Biotechnologia w Polsce

Specjalistyczne forum biotechnologiczne. Metody biotechnologiczne: real-time PCR, western-blot, dot-blot, barwienie, chromatografia, dializa. Zakup, stosowanie odczynników: enzymy restrykcyjne, polimerazy DNA, drabinki i markery białkowe, kwasy nukleinowe, primery do sekwencjonowania, pożywki bakteryjne... Aparatura laboratoryjna, badawcza.
Biotechnolog

Biotechnologia w Polsce

Post autor: Biotechnolog »

Jak myślicie czy sa szanse na rozwój biotechnologii w Polsce? Czy warto studiować biotechnologię? Przeglądałam internet i z tego co oni piszą zaczyna duŻo się dziać w biotechnologii. Czy biotechnolog ma sznse na pracę w przemysle farmaceutycznym?
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2006, o 15:59 przez Biotechnolog, łącznie zmieniany 1 raz.
biotechnolog
Posty: 154
Rejestracja: 12 kwie 2006, o 13:05

Re: Biotechnologia w Polsce

Post autor: biotechnolog »

Biotechnologu tak na przyszłośc przybierz sobie jakis inny nick. Jeden biotechnolog na forum wystarczy.
prazm
Posty: 385
Rejestracja: 27 wrz 2006, o 13:22

Re: Biotechnologia w Polsce

Post autor: prazm »

Jeśli chodzi o pracę w przemyśle farmaceutycznym to zależy jaką uczelnię skończysz i gdzie będziesz robił pracę magisterską. Z tego co widzę to bardzo ciekawą perspektywą może być biotechnologia na Politechnice Gdańskiej również Politechnika Warszawska ma ciekawą ofertę. Jeśli chodzi o rozwój biotechnologi zależy co rozumiesz prze biotechnologię Potocznie termin ten jest stosowany dla określenia technik od pędzenia bimbru po dłubanie w genach Choć jestemczystej krwi biologiem to uważam, że najciekawiej zapowiada się kombinacja chemia + dłubanie w genach. Wybacz, że taka późna odpowiedź, ale dopiero poznaję to forum

[ Dodano: Czw Paź 19, 2006 21:52 ]
Dzięki za literaturę Z angielskojęzyczną nie mam problemów, a w wielu przypadkach mam również dostęp do pełnych artykułów
Kolejno uporządkujmy pewne sprawy. Usiądź wygodnie bo to potrwa…
1. Nigdzie nie twierdziłem, że środowisko nie wpływa na ekspresję genów! Natomiast nadal twierdzę, że efekt ten nie jest przekazywany na dłuższą metę i jeśli czynnik modyfikujący przestaje działać będzie on zanikał!
2. Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że modyfikacja DNA i histonów jest procesem enzymatycznym, a więc zależnym od genów kodujących stosowne enzymy np. metylazy/demetylazy.
3. przejdźmy do omówienia kolejnych artykułów.

Przyznasz, że autorka kiepsko radzi sobie z meritum. Regulacja ekspresji informacji genetycznej znana jest od czasów Jacob’a i Monoda (operon laktozowy) Jednym słowem nie tu odkrycie. Że białka regulują ekspresję genów u Eucaryota to też nic nowego. Ze regulacja może zachodzić przez enzymatyczną modyfikację struktury chromatyny? Nowe jest to, że namierzono GEN odpowiedzialny za ten proces. Jak gen to gdzie jest epigenetyka? Oczywiście jest tam, ale zauważ nie masz nic na temat przekazywania z pokolenia na pokolenie cechy nabytej. Ostatni akapit to „poezja”, którą zawsze się pisze przy tego typu artykułach.

No to muszę Ci się do czegoś przyznać Mam konsultację embriologiczną niejako on line I to specjalistkę od pierwszych etapów rozwoju zarodkowego. Widzisz autorzy tego artykułu są jakby to powiedzieć… lekko nie na czasie. Pamiętasz co pisałem. Też wydawało mi się, że zmiana piętna genetycznego zachodzi w czasie powstawania gamet. No to mnie „wyprostowano” powtarzam to co już napisałem. DEMETYLACJA genomu męskiego zachodzi po zapłodnieniu i jest to proces b. szybki. Jednym słowem nie ma możliwości przekazania „zapisu” informacji epigenetycznej w postaci metyzacji DNA przez ojca. Genom matki też ulega demetylacji i ponownej specyficznej metyzacji tylko proces ten jest o wiele wolniejszy! Oczywiście zarówno metyzacja jak również demetylacja DNA to procesy enzymatyczne czyli zależne od genów kodujących odpowiednie enzymy. Co oczywiście zostawia miejsce na działanie czynników środowiskowych. Zauważ z tego ponownie wynika możliwość epigenetycznej modyfikacji rozwoju zarodkowego, ale z drugiej strony niemożność utrwalenia w kolejnych pokoleniach nabytej cechy. Zwracam również Twoją uwagę, że cały czas dyskutujemy sprawę gamet i ew. komórek z których powstały. A jeszcze jedno, autorzy jakby niechcący nie napisali co było zrobione na myszach…. Wierz mi prawie wszystko
Wracamy do wdrukowania genetycznego. Nadal nie widzę mechanizmu, który powodowałby, że nowa cecha nabyta, wywołana przez specyficzną metylację (w artykule zasadniczo tylko o niej mowa) będzie dziedziczona przez wiele pokoleń. Ponownie mowa tylko o gametach i zjawisku MODYFIKUJĄCYM aktywność już istniejących alleli. Zwróć uwagę, że nadal nie ma mowy o utrwaleniu się cechy tylko o Ew. wpływie środowiska na fenotyp. Choć w tym artykule nawet o tym nie ma mowy. Po prostu jest opisany pewien szczególny mechanizm dosyć globalnej regulacji ekspresji informacji genetycznej. Nawiasem mówiąc zaproponowałbym Ci coś, moim skromnym zdaniem ciekawszego – przełączniki RNA i aptamery. Nawiasem mówiąc mam wrażenie, że ktoś robi sensację z rzeczy dosyć dawno znanych.
Tu jest trochę namieszane. Taka kaszanka przygotowana dla popularnego odbiorcy. Wolałbym coś konkretnego. Tam gdzie zaczyna być ciekawie bo wspominają coś o dziadkach to 0 konkretów i zabawa w sugerowanie, że bardziej prawdopodobne staje się…. Jeśli chodzi o zapłodnienie in vitro to spotykałem się z zupełnie innymi danymi, ale nie mam powiązań z ginekologami od IVF. Mogę Ci natomiast powiedzieć, że u myszy na 100% nie ma takich efektów. Pomijając wszystko inne to na myszach zrobiono nieporównywalnie więcej tego typu zabiegów. Gdyby IVF u myszy miał jakikolwiek wpływ na rozwój zarodków to embriologia eksperymentalna nie miałaby prawa istnieć. No ale zawsze można powiedzieć, że zarodek ludzki to coś szczególnego. Pewnie tak jest tylko powiedz co to zmienia? To ponownie „tylko” zaburzenie rozwoju, a nie długofalowe przekazywanie cechy nabytej.

Ponownie, artykuł jakich nie lubię bo nie daje mi szansy ocenienia poprawności wyciąganych wniosków ani sprawdzenia czy nie wchodzą w grę inne czynniki środowiskowe. Zdecydowana większość artykułu nie dotyczy dziedziczenia cechy nabytej tylko Ew. długofalowego wpływu środowiska na fenotyp potomstwa.

Czy zastanawiałeś się dlaczego publikacja o tak ogromnym znaczeniu poznawczym nie jest publikowana w Nature, albo jeśli mowa o głodzie, czemu autorzy nie robią badań na anorektyczkach (podobno miewają dzieci) i ludziach otyłych. Przecież jeśli mają takie wyniki dla jednej „przegłodzonej” populacji to aż prosi się, żeby to potwierdzić dla zupełnie innej, albo najlepiej dla grupy wykazującej takie same „upodobania” pokarmowe, ale zamieszkującej różne miejsca na świecie. Z domu nie otworzę tego artykułu. Mam tylko skrót. Jak znajdę chwilę to wyciągnę go jutro w pracy i zobaczę co jest w nim nie tak, że autorzy nie posłali go do lepszego czasopisma.
Muszę chwilę odetchnąć. Mała przerwa……
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości