Złocenie ogniowe - pytanie

Dyskusje dotyczące szerokiego spektrum zagadnień z dziedziny chemii, a w szczególności jej podstaw, zmierzających do zrozumienia prostych relacji chemicznych
zwce
Posty: 1
Rejestracja: 11 kwie 2017, o 10:00

Złocenie ogniowe - pytanie

Post autor: zwce »

Witam Forumowicze! Mam dość nietypowe pytanie, na które nie udało mi sie znaleźć sensownej odpowiedzi. Samo pytanie jest dość dziwne i może niepotrzebnie w ogóle zawracam tym głowę Wam i sobie Chodzi mi o stare przedmioty złocone metodą ogniową, czyli taką w której wyrabiano amalgamat z rtęci i złota, pokrywano dany przedmiot, a następnie odparowywano rtęć pozostawiając warstwę złota. Z tego co czytałem po takim złoceniu (które było zabójcze dla złotników) w przedmiocie pozostaje 5-10% rtęci w formie intermetalicznej (HgAu). Pytanie - czy kupując taki przedmiot np. bardzo stary zegarek powinienem się obawiać tej rtęci związanej z elementemi mechanizmu zegarka który został tak pozłocony? Czy wpływ na to ma stan powłoki np. czy coś się kruszy, odpada? Czy jest tak jak np. z ołowiem w oknach PCV, że dopóki nie zacznie się go grzać do wysokich temperatur / palić, jest on teoretycznie nieszkodliwy? Czy wiek takiego urządzenia - ok 200 lat - sprawia, że jest ono zasadniczo bezpieczne (skoro rtęć i tak paruje, to jej ewentualne pzosotałości powinny już dawno temu zniknąć). Chodzi o to, że chciałbym taki zegarek nosić normalnie w kieszeni, nie myjąc rąk po każdym użyciu Ponadto wolałbym, aby teoretyczne gromadzenie większej ilości takich przedmiotów w przyszłości np. w witrynie również było bezpieczne! Być może niepotrzebnie się nad tym zastanawiam, ale mam już taki charakter martwię się wszystkim 5 razy Aha i wiem, że w tuńczyku i rybach jest dużo więcej szkodliwej metylortęci dlatego tuńczyka w zasadzie nie jem w ogóle Z góry dzięki za odpowiedź! Pozdrawiam! Zbyszek
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości