Strona 1 z 1

moj szynszyl lysieje

: 6 lut 2007, o 12:41
autor: iwonka280
Mam problemod paru dni zauwazylam ze moja Fruzia (szynszyl) zaczela lniec ale z tego co wiem to szynszylom nie wypadaja wlosy garsciami. doklaniej to wypadaja jej nad ogonkiem, prosze o pomoc

Re: moj szynszyl lysieje

: 6 lut 2007, o 15:07
autor: kizia myzia
ja mam podobny problem( mój szyl z kolei łysieje po bokachpomóŻcie :twisted:

Re: moj szynszyl lysieje

: 6 lut 2007, o 19:07
autor: Kiara
Czytałam,że łysienie to system obronny szynszyla ale raczej to nie jest przyczyną.
Radziła bym wybrać się do weterynarza w trybie przyspieszonym.

Re: moj szynszyl lysieje

: 7 lut 2007, o 06:18
autor: Agnieszka G
Wypadanie sierści występuje w momencie gwałtownego podnoszenia lub walk szynszyli, albo jak się wystraszy. W klatce wtedy można znaleźć futerko. Po straconym futerku pozostaje plama gołej skóry. Bez zmian zapalnych, czyli czerwonych plam, strupków. Grzybica pojawia się najczęściej na stopach, nosku, uszach i na obwodowych częściach ciała. Grzybica jest powodem słabej odporności organizmu, złych warunków, braku witamin, usytuowana jest też genetycznie( dzidziczona). To tak na szybkiego. Dodam, że grzybicą może zarazić się też człowiek. Niedobór kwasu linolenowego i arachidonowego, brak jego, sprawia zachamowanie wzrostu sierści, złą jakość futerka oraz owrzodzenia skóry. Objawy są od suchej, łuszczącej się skóry, aż po większe ubytki sierści, które nie raz swędzą. Zmiany te są rozpoznawane jako grzybica.Grzybica u szynszyli jest dla ludzi zaraźliwa. Mało tego, nie tylko od szynszyli można zarazić się grzybem, też od : chomika, szczura, myszy. Pierwotniaki grzybów przenoszą się podczas chwytania ich i przenoszenia oraz przez dotykanie ściółki. Bakterii nie będę wymieniać, bo nie widzę tu sensu. Zmiany na skórze u zarażonego człowieka od zwierzaka to : małe, swędzące krostki na dłoniach i rękach, rosną aż osiągną koło. Szczególnie na grzybice narażone są małe dzieci. Żeby człowiek sie nie zaraził od zwierząt grzybicą, lub jeśli jest podejrzenie nawet o grzybice, powinno się zwierzaka łapać, chwytać tylko w rękawiczkach (proponuję gumowe jednorazówki, później spalić). Brać zwierzątko tylko do podania leku lub wykonania zabiegu typu nasmarowanie itd. Ściółkę skarzoną grzybem należy spalić, a klatkę dezynfekować. Futro zmienia się u szylek również sezonowo - w zimie mają go więcej, a latem mniej. Następuje lnienie jak u innych futrzaków. Wypadanie następuje też jeśli zwierzak ma braki wit. Jest również coś takiego, jak bawełniane futro - pofalowane włosy na grzbiecie. Spowodowane jest to tym, że mają zbyt mało białka w karmie. Wypadanie sierści następuje również przy gwałtownych zrywach, w trakcie walk. Badanie na grzyba to pobranie probki oraz badanie lamą UV ( niektóre grzyby świecą).

Re: moj szynszyl lysieje

: 8 lut 2007, o 16:35
autor: Aska
witam
napisalas,ze twoj szynszyl lysieje.napewno,a nawet jestem pewna w 100%,ze ma grzybice.sama choduje szynszyle od kilku lat i juz spotkala sie z tym{kupilam chorego i zarazil mi tego co juz posiadalam}najgorsze jest w tym to,ze jest to zarazliwe{przeszlam ciezka rekowalescencje-grzybica zaatakowala mi powieki,gdzie powstaly torbiele i grozila mi operacja,policzki,klatke piersiowai dlonie}ale sie nie poddalam.malucha zabralam do weterynarza i zapisal mi plyn PIMAFUCORT no i zadzialalo chociaz bylo ciezko{musialam wystrzyc futerko wokol zainfekowanych miejsc}ale jesli sie zdecydujesz to popros swojego lekarza aby zapisal ci ten plyn bo kupisz go ze znizka{jest stosowany przez ludzi}a tak zaplacisz za niego 100%{cena ok.20zl za 10ml}a takich mozesz zuzyc kilka flakonikow.pamietaj aby po zabawie umyc rece :wink:

Re: moj szynszyl lysieje

: 9 lut 2007, o 14:00
autor: muppet
Najwazniejsze to isc do weterynarza - bo jezeli szynszylowiwychodzą włosy garsciami i tworzą sie takie łyse placki to rzeczywiscie moze byc grzeybica. Chyba kazdy szynszyl z hodowli musi przez takie cos przejsc . W kazdym razie idz do weterynarza.

Re: moj szynszyl lysieje

: 22 lut 2007, o 11:40
autor: kyzia _Myzia
witanko Wam i dziękuje za rady,pomogliscie mi bardzo :) nie zauwazylam juz u mojego pluszaka choroby a u weterynarza nie bylam tylko wyparzylam klatke .dzieki serdeczne