Lekarski Łódź czy Katowice?

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
FurionPL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2014, o 15:34

Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: FurionPL »

Witam! Nie jestem zdecydowany, na którym wydziale chciałbym studiować. Odległość od domu mam identyczną, więc nie robi mi ona różnicy. Po przeczytaniu setek opinii wnioski są takie, iż Umed Łódź jest bardzo prostudenckim wydziałem, dużo się dzieje, można chodzić podobno od 2 roku na dyżury i stosuje się o wiele więcej praktyki w nauczaniu. Natomiast Katowice wypadają bardzo słabo. Jak wygląda poziom zajęć klinicznych na każdej z tych uczelni, czy prowadzący naprawdę chcą nauczyć studentów czy też cały czas podpiera się ściany w oczekiwaniu na zainteresowanie w szpitalu? Co byście byli skłonno mi doradzić?
Dziękuję i pozdrawiam
Piotrr
Posty: 1333
Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Piotrr »

najpierw matura, a potem sobie wybieraj ☺ o ile będzie z czego ☺
W końcu lekarz
FurionPL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2014, o 15:34

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: FurionPL »

Matura już zdana rok temu. Powody osobiste mi nie pozwoliły rok temu kontynuować edukacji mojej
Adenina_ina
Posty: 45
Rejestracja: 1 lut 2018, o 09:56

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Adenina_ina »

Ja bym wybrala Łódź
fenytoina
Posty: 141
Rejestracja: 10 gru 2017, o 09:05

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: fenytoina »

Mam paru znajomych w Łodzi na lekarskim. Faktycznie dużo się dzieje, jedna z nich robi nawet jakieś badania pod okiem lekarzy w szpitalu (niestety nie wiem którym). Są też te spotkania z SKN i jest ich cała masa. W Kato też mam ze 3 znajome, ale od nich nie wiem nic, jak to tam wygląda.
Piotrr
Posty: 1333
Rejestracja: 9 lip 2012, o 19:11

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Piotrr »

w takim razie pardon. Dużo dobrego się słyszy o łodzi, o kato się za dużo nie słyszy. Myślę ze większość by wybrała jednak Łódź
W końcu lekarz
Exe99
Posty: 27
Rejestracja: 18 lis 2014, o 15:26

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Exe99 »

Polecam Łódź serdecznie szczegolnie woj-lek cywil
Awatar użytkownika
Giardia Lamblia
Posty: 3156
Rejestracja: 26 cze 2012, o 20:19

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Giardia Lamblia »

To zależy kogo pytasz - jedni mają różowe okulary na oczach, innym wstyd, że studia wyglądają tak jak wyglądają, a jeszcze inni mają po prostu szczęscie.

Z mojej perspektywy:

Łódź jest uczelnią, gdzie będziesz miał w stosunku do reszty polski względnie dużo czasu wolnego (w perspektywie całych studiów). Mamy tutaj bardzo dużo wykładów - po kilkaset godzin rocznie - na które w większosci w ogóle nie trzeba chodzić. Tzn. trzeba, ale nie trzeba . Podczas gdy my zajęcia potrafimy skończyć pod koniec maja/na początku czerwca, niektórzy jeszcze w lipcu (sic!) mają kliniki. Mnie to bardzo pasuje, bo. o tym w dalej.

Pierwsze lata nie mają żadnego znaczenia pod kątem późniejszego lekarzowania, ponieważ i tak zbyt wiele się z nich nie pamięta (dotyczy to również kujonów piątkowiczów, nie róbmy sobie złudzeń). Porównywanie uczelni pod kątem poziomu anatomii, biochemii czy innej histologii to jak szukanie dobrej drukarki po odcieniu szarości jej obudowy. Mogę jedynie ocenić, że ja miałem względnie łatwo. Nie było jakoś specjalnie dużo upierdliwych przedmiotów, ale trochę się niestety pozmieniało i już tak pięknie nie jest. Mniejsza z tym, oceńmy kliniki.

Z zajęciami zblokowanymi (kliniki) jest bardzo różnie. Są miejsca, gdzie gro asystentów się przykłada, pokazuje, wymaga, generalnie zajmuje się nami. Są miejsca, gdzie student jest bardzo niemile widziany, a dopominanie się o swoje wywołuje jedynie grymas niezadowolenia - nasza funkcja ogranicza się do podpierania ścian. Ale to wszystko ma bardzo małe znaczenie, bo i tak to co wyniesiesz z teorii zależy przede wszystkim od Twojej chęci do nauki. Według mnie najważniejsza jest praktyczna część, a ta. no szukać jej ze świeczką. Ogólnie, nie rozbijając tego na drobne:

- Na ginekologii nie zobaczycie ani jednego porodu naturalnego, co najwyżej cesarkę/jakąś inną operację ginekologiczną, ale i tak nic z niej nie wyniesiecie, bo tłumaczy jedynie pani prof. K-K. Reszta albo mówi jakimś niezrozumiałym szeptem 2 zdania, albo nic nie mówi. Poasystujesz jedynie jak w jesteś w czepku urodzony, bo to max kilka osób na 300+ danego rocznika (raczej płeć męska).
- Na chirurgii nie zaszyjecie ani jednej rany, parę osób (na ~20) raz ściągnie jakiś jeden szew. Ja miałem to szczęście raz wybadać per rectum (zresztą na internie, a nie tu ). Brzuchy? Dotkniecie tylko zdrowe. Raczej. Bo możecie zakończyć blok bez dotknięcia nawet jednego pacjenta. O jakimś cewnikowaniu, nakłuciach jam ciała, drenowaniu, oczyszczaniu chirurgicznym ran, no czymkolwiek ciekawym totalnie zapomnijcie. Co najwyżej popatrzycie. Jak macie szczęście. Operacje - połazicie, popatrzycie, tu już troszkę więcej osób poasystuje ale też bez szału. Ile można patrzeć na to samo? To bardzo szybko się nudzi, jak tylko stoisz i czekasz.
- Na internie oraz pediatrii zdecydowanie najwięcej praktyki tzn badania przedmiotowego - rzeczywiście trochę pacjentów się osłuchuje, maca, opukuje, itd. Ciągle zbierasz jakiś wywiady, prawie zawsze w kilkuosobowych grupach. Sam zbierałem do tej pory 2 razy. Raz na diabetologii dzieci i raz na propedeutyce interny. Tak to zawsze w grupie. Bronchoskopie, gastroskopie, kolonoskopie, też sobie pooglądacie.

A co z zakładaniem wkłuć, podawaniem leków, wsadzaniem różnych rurek w różne otwory? Tylko na praktykach wakacyjnych i raczej poza Łodzią niż w Łodzi. Także zależy to tylko i wyłącznie od nas samych, uczelnia ma to głeboko w dupie.

Prostudenckość polega na tym, że panie i pan z dziekanatu albo generalnie mają na nas bardzo wy.kupkane (hulaj dusza, piekła nie ma - to co się tutaj odjaniepawla to ja nawet nie) albo w trudnej sytuacji za ładny uśmiech potrafią rzeczywiście pomóc. Bardzo trudno po pierwszym roku z tej uczelni odpaść - robią to tylko zatwardziali w oporze użytkownicy.

Nie wiem jak to będzie w przypadku przyszłych roczników, ale z mojej perspektywy (tu i teraz) polecam tę uczelnię, ponieważ względnie łatwo przez nią przebrnąć. A to długa i nudna droga.
FurionPL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2014, o 15:34

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: FurionPL »

Dziękuję wszystkim wypowiadającym się osobą za Łodzią Wychodzi na to, że sytuacja z zajęciami klinicznymi na studiach jeszcze długo będzie beznadziejna i to w całym kraju. Będąc u kresu studiów pamięta się bardzo niewiele, czego uczono się na pierwszym i drugim roku. Dlatego właśnie spytałem się o praktyczną część studiów. Jeszcze raz wielkie dzięki.
Ciekawe jak obraz ten maluje się na Śląsku
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Mårran »

Generalnie najlepiej studiować w mieście, gdzie ma się bliżej albo dalej od domu (zależnie od preferencji), a najlepiej tam, gdzie chce się zostać po studiach, zwłaszcza jak się myśli o specjalizacji, którą trzeba sobie wychodzić".
Pani Buka
black-cat
Posty: 496
Rejestracja: 2 sty 2013, o 18:38

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: black-cat »

Jakie specjalizacje masz na myśli?:)
Kierunek lekarski :)
Awatar użytkownika
Mårran
Posty: 3873
Rejestracja: 8 kwie 2008, o 19:17

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Mårran »

Różne: większość wąskich chirurgicznych (tam często trzeba uczepić się klinik, więc albo operujesz, albo jesteś gunwem i robisz papiery), gabinetówki, gdzie trzepiesz kasę w prywacie, jak endokryny, okulistyka, gineksy, alergi itp. gdzie z reguły jest po jednej rezydenturze na kraj i trzeba sobie wychodzić pozarezydenckie
Pani Buka
Awatar użytkownika
Piotreklek
Posty: 179
Rejestracja: 29 cze 2013, o 15:54

Re: Lekarski Łódź czy Katowice?

Post autor: Piotreklek »

Jeśli chodzi o Katowice - kliniki ostudziły mój zapał do studiowania nieczęsto asystenci są na prawdę zainteresowani studentami (po części rozumiem - mają kupę swojej pracy). Ostatnio byłem w szoku bo na zajęciach z anestezjologii byliśmy angażowani do wentylacji, intubacji, wkłuć, cewnikowania (zapisaliśmy tą datę w kalendarzu bo to na prawdę było wydarzenie ). Na większości zajęć schemat jest ten sam: prelekcje, idźcie zbierzcie wywiad, zbadajcie (nie zawsze jest czas albo chęć asystenta żeby skonfrontować nasze badanie i jego) i ewentualnie (bo nie zawsze) omówienie danego pacjenta. Generalnie czekam na koniec studiów i może na stażu będzie mi dane pokochać ten zawód
ŚUM Katowice lekarski 2013-2019
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości