1 rok
Re: 1 rok
Cytofizjo nigdy się nie uczyłem i ciągle mam zaliczenie, bardzo nam odpuszczają
Histo zależy z kim się ma
Biochemia faktycznie straszna
Anatomia jak się przerobi masę pytań to w zasadzie nie ma czego się obawiać
Jak dla mnie to angielski mam przerażający, ale to raczej wina asystentki, która ma problem ze sobą
Histo zależy z kim się ma
Biochemia faktycznie straszna
Anatomia jak się przerobi masę pytań to w zasadzie nie ma czego się obawiać
Jak dla mnie to angielski mam przerażający, ale to raczej wina asystentki, która ma problem ze sobą
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 17:32
Re: 1 rok
Po 6 mięsiącach na UMP mogę spokojnie powiedzieć, że Poznania nie zamieniłbym na inną uczelnię. UMP raczej dobrze podeszło do reformy i, jak pisze kolega wyżej, na tzw. zapychaczach mniej wymagają. Na cytofizjologii spodziewałem się słynnych pogromów, a na razie jest całkiem spoko. No, do czasu seminarium z Panią SS.
Zajęcia z anatomii są bardzo przyjemne. Dużym plusem są zwłoki, które sami mogliśmy preparować. Do stołu przeważnie nie dało się dopchać, ale wtedy kwitły kontakty towarzyskie w kółku różańcowym. No i czaszka nerwowa!
Biofizyka, na tym przedmiocie chyba najbardziej zależy na kogo się trafi. U jednych asystentów można nie robić praktycznie nic i być zwolnionym z kolokwium zaliczeniowego, a u innych napieprzać wykresy przez dwie godziny. Przedmiot do przeżycia, kilka ciekawych doświadczeń, trochę przydatnej wiedzy, nic poza tym.
Chemia - przedmiot bez sensu. Całość materiału dubluje się na biochemi. Jak ktoś lubi bawić się odczynnikami, to się mu spodoba.
Pierwsza pomoc - super zajęcia, super prowadzący.
Biologia molekularna - mieszane odczucia. Za dużo moim zdaniem biadolenia o technikach, których nigdy nie użyję. Wykłądy bez sensu. Trochę praktyki w postaci PCR i świetne zajęcia o epigenetyce i systemach naprawczych DNA. Zdaje się bezstresowo.
Histologia - w pierwszym semestrze mój ulubiony przedmiot, w drugim jakiś rzyg. Dużo zależy od asystenta. Jedni z wejściówek zawsze będą mieć max, inni nigdy go nie zobaczą, a niekoniecznie przekłada się to na zakres wiedzy. Dziwny system liczenia punktów. Katedra raczej przychylna studentom.
Fizjologia - śmiesznie jest. Najbardziej nieogarnięta katedra. Wejściówki to formalność. Na seminariach zależy wszystko od prowadzących, ale Ci zmieniają się co zajęcia. Na wykładzie dowiedziałem się tyle, że kobieta z punkty widzenia fizjologicznego jest obła.
Biochemia - dla mnie bomba. Wejściówka to powtórzenie materiały z chemii. Wykłady bez sensu. Świetne seminarki. No i to jest chyba katedra najbardziej idąca studentom na rękę.
Cytofizjologia - jak pisałem wyżej, miało być bum, a jest luz. Ale tylko dzięki temu, że mamy taki kocioł, że olaboga.
Higiena, historia medycyny - formalność.
Biostatystyka - częściowo powtórka informatyki, częściowo zabawa w statystyk (jak sama nazwa wskazuje). Głównie przyda się tym, którzy będą robić jakieś badania naukowe czy coś w ten deseń.
Tak ogólnie, polecam Poznań!
Zajęcia z anatomii są bardzo przyjemne. Dużym plusem są zwłoki, które sami mogliśmy preparować. Do stołu przeważnie nie dało się dopchać, ale wtedy kwitły kontakty towarzyskie w kółku różańcowym. No i czaszka nerwowa!
Biofizyka, na tym przedmiocie chyba najbardziej zależy na kogo się trafi. U jednych asystentów można nie robić praktycznie nic i być zwolnionym z kolokwium zaliczeniowego, a u innych napieprzać wykresy przez dwie godziny. Przedmiot do przeżycia, kilka ciekawych doświadczeń, trochę przydatnej wiedzy, nic poza tym.
Chemia - przedmiot bez sensu. Całość materiału dubluje się na biochemi. Jak ktoś lubi bawić się odczynnikami, to się mu spodoba.
Pierwsza pomoc - super zajęcia, super prowadzący.
Biologia molekularna - mieszane odczucia. Za dużo moim zdaniem biadolenia o technikach, których nigdy nie użyję. Wykłądy bez sensu. Trochę praktyki w postaci PCR i świetne zajęcia o epigenetyce i systemach naprawczych DNA. Zdaje się bezstresowo.
Histologia - w pierwszym semestrze mój ulubiony przedmiot, w drugim jakiś rzyg. Dużo zależy od asystenta. Jedni z wejściówek zawsze będą mieć max, inni nigdy go nie zobaczą, a niekoniecznie przekłada się to na zakres wiedzy. Dziwny system liczenia punktów. Katedra raczej przychylna studentom.
