Politycy o GMO.
Politycy o GMO.
Ostatnio wNajwyższym Czasie! znalazłem felieton naczelnego Janusza Korwina Mikke o GMO. Myślę, że warto go tutaj opublikować.
Chory umysł, zdrowa żywność
Janusz Korwin-Mikke
Dostałem właśnie e-mailem poniższy wywiad, zapewne zRzeczpospolitej", z p.dr.Zbigniewem Hałatem, lekarzem epidemiologiem, prezesem Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów (.)
Oto tytuł:
Zwolennicy modyfikacji genetycznej roślin wprowadzają nas w błąd Polska zagłębiem zdrowej żywności
(.)
IR: Czy GMO są groźne?
ZH: Tak, stwierdziło to między innymi brytyjskie Towarzystwo Królewskie. Osoby zamieszkujące nieopodal upraw roślin modyfikowanych narażone są na ich pyłki, co uruchamia reakcje alergiczne 5). W 1999 roku sygnalizowała to amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków (FDA). Ale GMO stanowią jeszcze inne niebezpieczeństwo, ponieważ w wyniku obróbki technologicznej zawierają geny odporne na antybiotyki. Łatwo sobie wyobrazić, jak potworne konsekwencje może przynieść ich spożywanie 6), na co z kolei w 1999 roku zwróciło uwagę Brytyjskie Towarzystwo Medyczne. Istnieje wreszcie hipoteza, że to właśnie liczne uprawy GMO w Stanach Zjednoczonych przyczyniają się do szerzenia się w tym państwie na masową skalę otyłości, cukrzycy i innych chorób metabolicznych 7).
(.)
Krótko podsumowując ten stek bzdur: widzicie Państwo na własne oczy, jakich kretynów umieszczałyposierpniowe rządy na b. wysokich stanowiskach urzędniczych. Natomiast o samym problemie: dziś każda żywność jest MG - podobnie jak MG są np. wszystkie rasowe psy. Pojawienie się rośliny o nowym genotypie powoduje, że różnorodność świata roślin wzrasta - i to jest korzystne. Jednocześnie bardzo korzystne jest, że sporo ludzi nie chce jeść GMO! Gdyby GMO były szkodliwe, dzięki nim ludzkość przetrwa.
Niebezpieczne byłoby tylko, gdyby powstał jakiś Rząd Światowy i wzorem tow.Gomułki i śp.prof.Pieniążka (zakazał koszteli) zabronił produkcjiniepotrzebnie za drogiej żywności nie-MG!
Ale to już zupełnie inna historia.
Chory umysł, zdrowa żywność
Janusz Korwin-Mikke
Dostałem właśnie e-mailem poniższy wywiad, zapewne zRzeczpospolitej", z p.dr.Zbigniewem Hałatem, lekarzem epidemiologiem, prezesem Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów (.)
Oto tytuł:
Zwolennicy modyfikacji genetycznej roślin wprowadzają nas w błąd Polska zagłębiem zdrowej żywności
(.)
IR: Czy GMO są groźne?
ZH: Tak, stwierdziło to między innymi brytyjskie Towarzystwo Królewskie. Osoby zamieszkujące nieopodal upraw roślin modyfikowanych narażone są na ich pyłki, co uruchamia reakcje alergiczne 5). W 1999 roku sygnalizowała to amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków (FDA). Ale GMO stanowią jeszcze inne niebezpieczeństwo, ponieważ w wyniku obróbki technologicznej zawierają geny odporne na antybiotyki. Łatwo sobie wyobrazić, jak potworne konsekwencje może przynieść ich spożywanie 6), na co z kolei w 1999 roku zwróciło uwagę Brytyjskie Towarzystwo Medyczne. Istnieje wreszcie hipoteza, że to właśnie liczne uprawy GMO w Stanach Zjednoczonych przyczyniają się do szerzenia się w tym państwie na masową skalę otyłości, cukrzycy i innych chorób metabolicznych 7).
(.)
Krótko podsumowując ten stek bzdur: widzicie Państwo na własne oczy, jakich kretynów umieszczałyposierpniowe rządy na b. wysokich stanowiskach urzędniczych. Natomiast o samym problemie: dziś każda żywność jest MG - podobnie jak MG są np. wszystkie rasowe psy. Pojawienie się rośliny o nowym genotypie powoduje, że różnorodność świata roślin wzrasta - i to jest korzystne. Jednocześnie bardzo korzystne jest, że sporo ludzi nie chce jeść GMO! Gdyby GMO były szkodliwe, dzięki nim ludzkość przetrwa.
Niebezpieczne byłoby tylko, gdyby powstał jakiś Rząd Światowy i wzorem tow.Gomułki i śp.prof.Pieniążka (zakazał koszteli) zabronił produkcjiniepotrzebnie za drogiej żywności nie-MG!
Ale to już zupełnie inna historia.
Ostatnio zmieniony 12 lip 2006, o 16:12 przez jimmy3, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Politycy o GMO.
GMO jest obecne od lat na rynku. Co ciekawe, bardzo duża część wyrobów a soji zawiera modyfikowaną soję - to tak dla maniaków zdrowej żywności.
Ale należy bardzo ostrożnie wprowadzać GMO - przede wszystkim, że ich wpływ na środowisko może być bardzo różny. Np. wprowadzenie dajmy na to trawy odpornej na suszę, na wypalanie, itd, rozmnażającej się szybciej i wydajniej, spowoduje najprawdopodobniej wyparcie innych gatunków z dotychczasowych siedlisk. Dlatego też wprowadzenie roślin o mniejszych wymaganiach, szybciej i wydajniej rozmnażających się musi być przemyślane kilkadziesiąt razy. A najlepiej nie robić tego wcale.
GMO mają sens jako rośliny uprawne, zresztą tak są wykorzystywane dzisiaj. Pomidory o przedłużonej trwałości półkowej - mówi to przecież wiele, ile razy na targu można kupić pomidory które prędzej zgniją niż sflaczeją? Trafiają się coraz częściej.
Ale najważniejsze w GMO to możliwość otrzymania leków. I to jest zaleta której nie da się przecenić. Ale - dotyczy to na razie laboratoriów, a nie pól.
Co kolega rozumie przez stwierdzenie - każda żywność to MG? Dobór odmian i tworzenie nowych krzyżówek to raczej nie GMO.
Ale należy bardzo ostrożnie wprowadzać GMO - przede wszystkim, że ich wpływ na środowisko może być bardzo różny. Np. wprowadzenie dajmy na to trawy odpornej na suszę, na wypalanie, itd, rozmnażającej się szybciej i wydajniej, spowoduje najprawdopodobniej wyparcie innych gatunków z dotychczasowych siedlisk. Dlatego też wprowadzenie roślin o mniejszych wymaganiach, szybciej i wydajniej rozmnażających się musi być przemyślane kilkadziesiąt razy. A najlepiej nie robić tego wcale.
GMO mają sens jako rośliny uprawne, zresztą tak są wykorzystywane dzisiaj. Pomidory o przedłużonej trwałości półkowej - mówi to przecież wiele, ile razy na targu można kupić pomidory które prędzej zgniją niż sflaczeją? Trafiają się coraz częściej.
Ale najważniejsze w GMO to możliwość otrzymania leków. I to jest zaleta której nie da się przecenić. Ale - dotyczy to na razie laboratoriów, a nie pól.
Co kolega rozumie przez stwierdzenie - każda żywność to MG? Dobór odmian i tworzenie nowych krzyżówek to raczej nie GMO.
Re: Politycy o GMO.
Ależ to też jest organizm modyfikowany genetycznie! Krzyżując rośliny czy zwięrzęta ze względu na porządane cechy dokonujemy modyfikacji w ich materiale genetycznym. Rasy krów, psów, porzeczko-agresty itp. gdyby nie selekcja człowieka nic takiego by nie istaniało. Tylko, że nie zostały stworzone w laboratorium, ale to już co innego.Aniaww pisze:
Co kolega rozumie przez stwierdzenie - każda żywność to MG? Dobór odmian i tworzenie nowych krzyżówek to raczej nie GMO.
Re: Politycy o GMO.
Modyfikacje genetyczne to przeniesienie genów które w naturalny sposób nie mogły by zostać połączone.
Krzyżówka to nie modyfikacja genetyczna - to hodowla.
Krzyżówka to nie modyfikacja genetyczna - to hodowla.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 24 cze 2006, o 16:10
Re: Politycy o GMO.
jimmy3 pisze: Ależ to też jest organizm modyfikowany genetycznie! Krzyżując rośliny czy zwięrzęta ze względu na porządane cechy dokonujemy modyfikacji w ich materiale genetycznym. Rasy krów, psów, porzeczko-agresty itp. gdyby nie selekcja człowieka nic takiego by nie istaniało. Tylko, że nie zostały stworzone w laboratorium, ale to już co innego.
Krzyżowanie jest możliwe między osobnikami o podobnej puli genowej - w obrębie gatunku.
Modyfikacja genetyczna polega na przenoszeniu genów odpowiadających za konkretne cechy, między gatunkami np. pomidor z genem skorpiona.
Re: Politycy o GMO.
W przyrodzie wszystko jest mozliwe.Modyfikacje genetyczne to przeniesienie genów które w naturalny sposób nie mogły by zostać połączone.
Re: Politycy o GMO.
Ale na drodze naturalnego przeniesienia związanego z rozmnażaniem - wirusy i transpozony wykluczam - to naturalna genetyczna inżynieria, liczenie na taki traf jest bezcelowe. To wyjątki. Zresztą - i tutaj są ograniczenia - trudno mi wyobrazić sobie naturalne przeniesienie genu od pingwina do strusia emu.
Re: Politycy o GMO.
Wystarczy naprawde odrobina wyobrazni.Aniaww pisze:Zresztą - i tutaj są ograniczenia - trudno mi wyobrazić sobie naturalne przeniesienie genu od pingwina do strusia emu.
a to czemuAniaww pisze:wirusy i transpozony wykluczam -
Re: Politycy o GMO.
Wykluczam - bo jest to froma naturalnej inżynierii genetycznej. Ale i są one ograniczone - a to limitami gatunkowymi, a to miejscami przeniesienia. Nie jest to poza tym celowe działanie.
Inżynieria oznacza celowość, a nie przypadkowość, która jest charakterystyczną cechą zarówno naturalnych procesów trowarzyszących rozmnażaniu jak i naturalnym zdarzeniom ala transpozony czy transformacja wirusowa.
Inżynieria oznacza celowość, a nie przypadkowość, która jest charakterystyczną cechą zarówno naturalnych procesów trowarzyszących rozmnażaniu jak i naturalnym zdarzeniom ala transpozony czy transformacja wirusowa.
Re: Politycy o GMO.
Nie rozumiem co masz na mysli. Najpierw wprowadzasz pojęcienaturalnej inżynierii genetycznej". A akapit dalej stwierdzasz ze nie powinno sie takiego sformuowania uzywac. Zdecyduj sie.
Istnieja wirusy które mają naprawde szeroki wachlarz potencjalnychofiar".
Juz nie wnikając w szczeguły istnieją wirusy które mogą zarazac zarówno rosliny jak i zwierzęta.
Jak kolwiek tego nie nazwiesz, sa to naturalne procesy w wyniku których moze nastepowac poziomy transfer genów pomiedzy naprawde rożnymi gatunkami.Aniaww pisze:bo jest to froma naturalnej inżynierii genetycznej
Aniaww pisze:Ale i są one ograniczone - a to limitami gatunkowymi, a to miejscami przeniesienia.
Istnieja wirusy które mają naprawde szeroki wachlarz potencjalnychofiar".
Juz nie wnikając w szczeguły istnieją wirusy które mogą zarazac zarówno rosliny jak i zwierzęta.
Re: Politycy o GMO.
To że istnieją nie oznacza że są standardem. Takie przeniesienie zdarza się bardzo rzadko w skali pokolenia. Przeniesienie funkcjonalnego genu jeszcze rzadziej.
Ale najważniejszą różnicą jest przypadkowość, co wyjaśniłam już wyżej.
Ale najważniejszą różnicą jest przypadkowość, co wyjaśniłam już wyżej.
Re: Politycy o GMO.
Oczywiscie ze działanie człowieka zwykle nosi znamiona celowosci a procesy zachodzace w przyrodzie takie nie sa. To nie oznacza ze przeniesienie genu z jednego organizmu do drugiego jest niemozliwe. A to jak bardzo jest to prawdopodobne juz całkiem inna kwestia.
Tak ale jezeli wezmiemy pod uwage odpowiednio długi czas i ilosc pokolen fakt takiego zdazenia jest pewny.
Aniaww pisze:Takie przeniesienie zdarza się bardzo rzadko w skali pokolenia. Przeniesienie funkcjonalnego genu jeszcze rzadziej.
Tak ale jezeli wezmiemy pod uwage odpowiednio długi czas i ilosc pokolen fakt takiego zdazenia jest pewny.
Ale to ma sie nijak do kwestji tego czy w przyrodzie moze zajsc poziomy transfer genów. A o terminologie nie bede sie z Tobą sprzeczal poniewaz jest to troche bez sensu.Ale najważniejszą różnicą jest przypadkowość, co wyjaśniłam już wyżej.
Re: Politycy o GMO.
A jeśli porządane geny przenosi się z pomidora na pomidor, ale nie przy uŻyciu pędzelka, tylko z precyzją w laboratoriu biotechnologicznym? To jest to MG czy dalej hodowla?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość