane są purga lub buran. Najsilniejsze burze śnieżne występują jednak na Antarktydzie, gdzie wiatr osiąga siłę huraganu. W Polsce silne burze śnieżne przeszły m.in. 30 stycznia 2004 roku nad Łodzią, a kilka godzin później jeszcze silniejsze na zachód od Lublina na Lubelszczyźnie. W ciągu kilku minut intensywne opady śniegu spowodowały, że wszystkie ulice Łodzi zostały zasypane. Gwałtownym opadom towarzyszyły wyładowania atmosferyczne i silne grzmoty oraz porywisty wiatr. Może wyda się to zaskakujące, ale burza nie jest zjawiskiem występującym tylko w lecie. Prawie każdy gwałtowny spadek temperatury o więcej niż 5 stopni w ciągu kilku minut musi być poprzedzony wyładowaniem elektrycznym. Dzieje się tak nawet, gdy temperatura wynosi minus 80 stopni.

twojapogoda.pl

Re: burza w zimie??

: 28 lut 2009, o 13:47
autor: yeast
Kiedys trafilam na taka w Warszawie. Silne opady sniegu, wiatr i pioruny:).

Re: burza w zimie??

: 5 mar 2009, o 21:00
autor: Tomeq
Ej, a czemu właściwie burze występują (teoretycznie) latem
A czemu nie zimą

Re: burza w zimie??

: 5 mar 2009, o 23:28
autor: DMchemik
Bo istnieje coś takiego jak pojęcie energii wewnętrznej. Im wyższa jest temperatura, tym wyższa energia wewnętrzna, a energia jak wiemy to jakaś praca, którą może wykonać ciało/substancja. Istnieje też coś takiego, ja fizyka statystyczna, która uwzględnia, że w rzeczywistości poszczególne cząsteczki mogą mieć różną energię, choć obserwowane w skali makro zjawiska wydają się przekonywać, że wszystkie cząsteczki mają określoną energię, prędkość itp. Mnie na fizyce uczono, że cząsteczki gazów mają prędkość ok. 600 m/s. Ale to jest wartość średnia, obserwowana w skali makro, natomiast jeśli się przyjrzeć tym cząsteczkom w skali mikro (czyli pojedynczym cząsteczkom, to się okaże, że jedna ma prędkość 200 m/s, inna 1000 m/s, ale średnio każda ma 600 m/s. W lecie temp. są wyższe, woda intensywniej paruje i pewien odsetek cząsteczek ma na tyle wysoką energię wewnętrzną, że powstaje burza. W zimie temp. są niższe, ale to nie znaczy, że nie ma cząsteczek, które mają na tyle wysoką energię, by powstała burza - jest ich po prostu mniej, dlatego burze w zimie są dość rzadko, ale są. Wystarczy nauczyć się rozpoznawać chmury, by stwierdzić, że zarówno w zimie jak i w lecie powstają chmury burzowe - cumulonimbusy. Tyle że w zimie przeważnie za mało jest cząsteczek o wysokiej energii, które pozwoliłyby tej chmurze naodrobinę szaleństwa w postaci wyładowań atmosferycznych, podmuchów wiatru itp.

PS przecież w zimie woda też paruje, tyle że wolniej, bo mniej jest cząsteczek o energii na tyle wysokiej, że mogą przejść w stan gazu.
teraz_qrde_ja pisze:Dlaczego chmury burzowe ciemnieją.?hm.
Nie ciemnieją, to tylko złudzenie optyczne. Jest to spowodawane tym, że przeciętna chmura ma grubość kilkuset metrów czy kilometra z hakiem, chmura burzowa to wręcz potężny twór o grubości ok. 10 km, stąd taka chmura zatrzymuje więcej światła słonecznego i wydaje się ciemniejsza. Nomen omen taka chmura może godzinami być widoczna na horyzoncie a zrobi się ciemno dopiero gdy znajdzie sie blisko nas i przysłoni promienie które bezpośrednio dają nam światło, czyli zazwyczaj na ok. godzinę przed jej nadejściem. Pozatym zazwyczaj jesienią, zimą, wiosną można spotkać chmury o barwie granatowej, co jet spowodowane tylko tym, że promienie słoneczne padają pod niskim kątem, a wcale nie są to chmury burzowe, po prostu światło padając pod małym kątem ma dłuższą drogę żeby przedostać się przez chmury przez co więcej światła się absorbuje.

Niech ktoś kiedyś spróbuje spojrzeć przez coś wprost (pod kątem 90 st.) a potem pod coraz mniejszym kątem i będzie wiedział o czym mówię. Zdarzyło mi sie też wysłuchiwać opowieści oopalających wiatrach w tropikach od osób które spędziły tam wakacje, co jest oczywiście bzdurą po prostu promienie padają tam prawie prostopadle do powierzchni ziemi, dzięki czemu droga promieni słonecznych przez atmosferę i chmury jest krótka i zawsze duża dawka promieni przedostaje się przez nie, więcej w każdym razie niż w naszej szerokości geograficznej.

Re: burza w zimie??

: 8 mar 2009, o 16:14
autor: Sunflower77
Prawie każdy gwałtowny spadek temperatury o więcej niż 5 stopni w ciągu kilku minut musi być poprzedzony wyładowaniem elektrycznym
[at], mógłbyś to przybliżyć z fizycznego punktu widzenia, jak to dokładnie wygląda? Generalnie wiem jak powstają błyskawice, tylko chodzi mi o ten schemat-błyskawica-spadek temperatury. Dlaczego tak i co to powoduje w mikroskali?

Re: burza w zimie??

: 9 mar 2009, o 11:03
autor: WojtekB
Sunflower77 pisze:[at], mógłbyś to przybliżyć z fizycznego punktu widzenia, jak to dokładnie wygląda? Generalnie wiem jak powstają błyskawice, tylko chodzi mi o ten schemat-błyskawica-spadek temperatury. Dlaczego tak i co to powoduje w mikroskali?
He he meteorologię będę miał (jak dobrze pójdzie ) na trzecim semestrze
Jednak z tego co wyczytałem ma to związek fazą dojrzałą burzy. Właśnie wtedy powstaje silny prąd zstępujący. Głównym powodem jego powstania jest opad deszczu lub gradu, któryciągnie za sobą powietrze dodatkowo je ochładzając. Powstawanie wyładowań ogólnikowo wygląda tak, że w górnej części chmury burzowej znajdują się dodatnio naładowane kryształki lodu, w dolnej ujemnie naładowane krople deszczu, a powierzchnia Ziemi dodatni. Dodatkowo prąd wznoszący powoduje, że w podstawie chmury pojawia się ładunek dodatni (tylko tam gdzie ten prąd występuje). Wracając do wątku, gdy następuje wyładowania atmosferyczne wraz z przechodzeniem chmury burzowej występuje dość porywisty wiatr, którego przyczyną jest właśnie prąd zstępujący docierający do powierzchni ziemi. Oczywiście powietrze nagrzewa się zanim dotrze do powierzchni Ziemi, ale i tak jest dostatecznie chłodne, by obniżyć temperatury (jak się wyjdzie po przejściu burzy na dwór to można doświadczyć szoku termicznego ). Oczywiście jeszcze następuje zasysanie ciepłego powietrza ku górze wraz z spadkiem prądu zstępującego (cyrkulacja prądu wstępującego i zstępującego) I to chyba tak w dużym skrócie to wygląda

Re: burza w zimie??

: 2 maja 2009, o 23:35
autor: DMchemik
Miałem to napisać ponad miesiąc temu już, ale zapomniałem. We wtorek 18 marca jakoś koło 19-stej i przy ujemnej temperaturze przeszła u nas gwałtowna burza śnieżna, ze intensywnym śniegiem, gradem, wiatrem i piorunami. 5 dni później, czyli poniedziałek 22 marca przy temperaturze ledwo ponad 0*C przeszły 2 burze, z opadami takiejkaszy". Tutaj udało mi się zrobić fotki nadciągających cumulonimbusów, wrzucę je przy okazji na forum

Pytanie, czy to pierwsze wiosenne burze czy ostatnie zimowe były?

PS w mojej okolicy trudno było mówić o wiośnie wtedy