poród

Forum seksualne poruszające szerokie problemy płci i relacji między osobnikami tej samej lub przeciwnej płci, potrzebami oraz zaburzeniami
Flyala
Posty: 37
Rejestracja: 24 lip 2009, o 17:54

Re: poród

Post autor: Flyala »

Dzięki za odpowiedzi ! No mi się to właśnie wydało legendą Ale dodam że ta kumpela ktorą pytałam nie miała jeszcze ginekologii ani praktyk tam ,więc ponieważ co kompetentniejsze osoby rozjechały się na wakacje to spytałam się tutaj .
Jasne że nie chodziło mi o cięcie na 12 -tyle wiem że to głupota Jasne że chodziło w tym o dwa cięcia boczne-że niby jak dziecko duże i jeszcze w porodzie kleszczoweym trzeba włożyć narzędza to musi być więc ej miejsca - tak to do mnie dotarło Więc legenda obalona -choć przyznam że słyszałam o tym już parę lat temu
Aha sięgnęłam po jakiś startszy podręcznik i tam było że cięcie n6 jest polecane tylko dla doświadconych itp -co wy na to ?
Aha -nieoceniona doktorko -chyba idziesz w stronę gin-poł więc spytam czy w porodzie kleszczowym jakoś mocniej tj głębiej nacinają ?
Bo na temat tego typu rozwiązania porodu trudno coś znalezć (może widziałaś taki poród?) Na ten temat też są prawdziwe legendy wśród dziewczyn,sama znam nieszczęśnicę która tak rodziła -wszyscy do niej podchodzili jak do cierpiętnicy -fakt wyszła ze szpitala ledwie żywa a potem miala sporo dolegliwości -podobno po cięciu
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: poród

Post autor: yeast »

doktorka pisze:Nie wiem czemu cięcie krocza jest tak bardzo szykanowane, głównie przez media, kiedy akurat jest to zabieg nie tyle profilaktyczny, co pozwalający pacjentce na większy komfort zarówno podczas porodu jak i po porodzie. Przy tym wbrew wszelkim legendom miejskim- zupełnie bezbolesny, bo nacina się w skurczy i maksymalnym parciu, przez co tkanki są tak naciągnięte i niedokrwione, że bodźce bólowe są minimalne i najczęściej pacjentka nawet nie wie kiedy cięcia dokonano.
No wlasnie nie do konca - nie zawsze lekarz trafi z cieciem w wlasciwy moment - tak bylo przy mojej mamie i ostatnio u kolezanki - ponoc bolalo jak cholera, bardziej niz bole przy skurczu. A zszywanie tez nie bylo przyjemne.
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: poród

Post autor: doktorka »

yeast pisze:No wlasnie nie do konca - nie zawsze lekarz trafi z cieciem w wlasciwy moment - tak bylo przy mojej mamie i ostatnio u kolezanki - ponoc bolalo jak cholera, bardziej niz bole przy skurczu.
no mowilam oczywiscie o prawidlowo wykonanym cieciu, czyli cieciu w szczycie parcia. pewnie sa polozne mniej doswiadczone, dopiero uczace sie, ktore niestety za bardzo sie spiesza, bo boja sie pekniecia. albo czasem nie ma czasu na czekanie na pelen skurcz, bo np dziecko sie poddusza, a rodzaca sil juz nie ma. zycie. no porod to nie jest spacer w wiosenny wieczor no

szycie to inna broszka, odczucia zaleza od stopnia naćpania rodzacej petydyna czy innym znieczulaczem i atmosfery na porodowce imo.
yeast pisze:kleszczowym jakoś mocniej tj głębiej nacinają ?
w jakim sensie? bo jakby nie da sie naciac glebiej- jest okreslona grubosc tkanki, tj skory, powiezi i miesni, ktore trzeba przeciac. zakladam, ze masz na mysli dlugosc ciecia, ktore wydaje mi sie zalezy raczej od poloznej. co do kleszczowego porodu- sprawa wyglada tak, ze teoretycznie w ogole nie trzeba ciac krocza. oczywiscie w praktyce zazwyczaj sie tnie, imo po jednej stronie wystarczy, byc moze, ze ktos tam cial z obu stron, co jest jakby nie patrzec bez sensu, bo od razu nasuwa wniosek, ze ciecie na 4 i 8 jest uzasadnione tylko w prostym ulozeniu szwu strzalkowego noworodka w stosunku do plaszczyzny miednicy, a wiec jest to jakby najbardziej optymalna pozycja do porodu kleszczowego i tak sa kleszcze skonstruowane, ze zakladanie ich w takiej sytuacji sprawia najmniej problemow. a ze trzeba zlozyc lyzki kleszczy oddzielnie po kolei z prawej i lewej strony, to moze ktos tam sobie podcina, ale tak jak mowie- to jest niepotrzebne, wystraczy wydaje mi sie z jednej strony i jest na tyle duzo luzu, ze mozna zalozyc lyzki z obu stron bez wiekszych problemow. Natomiast jak ulozenie glowki jest jakkolwiek inne od prostego to juz w ogole nie ma mowy o podwojnym cieciu, wtedy tnie sie wzdluz skosu prawego badz lewego- no tak czy siak, lyzki musza byc zawsze zamkniete na glowie dziecka w ten sam sposob, czyli dwuskroniowo. Osobiscie nie uczestniczylam w porodzie kleszczowym, mialam za to okazje byc przy porodzie z vacuum i widze, ze lekarze wola vaccum niz kleszcze, a w ogole to coraz wiecej sytuacji kleszczowych jest od razu do cesarki i mysle, ze to dobrze.
Flyala
Posty: 37
Rejestracja: 24 lip 2009, o 17:54

Re: poród

Post autor: Flyala »

Dzieki że piszecie-w głowie to rozjaśnia .
co do mojego pytania o kleszcze -nareszcie coś się dowiedziałam .
Dzięki oficjalnie doktorka !
A co do postu yeast-fakt że większość kobiet które pytałam ,cięcie krocza i szycie wspominają małofajnie .Przy cięcieu wprawdzie niektore mówią że tylko czuły jakby pieczenie ale szycie na ogół zapadało w pamięci . Ta po kleszczowym mowiła że szyjący ją lekarz tłumaczył że to przez rodzaj porodu tyle to u niej trwało
A co do bólu -współlokatorka mojej kumpeli z medyka która widziała już poród na praktykach opowiadała jej że podczas cięcie (rodziła pierworódka ) rodząca jęknęła -czyli że jednak coś czuć
I a propos czy jest tak że szyje się bez znieczulenia ? Bo o czymś takim slyszałam ?
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: poród

Post autor: Padre Morf »

Flyala pisze:Aha sięgnęłam po jakiś startszy podręcznik i tam było że cięcie n6 jest polecane tylko dla doświadconych itp -co wy na to ?
chodzi o to, że może dojść do pęknięcia III stopnia (uszkodzone jest krocze, zwieracz odbytu i ew. odbytnica).
Dużo zależy od długości nacięcia.
Flyala pisze:czy w porodzie kleszczowym jakoś mocniej tj głębiej nacinają ?
Zależy od sytuacji - w niektórych przypadkach konieczne jest duże nacięcie krocza.
Flyala pisze:Na ten temat też są prawdziwe legendy wśród dziewczyn,sama znam nieszczęśnicę która tak rodziła -wszyscy do niej podchodzili jak do cierpiętnicy -fakt wyszła ze szpitala ledwie żywa a potem miala sporo dolegliwości -podobno po cięciu
O porodach kleszczowych krążą różne legendy (głównie o tym jak to dzieciom urywano/miażdżono notorycznie głowy tymże narzędziem).
Porody kleszczowe, które widziałem prowadzili doświadczeni lekarze - kończyło się na otarciach skóry.
I a propos czy jest tak że szyje się bez znieczulenia ?
Różnie z tym bywa ]
misiaqd
Posty: 340
Rejestracja: 14 sie 2008, o 12:15

Re: poród

Post autor: misiaqd »

po nacięciu krocza jest szycie. Są to szwy rozpuszczalne czy nierozpuszczalne i/lub po jakim czasie je się usuwa? Jak napisałam coś nie tak to mnie poprawcie, bo dopiero się ucze i ciekawa jestem świata)
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: poród

Post autor: Padre Morf »

misiaqd pisze:Są to szwy rozpuszczalne czy nierozpuszczalne
używa się określeń wchłanialne/niewchłanialne.

