konie
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 10 kwie 2007, o 17:15
konie
przegladajac forum zauwarzylam ze nie ma tematu o koniach. moze opiszecie swoje przygody z konmi jakiej rasy macie konie czy kuce jakie szczepienia itd
Re: konie
Koni własnych nie mam, ale - jak widać na avatarku - przebywać z nimi uwielbiam. Na zdjęciu jest arabek Nilek. Bardzo przyjazny ale skubaniec był uparty Musiałam się nieźle natrudzić, żeby go tylko do kłusu namówić Ale jakoś daliśmy radę Teraz Nilek jest w Krakowie także 600 km stąd i mój tyłek już tęskni do siodła
Re: konie
Zawsze chciałem przejechać się na koniu, lecz z tego co mi wiadomo to nie jest to zbyt tanie. Kiedyś jak byłem mały tz. 10 lat na zielonej szkole jedziłem konikami, bardzo wtedy mi się to spodobało.
Ale teraz jakoś nie mogę się przełamać by wsiąść na konia, sam nie wiem dlaczego .
Ale teraz jakoś nie mogę się przełamać by wsiąść na konia, sam nie wiem dlaczego .
Re: konie
konie były moim hobby uczyłam się jeździć przez ok 2 lata. Jeśli myślicie, że jazda konna jest łatwa to jesteście w wielkim błędzie, jest to bardzo cięzka praca wymagająca ogromnej samodyscypliny. Trzeba wykonwywac duzo ćwiczeń, które na dłuższą metę są bardzo męczące np. w celu rozwijania mięsni nóg, zwłaszcza mięsni łydek trzeba z całej siły ściskać piłke znajdującą sie między nogami. Jeśli chcecie dobrze nauczyć się jeździć musicie uzbroić sie w cierpliwosć, dużo ćwiczyć, a przede wszystkim nawiązać kontakt z koniem. Dużo zależy od nauczyciela - ja miałam wymagającego. Nauka nie należy do najprzyjemniejszych, ale warto sie pomęczyć by wybrac sie na przejażdzkę do lasu lub na łąke tylko z koniem miło tak odciąć sie od codzienności, posłuchać szumu drzew i ptaków, pokontemplować na łonie natury.
Jeździłam na siwej (białej) arabce. Klacze są z reguły łagodniejsze.
Moją ulubioną rasą są zdecydowanie haflingery. Piękne i silne o maści kasztanowej z jasną grzywą i ogonem. Do dziś mam mnóstwo pocztówek z ich podobiznami
Jeździłam na siwej (białej) arabce. Klacze są z reguły łagodniejsze.
Moją ulubioną rasą są zdecydowanie haflingery. Piękne i silne o maści kasztanowej z jasną grzywą i ogonem. Do dziś mam mnóstwo pocztówek z ich podobiznami
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 10 kwie 2007, o 17:15
Re: konie
moja przygoda z konmi zaczela sie w wieku 15 lat kiedy moj brat kupil kasztane 2 letnia została zazrebiona po 11 miesiacach urodził sie mały kary ogier nazwalismy go Kubus, niestety zima o 5 rano zwiały z stajni pobiegły na łaki gdzie najadły sie suchej lodowatej trawy Basta ze była starsza to jej nic nie było ale z Kubusiem zaczał sie koszmar w nocy o drugiej w nocy obudził mnie brat ze kuba dostał kolke oczywiscie brat zadzwonił po weterynarza szybko przyjechal.dostawal zastrzyki miał robiona sonde pełno lekartsw.lewatywe ten koszmar trwał 48 h ciagle siedzialam w stajni na koncu wyzwałam weterynarzy ze leczyc nie potrafia rozbeczałam sie Kuba.rozumial jak lezał zapytałam sie gdzie cie boli to głowa wskazal na brzuch okazało sie ze zatkało sie jelito zoładek nie pracował wszytko wychodziło mu buzia a zamiast kupy leciala krew poszłam spac a on z bolu uderzył głowa w drzwi i sie zabil.ale ja go nigdy nie zapomne. cala rodzina przezywała smierc Kubusia a teraz mam 3 miesieczna klacz została nazwana Basia jest słodka:)
Jazda konna wspaniała. nawet na mojej kochanej klaczy miałam okazje stac tzw."dęba swietne przezycie jezdze konno juz 3 lata.
Jazda konna wspaniała. nawet na mojej kochanej klaczy miałam okazje stac tzw."dęba swietne przezycie jezdze konno juz 3 lata.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: 10 kwie 2007, o 17:15
Re: konie
nie zycze nikomu takich wydarzen to był koszmar.
ja zapewne w te wakacje równiez bede jezdzic nie ma to jak galopowac w lesie.
ja zapewne w te wakacje równiez bede jezdzic nie ma to jak galopowac w lesie.
Re: konie
ja jak bylem malutki to jecdzilem na kucyku- i to moje jedyne doswiadczenie z konikami. Ale mam znajomego co ma konie, wiec jezeli zachce mi sie jeździc to pogadam z nim. A swoja drogą piekne stworzenia, bardzo inteligentne no i drogie.
Re: konie
Ja kiedyś pracowałam z chorymi końmi na ochwat i trzeszczkki. I jednego z nich usłyszałam że niedawno uśpili - szkoda bo go bardzo kochałam. Praca z tymi końmi była trudna i biorąc pod uwage że mam 15 lat to bardzo męcząca - musze stwierdzić że za bardzo się do niej przywiązałam po mimo tego że była taka wyczerpująca - no ale teraz już tam nie pracuje. Jak by ktoś chciał słuchać dalej to moge napisać. Jak nie to trudno.
Re: konie
Jeżdżę już od kilku lat, niestety dużo rzadziej niż bym chciała. To jest dość droga zabawa, ale dla mnie nie ma nic lepszego niż przejażdżka wierzchem po lesie:). A nauka wcale nie jest taka trudna, są zresztą różne szkoły. Fakt, że na początku nieźle bolą mięśnie. Miałam okazję spróbować tzw. naturalnej szkoły jazdy i bardzo polecam:).
Re: konie
To już chyba kwestia tego, jakiego ma sie nauczyciela i w jakim towarzystwie się uczy. . Mimo, że na początku nic mi nie wychodziło, wspominam bardzo dobrze ten czas Od samego początku jazda konna sprawiała mi ogromną przyjemność.Ziutaa pisze:Nauka nie należy do najprzyjemniejszych
A co do cen, to różnie to bywa. U mnie akurat jest bardzo tanio, bo 12 zł za 1,5h , w tym często są skoki, a jazdy ogólnie są bardzo urozmaicone. Poza tym w wielu stajniach można odpracować jazdę, jeśli nie chce sie płacić
Re: konie
Ja swoją przygote zaczełam w wieku 6 lat w bieszczadach chucułkach. Co roku jeździłam tam na wakacje, a wieku 8 lat zaczełam jeździć w stadninie 2 razy w tygodniu. Aktualnie ma swojego konika (a dokładnie kuca gr. D). Ma na imie Wiosna (stąd moja ksywka na tym forum), 13 lat i jest strasznie chumorzasta
Re: konie
Pomyśleć, że w odległości kilku km ode mnie jest zarówno stajnia koleżanki z klasy jak i największa w Polsce stadnina, w której pracuje ojciec kolegi z ławki szkolnej. Kto może, korzysta z darmowych przejażdżek, niestety ja za bardzo nie mogę sobie na to pozwolić, choć bardzo lubię konie, ale raczej mogę tylko popatrzeć
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości