Trupi Jad

[olaś]

Przepraszam jeżeli taki temat był. Szukałam, ale znalazłam coś o trupim jadzie w spermie", a ja wolę raczej ogólną dyskusję.

Więc poczytałam trochę. Wiem są google wikipedia i te de, no ale warto poznać opinie innych.
To jest śmiertelnie groźne, czy coś? Czy gdyby np. nawdychać się dużo oparów z takiego gnijącego ciała ( Dajmy tak przykładowo rozkładającego się rok) można sobie właśne tym jadem zaszkodzić?

[switezianka]

Można sobie zaszkodzić i to nawet bardzo. Uwierz mi, trupi jad jest bardzo groźny dla ludzkiego życia. Sama mam kumpla policjanta, który jakiś czas temu miał takie dość nieprzyjemne zadanie, bo musiał spisać raport w mieszkaniu, w którym właśnie rozkładało się ciało staruszki. (Minęło 9 lub 10 dnii od jej śmierci) Koleś po 10 min, przebywania w mieszkaniu zasłabł. Potem w szpitalu wykonali serię badań i powiedzieli że to mogło zakończyć się tragicznie, ale na przyszłość pouczyli, jak należy wykonywać takie zadania. Chłopak do dnia dzisiejszego ma uraz. Najgorsze jest to, że on po tych kilku minutach poczuł, ten obrzydliwy, wstrętny zapach, jakby w ustach - w ślinie. Opary przyczyniły się do obniżenia zawartości tlenu w jego ciele i do zmniejszenia się ilości czerwonych krwinek - tak mówił lekarz. Dziś chłopak ma anemię, bez przerwy ma jakieś kontrole i badania czy wszystko w porządku, bierze jakieś leki. Z sercem też coś nie halo - nie stwierdzono jednak ostatecznie że to przyczyna tego jadu, tzn: być może tak, ale niekoniecznie. Jakby posiedział tam dłużej, nikt by go nie znalazł nieprzytomnego, to mógłby np: zapaść w śpiączkę Jego ubranie - tak cuchnęło, że lekarze jacy się nim zajmowali, musieli je natychmiast z niego zdjąć, bo się wytrzmać nie dało. Nie pomogło pranie - trzebabyło spalić.

[Katrishia]

Można sobie zaszkodzić i to nawet bardzo. Uwierz mi, trupi jad jest bardzo groźny dla ludzkiego życia. Sama mam kumpla policjanta, który jakiś czas temu miał takie dość nieprzyjemne zadanie, bo musiał spisać raport w mieszkaniu, w którym właśnie rozkładało się ciało staruszki. (Minęło 9 lub 10 dnii od jej śmierci) Koleś po 10 min, przebywania w mieszkaniu zasłabł. Potem w szpitalu wykonali serię badań i powiedzieli że to mogło zakończyć się tragicznie, ale na przyszłość pouczyli, jak należy wykonywać takie zadania. Chłopak do dnia dzisiejszego ma uraz. Najgorsze jest to, że on po tych kilku minutach poczuł, ten obrzydliwy, wstrętny zapach, jakby w ustach - w ślinie. Opary przyczyniły się do obniżenia zawartości tlenu w jego ciele i do zmniejszenia się ilości czerwonych krwinek - tak mówił lekarz. Dziś chłopak ma anemię, bez przerwy ma jakieś kontrole i badania czy wszystko w porządku, bierze jakieś leki. Z sercem też coś nie halo - nie stwierdzono jednak ostatecznie że to przyczyna tego jadu, tzn: być może tak, ale niekoniecznie. Jakby posiedział tam dłużej, nikt by go nie znalazł nieprzytomnego, to mógłby np: zapaść w śpiączkę Jego ubranie - tak cuchnęło, że lekarze jacy się nim zajmowali, musieli je natychmiast z niego zdjąć, bo się wytrzmać nie dało. Nie pomogło pranie - trzebabyło spalić.

same opary trupiego jadu nie są szkodliwe- Twój kumpel, switezianka musiał mieć nieco bliższy kontakt ze zwłokami, ptomainy muszą się dostać do krwiobiegu, w sumie wystarczy drobne niewidoczne gołym okiem zadraśnięcie+bezpośredni kontakt ze zwłokami.pod wpływem oparów-które bądź co bądź w zapachu channel 5 nie przypominają można co najwyżej zwymiotować, ale to nie tylko wina owych aminek gdyby same opary powodowały takie komplikacje zdrowotne zawód lekarza sądowego, technika czy tanatokosmetyczki itp. byłby skrajnie niebezpieczny.a jakoś nie słychać szczególnie o częstych przypadkach zatrucia kadaweryną-trzeba mieć naprawdę pecha