lekarz / staż w Warszawie

[Avarie]

Slowik, ale ja znam Warszawę, znam też odrobinę realia tych szpitali, bo już drugi rok jestem tam na praktykach i naprawdę nie widzę powodu, żeby łódzkie mogły się wstydzić. Podobnie pewnie jest w innych miastach, bo poziom dużych, wieloprofilowych szpitali jest w Polsce zbliżony. W Warszawie są też przecież te mniejsze, zupełnie przeciętne.
Dobre zarobki - fakt, ale i koszt życia wyższy. Ceny mieszkań w Warszawie każą się zastanawiać, czy nie taniej jest mieszkać zupełnie gdzie indziej i dojeżdżać. Będziemy też pracować w takim zawodzie, w którym zarobki wszędzie są wysokie i pozwalają godnie żyć (choć na pewno nie mówię tu o osobach 0 r.ż.).
Duże i znane miasto? Dla mnie to nie jest plusem. Nie jest też minusem. Ot, po prostu fakt.

Serio, nie wiem co tak mocno ciągnie ludzi do stolicy, bo jak spojrzeć na to krytycznie to wszystko można osiągnąć w każdym innym dużym mieście. No chyba, że ktoś wymarzył sobie jedną, konkretną klinikę, ale znowu nie każda znana klinika jest w Warszawie. Gdybym chciała być kardiochirurgiem - zapewne marzyłabym o Aninie, pediatrą czy neonatologiem - CZD lub ICZMP w Łodzi, onkologiem - Gliwice?

[Medycyna Lwów]

Czyli muszę tych ich pytać co im ta Warszawa daje

No, bez przesady. Duże, nowoczesne (?) szpitale, dobre zarobki (w Warszawie generalnie zarabia się więcej, niż w innych miastach, ale nie wiem, jak to jest z zawodem lekarza), duże, znane w świecie miasto.

Kolega przeniósł się ze szpitala Wojewódzkiego na terenie mazowsza z interny (konflikt z ordynatorem) do Wawy i na etacie na spec. zarabia połowę mniej. Warszawa = większa konkurencja, więcej lekarzy = można mniej płacić.

[geronimo22]

co do zarobków to Kaamil ma świętą rację - ludzie żyją mitem że jak Warszawa to nie wiadomo jakie kokosy. A tu zwykłe prawo popytu i podaży - skoro masa lekarzy pcha się do Wwy pracować to znaczy że jest w kim wybrać. Więc ich pozycja aż taka rewelacyjna nie jest.

A jak na prowincji ? Mało kto się tam chce zapuścić, nawet i tu na forum słychać co i rusz lekceważące tony o powiatowej internie itd. I dzięki takiemu podejściu młodych lekarze w tych powiatowych szpitalach nie mają konkurencji i spokojnie sobie pracują bez żadnej obawy o utratę pracy, co więcej - dyktują dyrektorom warunki bo jak nie - z miejsca mogą odejść do sąsiedniego powiatowego szpitala bo w terenie z pocałowaniem ręki biorą lekarzy z papierami (bo ich ciągle brak).
Znam np. powiatowy szpital w malutkiej mieścinie na mazowszu, zwyczajni lekarze bez żadnych tam cudów, doktoratów i szalonych umiejętności wyciągają spokojnie na kontraktach po 15 000, ordynatorzy jak sobie wpiszą dyżury to i do 30 000/m-c mogą dojść, jeśli tylko chce im się tkwić w szpitalu masę czasu.
Nie muszę chyba mówić co takie zarobki oznaczają w Polsce poza wielkimi miastami - jest się królem życia którego na wszytko stać.
No i poza tym komfort życia jest inny - poczynając od mniejszego tłoku, braku korków i pędu jak w Wawie a kończąc na tak prozaicznych (ale ważnych dla wielu) kwestii jak to że ludzie w takim małym mieście lekarza znają i wiedzą że to pan doktor i ostrożnie z nim trzeba bo nigdy nie wiadomo. W takiej Wwie można być hiperspecem a pozostaje się kompletnym anonimem.
Tyle.

[a_niap]

Z zarobkami jest różnie, ja do tej pory spotkalam sie raczej z tym ze w Warszawie zarabia się wiecej, ale to od małej liczby osób tak słyszałam (porownywali z tym co zarabiają ich znajomi z grupy ze studiów którzy zostali w Wawie) wiec to pewnie zależy gdzie.

Ładnie opisujecie szpitale powiatowe, aż chce się tam pracować Jest tylko drobny szczegól - dostać się tam na specjalizacje.
Nie wiem jak to wyglada w Mazowieckim i jak są rozkladane miejsca na poszczegolne szpitale, ale np: w Malopolsce prawie wszystkie miejsca zgarnia Kraków, a w pozostalych - nawet nie takich małych miastach - zostaje 1-2 miejsca na konkre3tną specjalizacje albo w ogóle bo nie ma kto szkolić.

[geronimo22]

Z zarobkami jest różnie, ja do tej pory spotkalam sie raczej z tym ze w Warszawie zarabia się wiecej, ale to od małej liczby osób tak słyszałam (porownywali z tym co zarabiają ich znajomi z grupy ze studiów którzy zostali w Wawie) wiec to pewnie zależy gdzie.

ale co znaczy więcej ? do czego to ktoś odnosi ? bo żeby cokolwiek porównywać to trzeba mieć jakieś dane i wtedy można coś kwalifiwkoać więcej-mniej itd.

Ja podałem ten przykład znanego mi powiatowego szpitala z pensjami powiedzmy 15 000 dla lekarza specjalisty. Dysponujesz jakimiś danymi co do Wwy dla specjalisty ? Chetnie bym się zorientował

[a_niap]

Nie mam konkretnych liczb, pisze to co mi mówili znajomi którzy pracują w szpitalach w małym mieście a porównywali swoje zarobki do zarobków swoich znajomych, którzy zostali w warszawie - tym ze to głównie na stażu (nie dopisałam wcześniej)

Specjalizacje chyba więcej zalezy jaka specjalizacja a nie gdzie

Nie znam liczb z warszawy, znam mniej wiecej w swoim miescie (120tys mieszkancow to nie wiem czy sie kwalifikuje jako małe") - o takich kwotach jak pisaliście dwa posty wyżej nikt nie słyszał

[Medycyna Lwów]

więcej się absolutnie nie zarabia, chyba że ktoś pracuje w 100 m-cach vs ktoś kto pracuje tylko w szpitalu w powiecie.

A szp. powiatowe mają wolne m-ce na podstawowe dziedziny i chętnie (z braku laku) przyjmują też na etat.

[geronimo22]

oczywiście, właśnie przez to że mają braki kadrowe (bo gdzieżby tam młodzież lekarska chciała w teren, muszą być w stolycy, a jak ) to mozna tam zdobyć dużo lepsze warunki zatrudnienia.
Z nauką też lepiej, bo to liniowe, frontowe szpitale gdzie nie ma cackania się i tłumu profesorów i docentów tylko zwyczajni lekarze do roboty więc młodziak tam leczy a nie nosi probówki profesora

[geronimo22]

Nie znam liczb z warszawy, znam mniej wiecej w swoim miescie (120tys mieszkancow to nie wiem czy sie kwalifikuje jako małe") - o takich kwotach jak pisaliście dwa posty wyżej nikt nie słyszał

zależy jeszcze na ile szczerze ktoś o tych zarobkach mówi
Bo np. znam lekarza (ordynator) który zarabia doskonale ale gdy i dziś i dawniej spytać go o zarobki zawsze jest to samo: płacz jak to słabo płacą. Normalnie jakby kto uwierzył to gotów jakąś zapomogą z MOPS wspomóc

[nuitsa]

sorry za pytanie, ale -na staż przyjmowanym się jest według średniej z całych 6 lat ?
Czy jednak większe znaczenie ma zameldowanie?

[Medycyna Lwów]

skoro o tym dyskutujemy to zameldowanie ma kluczowe znaczenie

[madzik_maja]

czy ktoś słyszał może o zmianie wymaganego czasu zameldowania w warszawie przed odbyciem stażu? z jednego roku na 6 lat?

[Medycyna Lwów]

tak, od przyszłego roku od marca musi być co najmniej 6 letnie zameldowanie. Obecnie doszło do takiej patologii, że staż w Wa-wie robią w większości osoby po innych uczelniach raptem o rocznym meldunku tutaj (wszystko jest jawne na listach stażowych, więc nie są to moje wymysły).