jedzenie jabłek, a rak.

Problemy odchudzania oraz utrzymywania odpowiedniej wagi ciała. Sprawdź jak być FIT, co jeść a czego unikać, jak dobierać dietę.
Awatar użytkownika
dawidw
Posty: 797
Rejestracja: 10 mar 2007, o 17:39

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: dawidw »

Mój kumpel od dziecka je jabłka i nie dosc ze zdrowy, to ma jeszcze chlop prawie 2 metry.
rozkminiacz I.
Posty: 37
Rejestracja: 24 maja 2007, o 17:36

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: rozkminiacz I. »

Savok pisze:Z tego co wiem, nie ma zadnych danych potwierdzajacych ta hipoteze.
Nalezy zaczac od tego, ze jest wiele sposopbow indukcji transformacji nowotworowej. Czesc jest indukowana przez bakterie lub wirusy (rak szyjki macicy - Herpes simplek virus typu II, rak zoladka - Helicobacter pylori), czesc jest aktywowana czynnikami zewnetrznymi (czerniak zlosliwy - promieniowanie UV), czesc hormonalnie (niektore odmiany raka piersi), a inne spontanicznymi mutacjami w obrebie protoonkogenow.
Owszem, w jablkach jest wiele substancji odzywczych umozliwiajacych latwa regeneracje organizmu oraz ochronnych, chocby wymiataczy wolnych rodnikow, ktore moga sie przyczynic do zmiany podatnosci na proces nowotworzenia.
Ale nie wydaje mi sie, zeby wplyw jedzenia jablek byl zbawienny.
Masz rację, w jabłkach jest wiele substancji, które umożliwiają łatwą regenerację oranizmu. Ale mówimy tutaj tylko o jabłkach i tylko o nowotworze, a przecież równie dobrze możemywziąść pod lupę inny owoc czy warzywo i wtedy także możemy stwierdzić, iż jego spożywanie wpływa pozytywnie na indukowanie transformacji nowotworowej. Np.: banan zawiera Tryptofan, aminokwas wchodzący m. in. w skład serotoniny, a więc jego spożywanie będzie wpływało kojąco na stany depresyjne. Rozumiem, że nowotwór jest grożniejszy i w dzisiejszych czasach jest nawet tematem tabu, ale z drugiej strony depresja jest jeszcze bardziej powszechna niż rak. Ludzie szukająsensacji", o której będą mogli napisać artykuł czy powiedzieć w wiadomościach. O tak szczegółowych zagadnieniach jak: Wpływ spożywania jabłek na transformację nowotworową można rozmawiać na przykładzie wielu tak szczegółowo zaklasyfikowanych tematów. Na szczęście to jest forum, na którym takie rozważania możemy podejmować. Bo chcemy wiedzieć wszystko, zwłaszczaciekawostki".
Awatar użytkownika
Savok
Posty: 2903
Rejestracja: 15 gru 2006, o 21:46

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: Savok »

rozkminiacz I. pisze:Np.: banan zawiera Tryptofan
Wiesz, tryptofan znajduje sie w kazdym pozywieniu nam dostepnym, wiec Twoj wywod jest troche bez sensu, tak samo jak rozwazanie zbawiennego dzialania jablek.
biolga
Posty: 659
Rejestracja: 7 kwie 2007, o 14:50

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: biolga »

anai pisze:dowiedziałam się przypadkiem od mojej. babci
dzwne, mnie też babcia o tym powiedziała.a swoją drogą to w lipcowej Wiedzy i Życiu jest ciekawy artykuł Jabłko czy tabletka?"
Awatar użytkownika
Sunflower77
Posty: 349
Rejestracja: 10 cze 2007, o 17:59

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: Sunflower77 »

Ja z kolei słyszałam, że jedzenie pomidorów zmniejsza ryzyko zachorowania na raka. Dziadkowi który chorował na raka lekarze zalecili codzienne picie soku pomidorowego.
aaga
Posty: 3
Rejestracja: 20 mar 2009, o 12:16

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: aaga »

Czas odświerzyć temat!
Potrzebuję pomocy!
Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu dojścia do leku o nazwie TAKSOL. Mam w bliskiej rodzinie kogoś kto potrzebuje tego jak najszybciej.
W związku z tym, że to jest mój pierwszy raz gdy wchodzę na jakiekolwiek forum i myślę, że nie będzie to się zdarzać często, bardzo proszę o wiadomość na maila lub kom. 601 159 152.
Bardzo mi na tym zależy.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: doktorka »

Dziadkowi który chorował na raka lekarze zalecili codzienne picie soku pomidorowego.u ludzi starszych potasu sie pilnuje bardzo.
dam sobie reke odciac, ze nie na raka, tylko przez to, ze pewnie mial za malo potasu, co z kolei rodzi ryzyko zawalu np
aaga pisze:Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu dojścia do leku o nazwie TAKSOL. Mam w bliskiej rodzinie kogoś kto potrzebuje tego jak najszybciej.
.

co to w ogole znaczydojscie do leku"? nie wiem, sama chcesz ten lek zapodawac? to jest cytostatyk ktory podaje sie dozylnie we wlewach kroplowkowych. chyba, ze sa jakies trudnosci z kupnem paklitakselu w aptekach/dostepnoscia w szpitalach, o ktorych nie wiem/nie slyszalam i o to Ci chodzi. bo jesli o jakies taksole z targu od ruskich, to blagamoszczedz swa rodzine.

[ Dodano: Pią Mar 20, 2009 13:38 ]
co do jablek i profilaktyki nowotworu: najpewniejsza forma zabezpieczenia jest smierc. zycie jest rakotworcze, wiec dajmy moze spokoj z tymi jablkami i innymi pomidorami. jedni pala 5 paczek dziennie i raka pluca miec nie beda, inni nie beda palic wcale, a kipna na jakiegos niedrobnokomorkowca zanim doczekaja sie wnukow.

[ Dodano: Pią Mar 20, 2009 13:41 ]
Savok pisze:(rak szyjki macicy - Herpes simplek virus typu II
pomylilo Ci sie z wirusem brodawczaka ludzkiego - HPV. btw: HSV II jest przyczyna bardzo rzadkich rakow plaskonablonkowych zewnetrznych narzadow plciowych, szyjki macicy - brdzo rzadko i wtornie, z reszta zdaje sie nawet nie udowodniono wplywu.
aaga
Posty: 3
Rejestracja: 20 mar 2009, o 12:16

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: aaga »

Dziadek leży w szpitalu i poproszono mnie o znalezienie w necie tego leku. Czy dobrze rozumiem, że jest on dostępny w szpitalach i podawany gdy zachodzi potrzeba? Czy może należy go zakupić jednak, żeby w szpitalu go podawano? Nie mam pojęcia jestem laikiem w tym temacie. Cytostatyk też mi nic nie mówi. Generalnie dziadek ma nowotwór rozsiewowy, który zaatakował kości, mięśni, płuca, wątrobę, nerki. Jest w świetnej kondycji, chodzi, ma ogromną wolę życia choć cierpi. To bardzo silny psychicznie człowiek.

doktorka pisze:
Dziadkowi który chorował na raka lekarze zalecili codzienne picie soku pomidorowego.u ludzi starszych potasu sie pilnuje bardzo.
dam sobie reke odciac, ze nie na raka, tylko przez to, ze pewnie mial za malo potasu, co z kolei rodzi ryzyko zawalu np
aaga pisze:Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu dojścia do leku o nazwie TAKSOL. Mam w bliskiej rodzinie kogoś kto potrzebuje tego jak najszybciej.
.

mysle, ze jak napisze, ze chyba zwariowalas, bedzie to bardzo opanowana z mojej strony krytyka. co to w ogole znaczydojscie do leku"? to jest cytostatyk ktory podaje sie dozylnie we wlewach kroplowkowych, nie wiem, sama chcesz ten lek zapodawac? Normalnie mi rece wlasnie opadly. chyba, ze sa jakies trudnosci z kupnem paklitakselu w aptekach/dostepnoscia w szpitalach, o ktorych nie wiem/nie slyszalam.

[ Dodano: Pią Mar 20, 2009 13:38 ]
co do jablek i profilaktyki nowotworu: najpewniejsza forma zabezpieczenia jest smierc. zycie jest rakotworcze, wiec dajmy moze spokoj z tymi jablkami i innymi pomidorami. jedni pala 5 paczek dziennie i raka pluca miec nie beda, inni nie beda palic wcale, a kipna na jakiegos niedrobnokomorkowca zanim doczekaja sie wnukow.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: doktorka »

