lekarski 2012/2013

[vahti]

Czesto wychodzi sporo krócej niz 6h. Był jeden dzien, w którym zajecia trwały od rana do wieczora, ale to przez ogromne okienka.

[Ganc Pomada]

vahti, a plan układany jest tak, że wszystkie dni są zajęte? Z tego co wiem na lekarskim w Bydgoszczy są wolne piątki/poniedziałki w zależności od grupy.

[Canis92]

O właśnie, właśnie. Okienka to zło w czystej postaci (wierzcie mi, już studiowałem), ale wolny piątek za cenę 7/8 godzin na uczelni to już nie jest zły pomysł Chociaż wiadomo - w czwartek wieczorem będziemy wszyscy zombie, no i oddala się ta perspektywa 8h snu codziennie

[vahti]

To zależy, nieraz jak się przełożyło jakis angielski czy wf, to udawało się wygospodarować wolny dzień. Nie wiem jak bedzie wygladał wasz plan, bo pewnie ulegnie diametralnym zmianom.

[Hargalaten]

Lepiej chyba mieć pięć dni, ale krótko, niż cztery, ale tak długie, że można rozkładać śpiwory na korytarzach. No i piątki do 18 zabijają. A my to i tak będziemy rocznikem niewiarygodnie eksperymentalnym

[Canis92]

Wszystko da się przeżyć, nawet ten plan studiów. Ja się osobiście boję tylko okienek. ZUOOO!

Piątki do 18? To chyba niezgodnie z prawami człowieka

A my to i tak będziemy rocznikem niewiarygodnie eksperymentalnym

Będziemy myszkami laboratoryjnymi:
- Co dzisiaj robimy?
- To, co każdej nocy, Pinky. Próbujemy podbić świat.
- Serio?
- Nie, zakuwamy anatomię.

[Hargalaten]

Będziemy myszkami laboratoryjnymi:
- Co dzisiaj robimy?
- To, co każdej nocy, Pinky. Próbujemy podbić świat.
- Serio?
- Nie, zakuwamy anatomię.

Dobre

U nas taki był angielski. Na szczęście nie moja grupa go miała, ale np. anatomię kończyłam w tygodniu o godzinie 19 z hakiem, i już naprawdę było mi wszystko jedno, czy kobieta gadała o kościach, mózgu czy o uprawie marihuany i chińskim przyroście naturalnym.

A póki masz blisko do domu albo z kim spędzić okienka, to nie ma tragedii. Chyba, że masz dwa razy po 4 godziny okienka i nie opłaca Ci się do domu wracać .

[Ganc Pomada]

Ja w 3 klasie liceum miałem mnóstwo okienek i jestem zahartowany Zawsze mnie ratowały dobre zatyczki do uszu i jakiś podręcznik z biologii.

[Canis92]

Ja w 3 klasie liceum miałem mnóstwo okienek i jestem zahartowany Zawsze mnie ratowały dobre zatyczki do uszu i jakiś podręcznik z biologii.

Wierz mi, okienka z liceum to nic z niewiarygodną podstępnością okienek uniwersyteckich. Przez nie zaczynając zajęcia o 8 można kończyć o 21, mimo, że tak naprawdę samych zajęć było 7 godzin. True story.

A co do okienek w Liceum. Ja szedłem do barku przy basenie w naszym LO i gadałem o pierdołach, przerywając to rozwiązywaniem zadań z chemii (ale to dopiero w 3 klasie). I ciekawostka- z biologii miałem same 5 i 4, a biologia na 82%, a chemia- same 3 i 4-, no czasem i dwója wpadła, a ubiegłoroczną maturę wymiotłem na 90%. Mamy chory system szkolnictwa.

[Kleopatra]

Ja w liceum okienka miałam bardzo rzadko, chyba że ktoś nie chodził na wf, albo nagle nauczyciela zabrakło to godzinkę miał wolną. Ale byłam w o tyle komfortowej sytuacji, że zajęcia dla wszystkich trwały tylko do 15:30, a maturzyści to w ogóle kończyli o 12, szczytem była 14. Więc ja nie jestem przyzwyczajona do takiego systemu. A już siedzenie od 8 do 21, jak nie na uczelni to gdzieś w jej pobliżu. o matko i córko. Chyba jednak wolę być zawalona robotą, niż trwać w bezczynności.

A wracając do tego melanżo-piwa (sory, że dopiero teraz się o tym udzielam, ale tak polecieliście z tematem, że nie nadążyłam ) 21.09 mamy szkolenie, więc chyba wypadałoby tradycyjnie gdzieś wyskoczyć tego dnia? Ewentualnie pod pretekstem zwiedzania Białegostoku

[SilentShout]

Okienka nie są takie złe, oczywiście w granicach przyzwoitości, bo czasem to faktycznie ten plan jest śmieszny. Ale jak się ma jakieś 2h można iść na obiad, na zakupy do alfy, posiedzieć w herkach/parku/czytelni, ogarnąć materiał na wejsciówkę jak sie nic nie robiło dzień wcześniej
A do 21 na I roku raczej się nie siedzi, ja max do 18 miałam

[Hargalaten]

Pocieszające, że tylko do 18 . Póki to nie będzie piątek - nie ma problemu. Się zobaczy .

Kilka okienek by nas nie zabiło, właśnie na jakiś obiad, rozluźnienie mózgu czy douczenie się do kolosa, co wtedy tyłek ratuje niewiarygodnie . Przed chemią organiczną to wręcz było zbawienie.

Myślę, że melanżopiwo 21 to będzie najlepszy pomysł. Większość z nas wtedy będzie na miejscu. A zwiedzanie Białegostoku na pewno to będzie - zwiedzanie knajp też się liczy .

[Agher]

Plan na pierwszych 2 latach był przedziwny, potem jest dużo lepiej jak się bloki zaczynają. Przynajmniej prosta sytuacja, zajęcia codziennie na 8.00, koniec o 12.00, chyba, że potem są jakieś zajęcia po południu. Okienka krótkie lub ich wcale nie ma, więc czasu się nie traci. Minus to przestawienie się na wstawanie o 8.00 przez cały rok. No i nam na trzecim roku dali 2 razy w ciągu 2 semestru dzień c-c-c-combo breaker czyli zajęcia od 8.00 do 18.30 D Ale tylko dwa razy na szczęście więc bez problemu