Fakultety

[sternensucherin]

Mam pytanie do studentów od II roku w górę. Jak wyglądają fakultety na WLK? Zawsze byłam przekonana, że to studenci sobie sami wybierają fakultety i się na nie zapisują, a na ŚUM-ie przydzielono nam już fakultety na II rok bez możliwości wyboru - 4 losowe tematy(w tym część naprawdę nieciekawa lub wymagająca dojazdów do Zabrza, co wydaje się lekkim absurdem). Też tak mieliście? Można to jakoś zmienić? Trzeba na nie chodzić?

[Erick]

Dawniej było tak, że fakultet wybierało się indywidualnie w dziekanacie, ale to generowało pewne dziwne incydenty (studenci od 3 w nocy czatowali przed dziekanatem w kolejce, dzień przed wyborem, zeby zaklepać sobie najbardziej lajtowe przedmioty), no i u nas rozwiązaliśmy to tak, że chodziliśmy grupowo na fakultety, które były wybierane przez starostę grupy podczas zebrania starostów ( każdy starosta wybierał fakultety dla swojej grupy, i było to robione w miarę sprawiedliwie, w kilku turach i raz jedna grupa wybierała jako pierwsza, a potem jako ostatnia).
Fakultety musisz mieć zaliczone, zaliczenie na nich zazwyczaj polega na obecności na nich, ale są niektóre bardziej lajtowe, gdzie po 1 zajęciech Wam pozaliczają, na inne trzeba zawsze chodzić, są niektóre bardzo ciekawe, a inne nudne jak flaki z olejem. Ogólnie zależy co się trafi.

[sternensucherin]

Zdarzało się, że musieliście chodzić na fakultet z zaawansowanego francuskiego medycznego, bo starosta tak wybrał? Przecież to jest absurd

[Erick]

Takich akcji nie mieliśmy Ogólnie najpierw głosowaliśmy w grupie, kto jaki chce fakultet i starosta starał się załatwić te z największą ilością głosów, w miarę możliwości.

[sternensucherin]

Najwyraźniej mój rocznik jest wyjątkowy Dzięki za odpowiedź!

[MrBrightside]

Mnie na 2. roku zapisali na taki francuski, ale okazało się, że nie ma kto go poprowadzić i mieliśmy zamiast tego łacinę. Ale z tego co słyszałem, to jeśli grupa nie mówi w danym języku, to robią podstawy, a nie zaawansowany język medyczny", bo to byłby nonsens. :p

[makebelieve]

No u nas do wyboru było albo czatowanie pod dziekanatem i kto pierwszy ten lepszy albo sprawiedliwe losowanie. Przecież wiadomo, że nikt nie będzie mieć zaawansowanego francuskiego łaciny czy niemieckiego jeśli nie miało się z danym językiem styczności.