epinefrynka pisze:wilma, nie twierdzę, że do anatomii wystarczy sam skrypt, bo u nas Bochenek był również popularny, sama z resztą się z niego uczyłam. Po prostu czasami dobrze sobie życie ułatwić - różnie bywa i nie zawsze można zdążyć z przerobieniem tych kilku stron z Bochna, poza tym Skawina jest bardzo dobry do powtórek (właśnie dlatego że wiedza jest skondensowana i nie brniesz po raz kolejny przez te 700 stron), poza tym jest dżo lżejszy i łatwiejszy w transporcie niż Bochenek.
eee tam, w Bochnie ciekawie jest na samym początku wita cię parówkowo-palczasty bochen i jego czarno-biała podobizna, a pozniej brniesz przez książkę przygodowo-kryminalno-erotyczno-krajoznawczo-naukowo-i-jaką-tam-chcesz-jeszcze normalnie nigdy jeszcze nie czytałam takiej ksiazki w której wszystkie gatunki byłyby tak umiejetnie połączone A co do transportu bochna - zawsze może ci pełnic rolę dobrego usztywniacza torebki ] a jak przyjemnie wali sie nim o podłoge lub o kolezanke. niczym innym nie da sie zastapic takich emocji. A tak na serio to przynajmniej rysunki porządne są
Morfeuszu, ja rozumiem, że gdyby ktoś kiedyś nie nazwał oka okiem, a pochwą, to dzisiaj byśmy mowili tak a nie inaczej, ale jakby nie było anatomiczną wyrocznią, biblią etc w naszym kraju jest bochen. ja będąc zaślepioną wyznawczynią, pędzącą pare razy w roku do miejsca urodzenia mojego guru - krakowa, będę zawsze uważała, że coś co się nie zgadza z bochnem jest po prostu złe i powinno byc spalone na rytualnym stosie
W każdym razie nas na 1 roku, gdzies na początku przestrzegli asystentci, że jesli na egz pomylimy jamę pachową z dołem to od razu wylecimy z niego (i zachodzili w głowe dlaczego tak sie dzieje), podobnie pomylenie splotu przyuszniczego ze zwojem usznym, ale to już tak na marginesie ]