W tym wypadku są to nici wchłanialne (u nas idzie Vicryl).
Awatar użytkownika
doktorka
Posty: 1679
Rejestracja: 15 lip 2008, o 18:19

Re: poród

Post autor: doktorka »

Flyala pisze:I a propos czy jest tak że szyje się bez znieczulenia ? Bo o czymś takim slyszałam ?
najczesciej szyje sie na tym samym znieczulenie, ktore bylo do porodu, czyli dozylnie petydyna czy remifentanyl, ale to sa znieczulenia, ktore dzialaja podczas porodu na zasadzie glupiego jasia". czyli i tak boli, ale bez bolalo by bardziej. natomiast porodu kleszczowego zaleca sie dodatkowo znieczulenie miejscowe krocza. co nie znaczy, ze zawsze sie to robi.

co do tych glebokosci naciec w kleszczowym, to mowiac szczerze nie wiem, czy istnieje zaleznosc miedzy dlugoscia ciecia a rodzajem porodu kleszczowego (bo sa 3 rodzaje w zaleznosci od wysokosci, na ktorej siedzi glowka).
Morfeusz pisze:Flyala napisał/a:
Aha sięgnęłam po jakiś startszy podręcznik i tam było że cięcie n6 jest polecane tylko dla doświadconych itp -co wy na to ?


chodzi o to, że może dojść do pęknięcia III stopnia (uszkodzone jest krocze, zwieracz odbytu i ew. odbytnica).
Dużo zależy od długości nacięcia.
druga sprawa, ze naciecie na 6tej jest podawane obecnie za mniej inwazyjne ze wzgledu na ukrwienie mniejsza, niz ciecie na 8/4, lepiej sie wiec goi. nie widzialam jeszcze, zeby ktos cial posrodkowo, ale widzialam modyfikacje tego ciecia, calkiem rozsadna w sumie, mianowicie ciecie w ksztalcie litery T- posrodkowo az do granicy zwieraczy odbytu, a nastepnie przedluzenie o ok 2cm z kazdego boku. zwieracze cale, krwiawienia i bolu mniej.
Morfeusz pisze:(głównie o tym jak to dzieciom urywano/miażdżono notorycznie głowy tymże narzędziem).
Z tego co ja wiem chodzi raczej o konkretne uszkodzenia nerwow czaszkowych, ale jak sie okazalo generalnie pokleszczowe powiklania nie sa wieksze niz powiklania po cesarkach, ktore robi sie w 1 fazie porodu, gdu glowka jest juz ustalona i trzeba ja wytargiwac za przeproszeniem z kanalu rodnego.
misiaqd pisze:po nacięciu krocza jest szycie. Są to szwy rozpuszczalne czy nierozpuszczalne i/lub po jakim czasie je się usuwa?
szycie jest prawie zawsze, bo po 1. prawie zawsze krocze jest naciete, a po 2. nawet jak nie jest to prawie zawsze jest choc male pekniecie. No chyba ze jest jakas wielorodka wycwiczona w rodzeniu Ja osobiscie widzialam najczesciej szycie wchlanialnymi miesni i pochwy + niewchlanialnymi skory. Szwy ze skory mozna zdjac po ok tygodniu.
yeast
Posty: 2248
Rejestracja: 5 lip 2007, o 16:36

Re: poród

Post autor: yeast »

doktorka pisze:No chyba ze jest jakas wielorodka wycwiczona w rodzeniu
U niektorych wystarczy 2 dziecko.
Flyala
Posty: 37
Rejestracja: 24 lip 2009, o 17:54

Re: poród

Post autor: Flyala »

A to ja jeszcze spytam -petydyna czy to nie dolargan ? Mojej zaciążonej koleżance matka (po swioch przeżyciach )zakazała dawac sobie coś takiego przy porodzie .Poszłyśmy potem z kumpelą na fitness i pogadałyśmy z fajną instruktorką (nauczycielką bioli z zawodu moze nie bez znaczenia ),. Jak zeszło na ten temat to też przestrzegała przed tym specyfikiem -po głupim jasiu przy pierwszym dziecku dali jej to i przy drugim porodzie . Jak mówiła to gdyby nie było to 12-15 lat temu to poszłaby na skargę gdyż prosiła żeby za drugim razem ją nie ładować takimi rzeczami .Tak w ogóle to opowiedziała o skutkach ubocznych tego typu specyfików Bo rozumiem że daje się to rodzącej we wlewie czy jakoś tak ?
O tym drugim leku z postu doktorki nie slyszałam -czy to cos o podobnym działaniu ?
A tak w ogóle to czy znieczula się standardowo / Bo doszło do mnie że nie zawsze nawet przy szyciu krocza .
Aha i jeszcze -tak sobie drążąc te tematy weszłyśmy na strony rodzić po ludzku a tam nacięcie krocza było strasznie krytykowane jako stosowane w Polsce niepotrzebnie często -wręcz podawano ten zabieg jako przykład przestarzałych poglądów lekarzy i lenistwa połoznych.
Dodam że najbardziej krytyczne byly zwolenniczki porodów naturalnych ,domowych -podawały dane statystyczne z Polski i krajów wyżej rozwiniętych .
A jak to jest w waszej opinii ? Bo ja wiem że praktycznie wszystkie kobiety które pytałam (praktycznie 100 % przy pierwszym porodzie ) miały robione nacięcie .
Czy z waszej praktyki -jak już macie ,obserwacji porodów itp ,wynika że personel med próbuje poprowadzić poród tak żeby nie ciąć czy to po prostu standardowa procedura ?/

[ Dodano: |26 Sie 2009|, o 14:32 ]
A to ja jeszcze spytam -petydyna czy to nie dolargan ? Mojej zaciążonej koleżance matka (po swioch przeżyciach )zakazała dawac sobie coś takiego przy porodzie .Poszłyśmy potem z kumpelą na fitness i pogadałyśmy z fajną instruktorką (nauczycielką bioli z zawodu moze nie bez znaczenia ),. Jak zeszło na ten temat to też przestrzegała przed tym specyfikiem -po głupim jasiu przy pierwszym dziecku dali jej to i przy drugim porodzie . Jak mówiła to gdyby nie było to 12-15 lat temu to poszłaby na skargę gdyż prosiła żeby za drugim razem ją nie ładować takimi rzeczami .Tak w ogóle to opowiedziała o skutkach ubocznych tego typu specyfików Bo rozumiem że daje się to rodzącej we wlewie czy jakoś tak ?
O tym drugim leku z postu doktorki nie slyszałam -czy to cos o podobnym działaniu ?
A tak w ogóle to czy znieczula się standardowo / Bo doszło do mnie że nie zawsze nawet przy szyciu krocza .
Aha i jeszcze -tak sobie drążąc te tematy weszłyśmy na strony rodzić po ludzku a tam nacięcie krocza było strasznie krytykowane jako stosowane w Polsce niepotrzebnie często -wręcz podawano ten zabieg jako przykład przestarzałych poglądów lekarzy i lenistwa połoznych.
Dodam że najbardziej krytyczne byly zwolenniczki porodów naturalnych ,domowych -podawały dane statystyczne z Polski i krajów wyżej rozwiniętych .
A jak to jest w waszej opinii ? Bo ja wiem że praktycznie wszystkie kobiety które pytałam (praktycznie 100 % przy pierwszym porodzie ) miały robione nacięcie .
Czy z waszej praktyki -jak już macie ,obserwacji porodów itp ,wynika że personel med próbuje poprowadzić poród tak żeby nie ciąć czy to po prostu standardowa procedura ?/
Ismena
Posty: 67
Rejestracja: 17 mar 2009, o 16:41

Re: poród

Post autor: Ismena »

nie wiem czy ktos tu jeszcze zaglada ale chcialabym zadac pytanie nt. porodu kleszczowego lub z vacuum. czy obecnie czesto sie uzywa tego typu sprzetu? podobno w niektórych rejonach Polski juz prawie wcale a w innych dosyc czesto. chcialabym poznac opinie na ten temat osób mających stycznośc ze szpitalami na co dzien.
Ajula
Posty: 1
Rejestracja: 4 kwie 2012, o 21:25

Re: poród

Post autor: Ajula »

Kochani, ja we wszystko uwierzę, w ateizm, wiarę i nawet medycynę. Powiem tak, mnie nikt nie nacinał, twice
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: poród

Post autor: AnnaWP »

Są takie szczęściary. Ale wiele kobiet po prostu bez nacięcia pęka", co jest znacznie poważniejszym problemem, gojenie jest trudne, blizna paskudna.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość