oswajanie szynszyla

meg82
Posty: 53
Rejestracja: 16 lut 2009, o 20:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: meg82 »

A ja mam pytanie dotyczące w pewnym sensie oswajania szynszyli. Kupiłam mojejSzyli koleżankę i owa przyjaciółka strasznie na nią prycha Szyla raczej ją ignorowała, ale teraz widzę, że kilka razy na nią skoczyła. W związku z tym nie wiem czy zostawić je na noc razem w klatce Czy raczej niech spędzą ją osobno?
rapsodia
Posty: 41
Rejestracja: 24 lis 2007, o 11:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: rapsodia »

dzieci dzieci. najpierw sie trzeba oczytac jak postepowac z szynszyla a nie kupowac i wielkie zdziwko.
samice szynszyli sa dosc terytorialne,trudno sie je oswaja ze sobą. powinnas je najpierw wypuscic na wybieg razem,zeby sie zauwazyly obwąchały,na pewno troche by prychaly na siebie itp. jesli by nie lecialo futro i zaczelyby sie bawic mozesz zaryzykowac wsadzenie razem do klaty. takie cos ze one wlaza na siebie nawzajem oznacza ze chca ustalic domnacje-ta co bedzie na górze to będzie dominowała. moze to trwać jakiś czas. jak je dasz do klatki patrz czy sie nei gryzą czy sie zaczna iskać pysiami i czy sie przytula jesli tak to po problemie. wejdzcie na jakies szynszylowe forum i sobie poczytajcie o nich hodowcy specjalisci od siedmiu bolesci,to nie sa takie latwe zwierzeta do hodowli
meg82
Posty: 53
Rejestracja: 16 lut 2009, o 20:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: meg82 »

rapsodia, może będziesz zaskoczona, ale przed zakupem sporo czytałam o szynszyli. Również dlatego zdecydowałam się na zakup drugiej, bo lepiej jak szyszka nie jest sama. Poza tym zwierzaczki poznawały się przy otwartej klatce(ta nowa nie chciała jeszcze wyjść na wybieg więc widziały się tylko jakstara"wracała na chwilę do klatki). Wychodzę jednak z założenia, że teoria to jedno, a praktyka drugie. Po to jest forum, żeby podyskutować o różnych sprawach, wymienić się doświadczeniami. Nawet gdyby moje szyszki od razu grzecznie się przytulały, miałabym wątpliwości czy zostawić je razem na noc-wolę zapytać o radę kogoś, kto podobne doświadczenia ma za sobą. Dlatego właśnie nie rozumiem tych złośliwości z Twojej strony
rapsodia
Posty: 41
Rejestracja: 24 lis 2007, o 11:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: rapsodia »

okej w takim razie przepraszam. niemniej i tak uważam że to forum akurat nie jest szczególnie wartościowe jeśli chodzi o wiadomości nt szynszyli
edytad
Posty: 61
Rejestracja: 10 sty 2009, o 16:50

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: edytad »

A ja tak nie uważam. Właśnie to forum pomogło lub przynajmniej rozwiało moje wątpliwości jesli chodzi o szyszki i bardzo dobrze jeśli ktoś pyta. Lepiej zapytać 10 razy, niż narażać zwierzaczka. Pozdrawiam.
Predator713
Posty: 252
Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Predator713 »

rapsodia!
rapsodia pisze:niemniej i tak uważam że to forum akurat nie jest szczególnie wartościowe jeśli chodzi o wiadomości nt szynszyli
to po co tu wchodzisz? jeśli ci się nie podoba to cię tu nikt na siłę nie trzyma. wolny kraj, można robić co się chce, tak? więc błagam cię albo nie pisz takich bzdur, które zniechęcają do tego forum i do hodowli szyli, albo nie pisz wogóle.
meg82
Posty: 53
Rejestracja: 16 lut 2009, o 20:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: meg82 »

edytad pisze:Lepiej zapytać 10 razy, niż narażać zwierzaczka. Pozdrawiam.
zgadzam się w 100%

Ja bardzo polubiłam to forum, dowiedziałam się wielu rzeczy od ludzi, którzy posiadają szynszyle dłużej niż ja więc wiedzą o nich więcej. Zawsze warto poczytać jakieś porady
pomorek
Posty: 127
Rejestracja: 16 lip 2008, o 13:44

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: pomorek »

Zgrzytanie zębami jest NORMALNE u wszystkich gryzoni, i nie ma NIC wspólnego z choroba, gałązkami itd.
W sprawie oswajania szynszyli- jesli zwierzaki sa młode nie powinny robic problemu i predzej czy póżniej zaakceptuja sie
rapsodia pisze:samice szynszyli sa dosc terytorialne,trudno sie je oswaja ze sobą
no ciezko aby zwierzeta stadne byly terytorialne, tu chodzi raczej o to ze w klatce jesli zwierzak zyje jakis czas sam, dominuje jego zapach i on ma pewnaprzewage nad dokupionym osobnikiem, przez to sa kłótnie i spory.
Młode szynszyle zawsze mozna do siebie przyzwyczaic, natomiast stare faktycznie ciezko i czesto dochodzi miedzy nimi do walk, co jest spowodowane przyzwyczajeniami starych zwierzat. Ale tak jest przeciez u wszystkich, nawet u ludzi
dr Slime
Posty: 13
Rejestracja: 20 lut 2009, o 01:09

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: dr Slime »

Tak też mi sięwydaje z tymi zębami.

Słuchajcie, z nim jest coraz gorzej. Z dnia na dzień jest coraz bardziej osowiały, obcy, zdenerwowany Robię co mogę, jest wypuszczany, głaskany, miziany, dostaje łąkocie i nic. Jak go wypuszczam po pokoju, to chodzi sobie wszędzie, nie ukrywa się, jak się nie poruszam i nie mówie do niego to chodzi po mnie, po nogach, po plecach, ale jak go probuje pogłaskać, albo mowie jego imie to ucieka i się gdzieś chowa.

A następnego dnia, przed wypuszceniem (przed 16.00) siedzi caały dzień w domku i czasem tylko wyściubi nos Już 6 dzien jest z nami. To trochę nienormalne, więc postanowiłem zabrać mu domek, i zasłonięte ma 3 ściany klatki, żeby sprawiało dla niego wrażenie intymności.

Najgorsze jest to, że robię tak jak jest na kązdym forum - wkładając rękę do klatki zawsze mam dla niego rodzynkę, albio ziółko jakieś. Tylko, że trzeba mu to podetknąć po nos, dopiero zje A jak siedzi na brzegu domku (łepek wystawiony) i mu macham 10cm od niego przez otwartą furtkę klatki rodzynką, albo trzymam nieruchomo wołając jego imię i dodając (zgodnie z radą)pyszne ani mu się śni podejśc.

Chce go wychować tak, żeby po włożeniu ręki sam podchodził i reagował na imię. Co zrobić?
edytad
Posty: 61
Rejestracja: 10 sty 2009, o 16:50

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: edytad »

Moja szylka też tak robiła (chowała się w domku i nie chciała wyjść), więc podobnie jak Ty wyjęłam domek i jest o niebo lepiej. Tylko moja szylka ma nisko jedną półkę i tam najchętniej śpi (szynszyla musi mieć miejsce, w którym czuje się bezpiecznie). Przysmaki rzadko bierze z ręki, a jeśli już to musi coś uwielbiać, dzisiaj np. goniła mnie po pokoju, bo miałam w ręce kolbę. Kiedy biega też często ucieka kiedy zrobię ruch, choć jest z nami już 3 tygodnie, ale w klatce jak jest to daje się głaskać (chyba, że jest pora jej snu, to prycha i pewnie by nie raz użarła, gdyby jej na to pozwolono ). Na wszystko potrzeba czasu. Mój poprzedni szynszyl oswoił się do tego stopnia, że za każdym razem brał jedzonko z ręki i reagował na imię, więc ja się nie poddaję i widzę rezultaty. Tylko spokój nas może uratować.
meg82
Posty: 53
Rejestracja: 16 lut 2009, o 20:48

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: meg82 »

Moja pierwsza szyszka jest z nami niespełna 2 tygodnie. Na początku oczywiście nie było mowy o głaskaniu. O dziwo ona nie siedziała w domku, tylko na domku teraz jej ulubionym miejscem jest hamak Narazie jesteśmy na tym etapie, że bez problemu bierze smakołyki z ręki, kiedy jest w klatce Daje się też bez problemu pogłaskać, kiedy włożę rękę do klatki to na nią wchodzi i podchodzi. Podchodzi też do drzwiczek, kiedy je otwieram-raczej się nie boi. Na wybiegu też ucieka kiedy nagle się poruszę, ale ostatnio daje się pogłaskać, kiedy powolutku do niej podejdę Brana na ręce trochę się wyrywa, ale po chwili zasypia, chociaż nie zawsze. No i jeszcze jedno-z łatwością można ją przekupić rodzinkami(oczywiście nie daję jej ich często, bo wiem że mogą zaszkodzić)już zaczyna je brać z ręki nawet kiedy ją na rękach trzymam jestem więc dobrej myśli.

Druga szyszka jest z nami do 2 dni, więc za dużo jeszcze nie udało się zrobić. Dziś pierwszy raz dała mi się delikatnie pogłaskać w klatce Smakołyków z ręki jeszcze nie bierze, więc czekam chwilę, jek nie weźmie, to kładę koło niej i już po chwili widzę że zajada Jest bardzo płochliwa, w klatce ciężko ją zlapać, ale jeśli się już uda, to na rękach grzecznie śpi Na wybiegu nawet nie próbuję jej łapać, bo narazie to nie nadążają za nią nawet moje oczy.

Myślę, że w przypadku szynszylek najważniejszy jest spokój Ja jestem dobrej myśli. Pozdrawiam.
pomorek
Posty: 127
Rejestracja: 16 lip 2008, o 13:44

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: pomorek »

dr Slime nie możesz liczyć z góry na to ze Twój szyszor, bedzie miły i słodki i bedzie chetnie przybiegał do reki, bo to nie jest piesek!

Szynszyle jak tu wszyscy pisza maja swoje charaktery i czasem nie mozna ich absolutnie zmienic. Poprostu szyszek taki jest i juz Te zwierzaki moga poprostu nie lubic dotykania i nie polubia tego nigdy. NP moja Kulka, od kad ja mam nie daje sie dotknac wcale zostala sprowadzona z fermy gdzie nie znala ludzi i nigdy nie byla dotykana wiec rozumiem ze tego nie cierpi! Akceptuje nas, jak biega to przychodzi, nie jest agresywna ani nic, ale poprostu nie cierpi dotykania.
Dlatego badz cierpliwy, ale nie zakładaj ze zmienisz zwierzaka w 100 procentach!
Predator713
Posty: 252
Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42

Re: oswajanie szynszyla

Post autor: Predator713 »

dokładnie. pomorek ma rację. poza tym szyla też może mieć gorsze dni. pamiętaj, że zwierzęta bardziej niż ludzie reagują na zmiany cisnienia i pogody.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości