agatha_89 pisze:moze to sie zmieni, musimy w to wierzyc społeczeństwo trzeba uświadamiać w tych kwestiach.
uświadamianie i kształcenie, to jedno, ale chęci to drugie. Ludzie są zwyczajnie obojętni i mają głęboko jakiegoś obcego człowieka daleko i jego życie. To że wiedzą, że pobranie szpiku to zwykła wielka strzykawa wbijana w kość miednicy i to niegroźna operacja, to z tego względu się nagle życiem obcej osoby nie zamartwią. Brzmi to okrutnie, ale to takiej empatii nie da się zwyczajnie wykształcić, to całe otoczenie od małego musiałoby się zmienić. Mieliśmy w okolicy akcje pobierania próbek na dawców szpiku, chyba właśnie z fundacji Agaty Mróz, wszystko darmowe, nawet autobus był podstawiony pod szkołę i kto jechał miał wolny dzień. Było na to poświęcone ze dwie godziny, ściągneli pełnoletnie klasy, widzieliśmy film mówiący o co w tym chodzi, i pani która nam zwróciła uwagę, że to musi być poważna decyzja, na czym to polega, nie ma obaw o własne zdrowie, a można pomóc itd. Niby na początku było wielu chętnych, ale ostatecznie mało kto pojechał, kolega mówił, że dla rodziny to by poszedł, dla kogoś bliskiego też, ale gdzieś na jakimś drugim końcu świata znajdzie się biorca pasujący do niego i tam będzie musiał robić sobie kłopot, lecieć, oddawać swój szpik, a może jeszcze czymś go zarażą w szpitalu. Powiedział to cicho, ale w grupie, wszyscy słyszeli, i prawie wszyscy milczeniem przyznali rację.