aaga pisze:Dziadek leży w szpitalu i poproszono mnie o znalezienie w necie tego leku. Czy dobrze rozumiem, że jest on dostępny w szpitalach i podawany gdy zachodzi potrzeba?
nie wiem jakie sa onko standardy, zapytaj Morfeusza najlepiej. cytostatyk = hamuje rozrost komorkowy, w tym przypadku raka, w przypadku dziadka podawanie leku jest jak najbardziej uzasadnione, natomiast widocznie musza byc jakies problemy z dostepnoscia co mnie dziwi, bo jest do dosc powszechnie stosowany lek o_O no ale w obecnej sytuacji w sluzbie zdrowia wszystko jest mozliwe.zapytaj lekarzy, co konkretnie mieli na mysli mowiac, ze masz poszukac w necie leku, jestem zdziwiona szczerze mowiac. popytaj na forum w działach dla farmaceutow moze.
aaga
Posty: 3
Rejestracja: 20 mar 2009, o 12:16

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: aaga »

Dzięki doktóóórka )



doktorka pisze:
aaga pisze:Dziadek leży w szpitalu i poproszono mnie o znalezienie w necie tego leku. Czy dobrze rozumiem, że jest on dostępny w szpitalach i podawany gdy zachodzi potrzeba?
nie wiem jakie sa onko standardy, zapytaj Morfeusza najlepiej. cytostatyk = hamuje rozrost komorkowy, w tym przypadku raka, w przypadku dziadka podawanie leku jest jak najbardziej uzasadnione, natomiast widocznie musza byc jakies problemy z dostepnoscia co mnie dziwi, bo jest do dosc powszechnie stosowany lek o_O no ale w obecnej sytuacji w sluzbie zdrowia wszystko jest mozliwe.zapytaj lekarzy, co konkretnie mieli na mysli mowiac, ze masz poszukac w necie leku, jestem zdziwiona szczerze mowiac. popytaj na forum w działach dla farmaceutow moze.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: doktorka »

aaga pisze:doktóóórka
btw tak wlasnie mial brzmiec ten nick: ironicznedoktórka":D

powodzenia.
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: yeast »

aaga pisze:Dziadek leży w szpitalu i poproszono mnie o znalezienie w necie tego leku.
Kto Cię poprosił? Leki zapisują lekarze, podawanie cytostatyków na własną rękę może Twojemu dzidkowi zrobic krzywdę.

[ Dodano: Nie Mar 22, 2009 12:49 ]
Generalnie dieta jest czynnikiem ryzyka w przypadku wielu nowotworów, chodzi głównie o rakotwórcze substancje powstające np. przy cieplnej obróbce mięsa. Z drugiej stony sa substancje o znanym działaniu przeciwnowotworowym jak siarkowe związki w czosnku czy cebuli oraz produkty o niezbadanym wpływie (np. kofeina, o któej część badaczy twierdzi, że powoduje, a część, że zapobiega nowotworom - może to być context-dependent). Ponoć też ma znaczenie wpływ niektórych witamin zaangażowanych w metylację chromatyny. Ale stwierdzenie, że jabłka chronią przed rakiem jest raczej lekko naciągane.
doktorka pisze:jedni pala 5 paczek dziennie i raka pluca miec nie beda, inni nie beda palic wcale, a kipna na jakiegos niedrobnokomorkowca zanim doczekaja sie wnukow.
No nie przesadzaj doktórka - wiadomo, że nie każdy palacz dostanie raka i nie każdy niepalacz nie, ale ryzyko jest znacząco większe. Plus ryzyko spowodowane róznymi czynnikami może się sumować.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: jedzenie jabłek, a rak.

Post autor: doktorka »

yeast pisze:No nie przesadzaj doktórka - wiadomo, że nie każdy palacz dostanie raka i nie każdy niepalacz nie, ale ryzyko jest znacząco większe. Plus ryzyko spowodowane róznymi czynnikami może się sumować.
kontekst wynika z parunastu postow wzwyz, proponuje czytnac. oczywiscie, ze ryzyko jest wieksze. ale jak samo slowo wskazuje - to ryzyko, a nie determinant.

nadal uwazam, ze to cale wariactwo z tytulurakotworczosci to jest jakis absurd. oczywiscie, nie mowie tu o papierosach czy o kapaniu sie w radioaktywnych mutagenach, ale gdzies np czytalam tu na forum topic o tym, czy zdrowsze sa jajka ekologiczne czy nie.no blagam. lepiej idzcie pobiegac, na basen, pijcie wode zamiast coli, a nie bawicie sie w alchemikow zycia kombinujac ktore jablko przedluzy wam zycie, a ktore nie.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość