Ja chętnie bym podyskutował. Tym bardziej, że wygląda na to, że mój światopogląd najwyraźniej może dość mocno odbiegać od tegoborodziej pisze:Z jednym stwierdzeniem się jednak nie zgodzę: ekologicznie bez papieru Dla mnie osobiście to właśnie papier jest ekologiczny, natomiast elektronika wprost przeciwnie I nie przekonają mnie żadne wyliczenia czy tabelki poświadczające mniejsze zużycie energii, recycling odpadów czy stosowanie wybielaczy do papieru".
Temat nadaje się na inny wątek forum - co to naprawdę znaczy być ekologicznym? I tu podczas dyskusji możemy wejść na poziom światopoglądowy. Doceniając zdobycze techniki, zgadzając się z koniecznością i nieuchronnością rozwoju cywilizacji, łącznie z postępem technicznym dla mnie wciąż papier pozostaje produktem ekologicznym, czyli NATURALNYM, jak sama celuloza.
Choć nie ukrywam, że jeżdżąc do Słupska przez ŚWIECIE, jadę na bezdechu
-
Dla mnie ekologiczny nie wiąże się z naturalny, a raczej taki, którego wykorzystanie ma jak najmniejszy wpływ na środowisko. I taki przedmiot nie musi być naturalny, biodegradowalny i wręcz nadający się do zostawienia w lesie- bo się rozłoży- dla mnie to marnotrawienie energii, która została zużyta na jego wyprodukowanie. Może nie tyczy się to tyle papieru, bo makulaturę da się wykorzystać (jak się patrzy na baseny z tym popiołem, czy jak to się tam nazywa przy celulozach to raczej mi się to nie kojarzy z ekologią, jednak z drugiej strony drewno jest surowcem odnawialnym, co przemawia zdecydowanie na +), ale np. motywu z rozpuszczalnymi reklamówkami nie mogę zrozumieć
Ale e-booki mimo wszystko mi sie wydają ekologiczniejsze od książek, bo docelowo energię elektryczną można produkować w bardziej ekologiczne sposoby niż sam papier.