Fizjologia - śmiesznie jest. Najbardziej nieogarnięta katedra. Wejściówki to formalność. Na seminariach zależy wszystko od prowadzących, ale Ci zmieniają się co zajęcia. Na wykładzie dowiedziałem się tyle, że kobieta z punkty widzenia fizjologicznego jest obła.
Biochemia - dla mnie bomba. Wejściówka to powtórzenie materiały z chemii. Wykłady bez sensu. Świetne seminarki. No i to jest chyba katedra najbardziej idąca studentom na rękę.
Cytofizjologia - jak pisałem wyżej, miało być bum, a jest luz. Ale tylko dzięki temu, że mamy taki kocioł, że olaboga.
Higiena, historia medycyny - formalność.
Biostatystyka - częściowo powtórka informatyki, częściowo zabawa w statystyk (jak sama nazwa wskazuje). Głównie przyda się tym, którzy będą robić jakieś badania naukowe czy coś w ten deseń.
Tak ogólnie, polecam Poznań!
-
- Posty: 1673
- Rejestracja: 22 maja 2008, o 22:21
Re: 1 rok
Ja z perspektywy trzeciego roku też polecam Z uczelni trudno wylecieć (choć o 40 osób nasz rok się skurczył), co wydaję mi się najważniejszym plusem
Re: 1 rok
Ja też polecam Poznań! Jest megafajnie !
A co do tych plotek to wystarczy sprawdzić ile osób podeszło do I kolosa z anatomii i porównać z tą teoretyczną liczbą 270 studentów (220 stacjo + 50 niestacjo). I wtedy wychodzi ile teoretycznie odpadło.
Wylecieć się wydaje ciężko, ale trzeba jednak coś robić, żeby nie wylecieć : D. Przy czym na obecny stan ja jestem bardzo zadowolony
A co do tych plotek to wystarczy sprawdzić ile osób podeszło do I kolosa z anatomii i porównać z tą teoretyczną liczbą 270 studentów (220 stacjo + 50 niestacjo). I wtedy wychodzi ile teoretycznie odpadło.
Wylecieć się wydaje ciężko, ale trzeba jednak coś robić, żeby nie wylecieć : D. Przy czym na obecny stan ja jestem bardzo zadowolony
Re: 1 rok
No wiadomo, UMP najlepszą uczelnią bo najfajniejsi ludzie! Chociaż zdarzają się i tacy, którzy zabierają materiały dydaktyczne za anatomii - czaszki itp. albo psują doświadczenia na biol-molu. No cóż, z takimi ludźmi też trzeba nauczyć się żyć, nie jest łatwo.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 17:32
Re: 1 rok
Trzeba się też przyzwyczaić, ale to chyba jak na każdej uczelni, do ewenementów panikujących przed każdymi zajęciami. No i tych, którzy donoszą katedrom, że na zaliczeniach powtarzają się niektóre pytania!karmelowa pisze:Chociaż zdarzają się i tacy, którzy zabierają materiały dydaktyczne za anatomii - czaszki itp. albo psują doświadczenia na biol-molu. No cóż, z takimi ludźmi też trzeba nauczyć się żyć, nie jest łatwo.
Re: 1 rok
Dokładnie a ile to nerwów kosztuje Czasami tak długo człowiek dochodzi do siebie po takim dniu spędzonym z nimi.karmelowa pisze:No wiadomo, UMP najlepszą uczelnią bo najfajniejsi ludzie! Chociaż zdarzają się i tacy, którzy zabierają materiały dydaktyczne za anatomii - czaszki itp. albo psują doświadczenia na biol-molu. No cóż, z takimi ludźmi też trzeba nauczyć się żyć, nie jest łatwo.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 17:32
Re: 1 rok
W grupie czwartej są takie penery!krmowm2 pisze:
Dokładnie a ile to nerwów kosztuje Czasami tak długo człowiek dochodzi do siebie po takim dniu spędzonym z nimi.
Re: 1 rok
No wiadomo, czwarta grupa!maszynkadomiesa pisze:W grupie czwartej są takie penery!krmowm2 pisze:
Dokładnie a ile to nerwów kosztuje Czasami tak długo człowiek dochodzi do siebie po takim dniu spędzonym z nimi.
Na tych drugich to trzeba uważać bo niestety jest ich niemało. Tych pierwszych to nie zauważyłam. Są za to tacy, którzy uwielbiają dokuczać dziewczynom niestety szowiniści też są na medycyniemaszynkadomiesa pisze: Trzeba się też przyzwyczaić, ale to chyba jak na każdej uczelni, do ewenementów panikujących przed każdymi zajęciami. No i tych, którzy donoszą katedrom, że na zaliczeniach powtarzają się niektóre pytania!
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 17:32
Re: 1 rok
Jeszcze słowo, a nie siedzisz za mną na anatomii!karmelowa pisze: Na tych drugich to trzeba uważać bo niestety jest ich niemało. Tych pierwszych to nie zauważyłam. Są za to tacy, którzy uwielbiają dokuczać dziewczynom niestety szowiniści też są na medycynie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości