Błagam, pomyśl 10 razy, zanim wyślesz kolejny post w tym stylu.village pisze: Ludziska litości, błagam!
Idzie się dla kasy albo z paru innych powodów i tyle w temacie. Nie oszukujmy się, że istnieje jakieś powołanie Może u nielicznych jednostek.village pisze:Sorry, ale niektórym to ja się dziwię, a ich przyszłym pacjentom współczuję Albo lekarski albo dentystyczny, ale BYLE się dostać
Szok totalny Ludzie, jesteście dorośli, powinno się wiedzieć,że oba te zawody się różnią i są za****** wymagające. Wiem, od razu padają pytania Ale ja jeszcze nic nie wiem o tych zawodach, to co się dziwisz, że jak nie lek to lek-dent, oby się ostać na medycynę?
No ciekawe jak ktoś może po LO wiedzieć, że chce być lekarzem dentystą. Idzie się w ciemno, nawet jak ktos ma rodziców pracujących w danym zawodzie, to i tak nie wiesz, czy się spodoba. Tu dopiero po I roku można się dobrze określić (fantomy). Przed reformą dopiero na II roku wchodziły przedmioty stomatologiczne. Ja np cały I rok lek-dentu zastanawiałam się, czy nie lepiej zacząć lek od zera (i wielu moich znajomych także). Teraz dopiero wiem, że jakoś się w tym odnajduję, opracowywanie i wypełnianie ubytkow jako tako wychodzi, na praktykach też było okej, zobaczymy jak będzie na III roku przy pacjentachvillage pisze: chyba każdy wie co chce robić? gdzie się widzi za 15lat? co go bardziej kręci, jakie ma zdolności? Fotel dentystyczny czy dyżury szpitalne? (sory za skrótowość mysli wobec obu fachów). A tu oby tylko się dostać bo medycynya i stomatologia to piękny biały fartuch, wypięta pierś bo doktor przez wielkie D i duma wśród rodziny i sąsiadów
No to gratuluję, jesteś jedną z niewielu osób, którą jeszcze przed rozpoczęciem studiów wie, że to jest TO. Ciekawe tylko, czy w ciągu paru kolejnych lat ani razu się nie zawahaszvillage pisze:Nie kumam jak jedenk kierunek może być, a tak gdybym się nie dostał? Przecież to dwa inne zawody, inne umiejętności (choć zbliżone po częsci, ale).
tak, to byłaby tradżedivillage pisze:Gdybyście mieli jak kiedyś egzamin na jeden wybrany kierunek to jak byście piszczeli? ojej nie mogę skłądać na więcej i mi pochwały za biały kitel uciekną
#wtf #lol #omg
a ten argument z państwem - no sorry, ale ja tego państwa nie umiem jakoś brać na poważnie, przynajmniej nie teraz i wątpie, żeby jakiś maturzysta myśląc o swej przyszłości zastanawiał sie, czy aby przypadkiem nie nadszarpnie niepotrzebnie budżetu