Re: Anatomia na pierwszym roku wydz. Lekarskiego.
: 16 sie 2008, o 16:00
a po co? nauczenie sie nazw polsko-łacińskich w anatomii jest najmniejszym problemem.
Biologia i ciekawostki biologiczne dla miłośników przyrody, uczniów i maturzystów, studentów i naukowców, w ramach dyskusyjnego forum przyrodniczego serwisu Biolog.pl
https://forum.biolog.pl/
naprawde? wlasnie tego sie najbardziej boje - ze bede literki przestawiac i koncowki zapominac z lacinyPKaamil pisze:nauczenie sie nazw polsko-łacińskich w anatomii jest najmniejszym problemem.
nie do końca ale w łacinie i angielskim jest dużo podobieństw np związanym z pochodzeniem wyrazów, powiedzmy caput to głowa i stolica po łacinie a po angielsku stolica ma bardzo podobne brzmienie. W wielu przypadkach słownictwo łacińskie pokrywa się z greka.MatiGl pisze:a jak ma się do tego nazewnictwo angielskie podobno 90% nazw po angielsku jest identyczne jak nazwy łacińskie prawda to
90% to raczej przesada ale podobieństw jest wiele, niektóre wyrazy maja nawet tą samą pisownię np. (o)esophagus (jedni piszą przez o inni nie),larynx, pharynx i inne. Niektórzy uważają używanie nazwpospolitych typu gullet albo voice box w medycynie za obciachMatiGl pisze:podobno 90% nazw po angielsku jest identyczne jak nazwy łacińskie prawda to
Głównie genitivusKaamil pisze:raczej tak, ale w łacinie są istotne tez końcówki rodzajowe
Nie do końca. To dwie różne grupy języków i łacina zniekształciła wiele wyrazów pochodzących z greki.x-z pisze:W wielu przypadkach słownictwo łacińskie pokrywa się z greka.
Domyślam się że to najmniejszy problem (widziałam ksiązki do anatomii to przypuszczam co może być problemem ) Tak tylko orientacyjnie pytałamKaamil pisze:nauczenie sie nazw polsko-łacińskich w anatomii jest najmniejszym problemem.
Ann pisze:Ktoś tutaj pisał, że optymalny Bochenek jest z roku 1993, ale im nowsze tym lepsze. Mam takie pytanie, czy warto kupić wydanie z 1993 r. po niższej cenie, czy jednak lepiej jest dopłacić i zakupić te nowsze? Dużo gorsze i czy w ogóle gorsze są te z 1993 r.?
I drugie pytanie dotyczące atlasu Sobotty. Czy wydanie z 1997 r. wiele różni się od 2001 czy tych nowszych ?
p.s. Pytania dotyczą książek do anatomii, więc mam nadzieję, że w dobrym temacie je umieściłam
MatiGl pisze:sorki ale nie łapie:) jak się nauczę to umiem i pamiętam, tak mi się przynajmniej wydajeMorfeusz pisze:Mati potem i tak trzeba sie tego uczyć jeszcze raz
kiedy miałbym się tego uczyć raz jeszcze
3 lata temu jeszcze byl szefem, teraz szefem jest prof. Bruska (ta). prof. Woźniak jako nauczyciel jest naprawde rewelacyjny, zaryzykuje, ze jest to jeden z najlepszym anatomow w Polsce obecnie, niestety zrobil duzy blad z podrecznikiem- podpisal sie pod ksiazka, do ktorej napisal tylko wstep, a reszte napisali inni ( a zrobili to bardzo nieudolnie, generalnie podrecznik nie jest autorstwa Wozniaka, tylkopod redakcja". Zastanawiam sie czy on to w ogole czytal)Morfeusz pisze:
prof. Woźniak jest pracownikiem zakładu anatomii poznańskiego UMu. Resztę łatwo jest wydedukować
kupować nowego bochenka to bezsens bo potem już sie nie przyda, zwłaszcza w praktyce lekarskiej.doktorka pisze: roznica jest taka, ze Wozniak ma wielkosc mniej wiecej 3/4 jednego tomu Bochenka. ja Bochenka nowego kupilam, nie wiem po co, w zasadzie tylko troche osteologii zrobilam z tego no i reke, bo reka w Wozniaku to jest skandal. No ale Bochenka warto miec ogolnie, u nas w gr wszyscy mieli nowe wyd.