Różnica polega na tym, że osoby nazwijmy je pro-GMO ważą argumenty i uznają mniejsze zło, w szczególności uznają wyższość osiągnięcia pewnych celów poprzez GMO niż poprzez opryski pól.malgosi35 pisze:A mnie niektóre rozmowy o GMO przypominają ochy i achy.
Osoby anty-GMO tymczasem uznają za argument zasadę status quo". Tj. uważamy, że GMO jest złe, dlatego premiujemy opryski pól, bo temat oprysków rozszedł się już dawno po kościach.
(Dla celów demonstracyjnych spłyciłem sprawę tylko do oprysków)