Ryzyko biernego palenia
Zaledwie półgodzinne bierne palenie może się przyczynić do uszkodzenia serca zdrowej osoby niepalącej - alarmuje kanadyjska gazeta The Globe and Mail w raporcie z badań przeprowadzonych niedawno w Japonii.
Czy ktoś posiada więcej informacji o tym artykule?
Dziękuję
Dlatego ja unikam palaczy. Bardzo mnie denerwuje gdy ludzie bezceremonialnie zapalają papierosa na przystanku autobusowym. Skandal! Mam nadzieję że wprowadzą całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych.
Porażka - nie ma to jak siedzieć na przystanku i czekać na autobus kiedy leci na ciebie wyziew z papierosa - ale wiem już po co mi znajomość masek przeciwgazowych
Teraz w Krakowie zakończyła się akcja ograniczania w lokalach gastronomicznych miejsc dla palaczy bądź ich likwidowania. Rezultaty są niezłe. Chyba tam padły dane,że co 17 minut umiera w Europie bodajże jeden bierny palacz - ale nie jestem pewien do końca tych - skleroza nie boli - trzeba było zanotować
Pozdrawiam
Gacek
Nałogowiec, nie nałogowiec, kaŻdy ma obowiązek szanować zdrowie innych, jeśłi swojego nie potrafi.
W moim mieście wprowadzono zakaz palenia na przystankach, niestety, większość palaczy nic sobie z tego nie robi, a niechby ktoś jeszcze spróbowałby im zwrócić uwagę.
O skutkach biernego palenia mogłam się przekonać na własnej skórze. Mój tata przez bardzo długi okres czasu palił (będzie z jakieś 30 lat) i kiedy byłam dzieckiem, non stop byłam chora na choroby układu oddechowego, angina była moją wierną towarzyszką, chorowałam na płuca, oskrzela o wiele częściej niŻ moi rówieśnicy. Dobrych kilka lat temu tata rzucił palenie i. moje problemy zdrowotne zmniejszyły się bardzo znacząco. Choruję sporadycznie i ogólnie czuję się o wiele lepiej.
Najgorsze jest to ze bierny palacz czuje wieksze skutkipalenia niz ososba ktora robi to nalogowoOstatanio sama zauwazylam ze czesciej zaczyna mnie gardlo bolec od momentu jak zzaczelam przebywac z ososbami ktore pala.wprawdzie upominam ich zbey nie palili uargumentujac to w rozny spososb ale do nich to jak o grochem o sciane.kazdy musi sie przekonac na wlasnej skorze zeby mogl sobie sam sobie pomoc i innym przy okajzi. a lekarze powinni jak najczesciej powodowac lek u pacjeta. tak jak zorbil to keidys jakis lekarz z moim tata ktory juz o 5 lat nie pali a palil wiekszosc swego zycia i wszyscy sa szcesliwi
gość pisze:Nałogowiec, nie nałogowiec, każdy ma obowiązek szanować zdrowie innych, jeśłi swojego nie potrafi.
W moim mieście wprowadzono zakaz palenia na przystankach, niestety, większość palaczy nic sobie z tego nie robi, a niechby ktoś jeszcze spróbowałby im zwrócić uwagę.
widzisz, skoro zakaz nic nie daje to co dałby brak zakazu? Efekt ten sam.
JA potępiam tego typu zachowania, ale ponoć mamy wolny kraj i nikomu TY nie zabronisz palić. Mozesz tylko poprosić. Dlatego lepiej jest odejsc dalej, aby nie wdychać tego dymu.
Swietnie, to moze nie zakazywac ludziom bojek, bo przeciez i tak sie zdarzaja mimo zakazow? Poza tym mamy wolny kraj. Zawsze mozesz poprosic, zeby ci laskawie nie dali w szczeke? Zakaz jest po to zeby go respektowac, jak ktos pali na przystanku i nie reaguje na uwagi, zawsze mozna dyskretnie zawolac policje/straz miejska. Kilka mandatow i bedzie spokoj. A wolnosc jednostki powinna siegac tylko tak daleko jak nie narusza wolnosci i zdrowia innych.
yeast, zakaz zakazowi nierówny. Przede wszystkim powinni wprowadzić zakaz palenia w knajpach, barach- gdzie generalnie przestrzeń jest mała i stężeniu dymu może być duże. Inna sprawa z przystankami- dym szybciej sie rozchodzi.
Ja tylko jednego nie rozumiem. Jeśli ktoś chce palić i niszczyć sobie zdrowie to jego sprawa, ale dlaczego nie zważa na to, że inni nie palą i nie chcą żyć wsmrodzie", zwłaszcza dotyczy to miejsc publicznych. Spotykają się tam przecież różni ludzie, palący i nie palący. Mnie osobiście bardzo przeszkadza zapach dymu tytoniowego i unikam osób palący, gdyż nie mam zamiaru się truć.
No z tymi pubami to tez racja - osobiscie jestem za zakazem (funkcjonuje on juz w Wielkiej Brytanii i to z powodzeniem). No, ale zaraz znow uslysze, ze to jest ograniczanie wolnosci etc.
Ograniczenie wolnosci jak ograniczenie. kazy robi to co chce w domku a raczej tam ci nikt nie bedzie zabranial palic.natomiast bar to odpowiednie miejsce do palenia. poprostu taki juz klimat.choc w niektorych barach angielskich zabrania sie i sa do tego specjalne wyznaczone miejsca.podoba mi sie ten pomysl choc i tak jest marny w skutkach bo osoby nieplace glownie zadaja sie z palacymi i do dymu po pewnym czasie sie przyzwyczajaja. juz sama nie wiem czy lepiej palic i niz niepalic i odczuwac tego wieksze konsekwencje jestem przeciwnikiem palenia ale nie na kazdego zawsze sie ma wplyw. life is brutal.