Walczyć do końca
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 30 mar 2014, o 15:19
Walczyć do końca
Poprawiałam pierwszy raz maturę w tym roku i raczej znowu zabraknie mi kilku punktów na lekarski. Przez rok siedziałam w domu. Oczywiście za rok znowu poprawiam maturę jakby teraz nie wyszło!
Warto się cisnąć na byle co w tym roku? Nie chcę znowu przesiedzieć roku w domu, a z drugiej strony chcę mieć czas na naukę do matury. Myślałam o analityce medycznej chociaż do sesji żeby nie tracić tych punktów ale mieć kontakt z ludźmi bo można zgłupieć w domu tyle czasu
Są tu osoby, które dostały się za którymś tam razem?
jeśli zły dział to proszę dać znać
Warto się cisnąć na byle co w tym roku? Nie chcę znowu przesiedzieć roku w domu, a z drugiej strony chcę mieć czas na naukę do matury. Myślałam o analityce medycznej chociaż do sesji żeby nie tracić tych punktów ale mieć kontakt z ludźmi bo można zgłupieć w domu tyle czasu
Są tu osoby, które dostały się za którymś tam razem?
jeśli zły dział to proszę dać znać
Re: Walczyć do końca
Nie warto.bruzdogłowiec pisze:Warto się cisnąć na byle co w tym roku?
Ja byłam na studiach 3 semestry i był to najgorszy wybór w moim zyciu, nigdy już nie popełnię tego błędu, na szczęscie uciekłam jeszcze przed opłatami za zmianę kierunku.
Choć mam 24 lat , próbuje dalej na lek i próbować bedę, dąd, aż się dostanę.
A żeby wyjść do ludzi można iść do pracy, nie trzeba od razu studiować byle czego , z byle powodu.
Jak chcesz to idz na studia , spróbować zawsze mozna. W każdym razie ja jak bym mogła cofnać czas to w zyciu bym na żaden zastępczy kierunek nie poszła, bo to tylko strata czasu i zdrowia była.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Walczyć do końca
idź na studia i nie marnuj czasu i nerwów rodziców. Nigdy nie masz gwarancji że znowu poprawisz, a studia mogą ci się spodobać i wcale nie będziesz chciała poprawiać.
Naprawdę nie rozumiem skąd przekonanie że do matury zwłaszcza jak sie podchodzi n-ty raz trzeba mieć 24h/d wolnego czasu by się niby uczyć. Marnuje się go, a nie uczy a rezultatów najczęściej brak. Rok jestem w stanie zrozumieć, więcej absolutnie. Studia, kontakt z ludźmi itd wymusza lepszą organizację czasu.
Naprawdę nie rozumiem skąd przekonanie że do matury zwłaszcza jak sie podchodzi n-ty raz trzeba mieć 24h/d wolnego czasu by się niby uczyć. Marnuje się go, a nie uczy a rezultatów najczęściej brak. Rok jestem w stanie zrozumieć, więcej absolutnie. Studia, kontakt z ludźmi itd wymusza lepszą organizację czasu.
Re: Walczyć do końca
Nie.Warto się cisnąć na byle co w tym roku?
Ale tak jak Kaamil pisze- na coś na czym w razie czego się zostanie- tak.
Re: Walczyć do końca
Tutaj sie z Tobą zgodzę, nikt 24 godziny na dobe sie nie uczy do matury i większość tego czasu jest zapewne zmarnowana jeśli się siedzi w domu. Sama siedziałam rok w domu zaraz po maturze i muszę przyznać, że nie wykorzystałam tego czasu należycie. Teraz moze by było inaczej bo mam już wieksze doświadczenie, ale mniejsza z tym.Kaamil pisze:Naprawdę nie rozumiem skąd przekonanie że do matury zwłaszcza jak sie podchodzi n-ty raz trzeba mieć 24h/d wolnego czasu by się niby uczyć. Marnuje się go, a nie uczy a rezultatów najczęściej brak.
Natomiast co do rozpoczynania kierunku tylko po to zeby wyjść z domu się nie zgodze. Mozna iść do pracy, odłożyć sobie trochę na studia i odciążyć rodziców, albo do jakiejś bezpłatnej policealnej, których jest mnóstwo. Po co zaczynać coś, potem przerywać i jeszcze płacić gruba kasę w razie dostania sie na lek. Myśle że właśnie to jest większym marnowaniem czasu i nerwów rodziców.
- Medycyna Lwów
- Posty: 5874
- Rejestracja: 14 sty 2007, o 20:23
Re: Walczyć do końca
pójście na studia tylko by gdzieś pójść jest bez sensu - czym innym pójście na kierunek który ew może być alternatywą. W moim odczuciu niestety ale nie każdy jest wstanie mimo nawet n-prób napisać maturę na tyle by się na lek. dostać, podobnie zresztą te studia nie są dla każdego.
Praca ok, byle nie bez sensowne, bezczynne, pasożytnicze siedzenie w domu twierdząc że się uczy do matury.
Praca ok, byle nie bez sensowne, bezczynne, pasożytnicze siedzenie w domu twierdząc że się uczy do matury.
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 30 mar 2014, o 15:19
Re: Walczyć do końca
rozumiem ale poprawa po raz drugi to wcale nie tak dużo, z resztą próbować każdy może bo znam kilka osób, które dostały się za którymś tam razem, a teraz są dobrymi lekarzami
chciałam wybrać takie kierunek, na którym mogłabym podszkolić w szczególności chemię i potrenować podchodzenie do egzaminów(o ile da się do tego przyzwyczaić) żeby stres na maturze był mniejszy
chciałam wybrać takie kierunek, na którym mogłabym podszkolić w szczególności chemię i potrenować podchodzenie do egzaminów(o ile da się do tego przyzwyczaić) żeby stres na maturze był mniejszy
Re: Walczyć do końca
Studiować kierunek, który kogoś by ewentualnie interesował można, ale co do przygotowania się na studiach do matur to raczej słyszałam marne opinie. Ja polecałabym raczej jakieś kursy, też językowe, pracę, może za granicą.
Pani Buka
Re: Walczyć do końca
Ja się dostałem za 3 razem, pierwszy raz poszedłem na biologię którą studiowałem semestr i je rzuciłem, drugie pół roku cisnąłem matury, efekt był średni- poprawiłem nieznacznie chemię, zabrakło mi wtedy do leku 1%. Pozbawiony złudzeń i trochę zły, poszedłem na weterynarię, którą miałem kontynuować w razie niepowodzenia, priorytetem było właśnie utrzymanie się na kierunku, nie poprawa matury. I tu było bingo. Nauczyłem się uczyć, zaliczałem na bieżąco, czasu przed maturą do nauki miałem 4 dni (zdałem kolokwia wcześniej z innymi grupami by mieć właśnie wolne 4 dni.) i poprawiłem na tyle że się dostałem i mogłem wybrzydzać gdzie iść. Studia, trudne studia, nauczyły mnie przyswajać dużą ilość materiału, i w te 4 dni materiał zdążyłem przejechać dość dokładnie 2 razy- w te 4 dni zdążyłem przeczytać jakieś 3 kilkusetstronicowe repetytoria, no ale była to nauka od bladego świtu do późnego wieczora.
Ja polecam studia, siedzenie w domu, a nawet praca, rozleniwia umysłowo, nie ma się stymulantów naukowych i efekt zwykle jest marny.
Ja polecam studia, siedzenie w domu, a nawet praca, rozleniwia umysłowo, nie ma się stymulantów naukowych i efekt zwykle jest marny.
lykorz
Re: Walczyć do końca
Jest takie powiedzenie, że jak nie ma się czasu to trzeba sobie dołożyć jeszcze jedno zajęcie. To uczy organizacji czasu i utrzymuje człowieka w trybie pracy na wysokich obrotach.
Prawda jest taka, że jeśli człowiek czegoś naprawdę pragnie to NIC nie jest wstanie go rozleniwić. Naukę do matury 2014 łączyłam z pracą (25-30h tygodniowo) i nauką języka (3h dziennie pięć razy w tygodniu). Miesiąc przed maturą rzuciłam wszystkie inne zajęcia, by poświęcić się tylko maturze. Efekty były mierne, mogłam spokojnie dalej pracować, bo i tak nie wytrzymywałam przy książkach zbyt długo. Studiów nie polecam. Studiowałam dwa razy kierunki, które mnie nie interesowały. Jeden na przezimowanie", drugi bo rodzice gadają". Na pierwszym odpadłam, drugi rzuciłam.
Prawda jest taka, że jeśli człowiek czegoś naprawdę pragnie to NIC nie jest wstanie go rozleniwić. Naukę do matury 2014 łączyłam z pracą (25-30h tygodniowo) i nauką języka (3h dziennie pięć razy w tygodniu). Miesiąc przed maturą rzuciłam wszystkie inne zajęcia, by poświęcić się tylko maturze. Efekty były mierne, mogłam spokojnie dalej pracować, bo i tak nie wytrzymywałam przy książkach zbyt długo. Studiów nie polecam. Studiowałam dwa razy kierunki, które mnie nie interesowały. Jeden na przezimowanie", drugi bo rodzice gadają". Na pierwszym odpadłam, drugi rzuciłam.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 83 Odpowiedzi
- 22343 Odsłony
-
Ostatni post autor: Sokol
15 lip 2016, o 13:10
-
-
Mikroflora drożdży w mojej kuchni - jak walczyć?
autor: jsslash » 25 kwie 2017, o 15:06 » w Mikrobiologia - 0 Odpowiedzi
- 5119 Odsłony
-
Ostatni post autor: jsslash
25 kwie 2017, o 15:06
-
-
- 2 Odpowiedzi
- 17623 Odsłony
-
Ostatni post autor: Morgador
15 lut 2016, o 23:44
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości