I co wy na to? Dołózmy do tego jeszcze fakt, że znieczulenie okoloporodowe nie jest refundowane, a lekarze i położne nie mają czasu dla rodzących, częste są chamskie odzywki itp. A potem się jedni z drugimi dziwią, że kobiety w Polsce nie chcą rodzić dzieci. Ktoś skomentował, że gdyby to mężczyźni rodzili, to połoznictwo byłoby najwazniejszą dyscyplina medyczną:/. Zdaje się, że prawo do rodzenia po ludzku, bezpiecznie i bez niepotrzebnego bólu jest zdobyczą medycyny współczesnej, tymczasem w Polsce kobieta maw bólu rodzić dzieci i jeszcze znosić upokorzenia.Dlaczego 80% Polek niepotrzebnie cierpi podczas porodu?
Nacinanie krocza w czasie porodu przeważnie nie ma uzasadnienia, a naraża kobiety na niepotrzebny ból i urazy psychiczne. Mimo to, w Polsce wykonuje się je aż u 80% rodzących. W Warszawie Fundacja Rodzić po Ludzku zainaugurowała kampanię społeczną pt.:Nie daj się naciąć". Prezes fundacji Anna Otffinowska mówi, że nacinanie krocza upowszechniło się w praktyce medycznej na całym świecie pod wpływem prac amerykańskiego położnika Josepha DeLee. W 1913 r. napisał on, że każdy poród jest patologiczny, dlatego wymaga interwencji chirurgicznej. Na poparcie swojej teorii DeLee przedstawiał szokujące dziś argumenty. Twierdził np., że w czasie porodu na główkę dziecka działają siły tak duże, jakby ściskać ją drzwiami. Przez wiele lat bezkrytycznie uznawano rutynowe nacięcie krocza za nieodłączny element przygotowania kobiety do porodu. W Polsce ten mit pokutuje do dziś.
Jednak już w 1985 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała, że zabieg ten ma zdrowotne uzasadnienie, np. gdy zagrożone jest życie dziecka, tylko u 10-20% rodzących. Badania naukowe dowodzą, że w pozostałych przypadkach nie daje on żadnych korzyści, a wręcz jest szkodliwy. (.)Zabieg ten raczej spowalnia gojenie ran po porodzie i zwiększa ryzyko infekcji kobiety, które go przeszły mają słabsze dno miednicy i później wznawiają współżycie płciowe, niż po naturalnym pęknięciu, co może pogarszać relacje z partnerem są też bardziej narażone na depresję.
WHO podaje, że nacinanie krocza ma uzasadnienie tylko u 10-20% rodzących.
Na dowód tego, obecna na konferencji Beverley Beech, przewodnicząca brytyjskiej Fundacji na rzecz Poprawy Usług Położniczych (AIMS), przytoczyła wyniki analiz, którymi objęto ponad 5 tys. kobiet w 6 krajach. Wskazują one, że nacięcie powoduje dodatkowe pęknięcia krocza w czasie porodu nie zapobiega wysiłkowemu nietrzymaniu moczu w przyszłości nie chroni też bardziej główki dziecka przed urazami. Zabieg ten raczej spowalnia gojenie ran po porodzie i zwiększa ryzyko infekcji kobiety, które go przeszły mają słabsze dno miednicy i później wznawiają współżycie płciowe, niż po naturalnym pęknięciu, co może pogarszać relacje z partnerem są też bardziej narażone na depresję.
Według Justyny Dąbrowskiej, redaktor naczelnej miesięcznikaDziecko", wiele kobiet, które przeżyło nacięcie krocza porównuje je do aktu przemocy, będącego źródłem okaleczenia fizycznego i psychicznego. Często jego konsekwencje utrzymują się wiele miesięcy, a nawet lat. Jak wynika z badań, bardzo negatywne przeżycia w czasie porodu mogą utrudnić kobiecie wejście w rolę matki - podkreśliła Dąbrowska. Można więc powiedzieć, że kampania przeciwko rutynowemu nacinaniu krocza jest też walką o to by jak najlepiej chronić związek kobiety i jej dziecko, dodała. (.)
Tymczasem w Polsce aż w 62% przypadków nacięcie krocza wykonywane jest bez zgody, a nawet wbrew woli kobiety - podkreśliła Otffinowska. Statystyki wskazują, że wbrew zaleceniom WHO, zabieg ten przeprowadza się aż u 80% rodzących kobiet, a w przypadku tzw. pierworódek - nawet u 100%.
poród
poród
Zportalu wp.pl
Re: poród
Cóż, co ja na to? Oczywistym jest, że skoro najnowsze badania mówią co innego niż te doktora DeLee to powinno się zmienić metody i zaniechać tego zabiegu. Twierdzenie, że poród jest z założenia czynnością patologiczną na zdrowy rozsądek jest dosyć szalone.
Nie dziwię się również głosom kobiet, które czują się upokorzone takim zabiegiem. Gdyby w jakiejś analogicznej, ale czysto teoretycznej sytuacji musiano nacinać napletek mężczyznom, albo ich obrzezać, to byłby faktycznie rwetes podniesiony.
Nie dziwię się również głosom kobiet, które czują się upokorzone takim zabiegiem. Gdyby w jakiejś analogicznej, ale czysto teoretycznej sytuacji musiano nacinać napletek mężczyznom, albo ich obrzezać, to byłby faktycznie rwetes podniesiony.
- Padre Morf
- Posty: 4407
- Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03
Re: poród
To jest akurat bujdaAnna Otffinowska mówi, że nacinanie krocza upowszechniło się w praktyce medycznej na całym świecie pod wpływem prac amerykańskiego położnika Josepha DeLee.
Z doświadczenia wiem, że pacjentka sie zgadza a potem nie pamięta, że sie zgodziła.Tymczasem w Polsce aż w 62% przypadków nacięcie krocza wykonywane jest bez zgody, a nawet wbrew woli kobiety - podkreśliła Otffinowska.
Problem w tym, że badania jednoznacznie nic takiego nie mówią. Był okres kiedy wytyczne mówiły, żeby nie nacinać teraz do nacięć (pod wpływem najnowszych badań co niektórych dziwi i szokuje) jednak sie wraca. Wytyczne mówią o tym, że jeśli pojawia się białe pole to krocze należy naciąć. W niektórych przypadkach nacięcie jest bezwzględnie wskazane - w innym przypadku pacjentka po porodzie jest takporozrywana", że więcej już nie urodzi. W momencie gdy krocza sie nie natnie i dojdzie do pęknięcia pochwy i odbytu pacjentka może być skazana na ból przy stosunku do końca życia.JakubikF pisze:Oczywistym jest, że skoro najnowsze badania mówią co innego niż te doktora DeLee to powinno się zmienić metody i zaniechać tego zabiegu
Ogólnie mówiąc: krocze powinno sie nacinać w pewnych określonych przypadkach. Ponieważ wytycznych jako takich nie ma a jeśli są to bardzo sprzeczne wszystko zależy od lekarza i położnej bo to oni podejmują decyzje o nacięciu.
z-o do porodu jest refundowane - problem w tym, że wszystko zależy od szpitala i tego jaką umowę z NFZtem podpisał. Samo znieczulenie wiąże sie z pewnymi skutkami ubocznymi i może być założone tylko w pewnych momentach porodu. Nie założę znieczulenia z-o pacjentce o małym rozwarciu szyjki macicy bo skurcze ustaną i trzeba będzie podać OXY. Znieczulenie wydłuża I i II fazę, zwiększa też ryzyko cesarki (zwłaszcza u kobiet, które rodziły pierwszy raz).yeast pisze:Dołózmy do tego jeszcze fakt, że znieczulenie okoloporodowe nie jest refundowane,
Re: poród
hahaha. Mogę się załozyć że nawet nie wiedzą kiedy to się stało, a leakrz bez problemu mógłby im wmówić że poprostu pękły.yeast pisze:wiele kobiet, które przeżyło nacięcie krocza porównuje je do aktu przemocy, będącego źródłem okaleczenia fizycznego i psychicznego
- Padre Morf
- Posty: 4407
- Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03
Re: poród
No raczej jej nie wmówi, że pękła - musiałby to wpisać na kartę )malgosi35 pisze: hahaha. Mogę się załozyć że nawet nie wiedzą kiedy to się stało, a leakrz bez problemu mógłby im wmówić że poprostu pękły.
Re: poród
Dobra, dobra, jedna czuje druga nie. Pogadaj z moją mamąP. Z cięciami i znieczuleniami jest tak samo jak ze znieczuleniem u dentysty - ja nie jestem w stanie znieść jak mi ktoś wiertłem dotknie zęba bez znieczulenia. Juz przerobiłam wielu dentystów, którzy mi wmawiali, że jestem histeryczką i to przecież nie boli, po czym darli się na mnie, że podskakuję na fotelu:/. Problem w tym, że wielu lekarzy w Polsce, pewnie nie tylko w położnictwie, nie uważa bólu pacjenta za problem.malgosi35 pisze:Mogę się załozyć że nawet nie wiedzą kiedy to się stało, a leakrz bez problemu mógłby im wmówić że poprostu pękły.
Co do zgody pacjentki na cięcie itp. - może to powinno być jakoś wcześniej uzgadniane, przed porodem kobieta powinna byc proszona o zgodę (w większości przepadków człowiek przecież wie, gdzie będzie rodzić), a nie jak się wszystko zacznie, bo wtedy kobieta jest lekkoniepoczytalna". Poza to też chyba można jakoś znieczulić miejscowo, żeby cięcie nie bolało:/.
Re: poród
Nie wiem co twoja mama wspomina - czy nacięcie, czy szycie. Weź skalpel i zrób ciach. Ręczę Ci że nawet nie poczyjesz.
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 00:03 ]
no ale niewaźne. Twoja Mama może mieć niski próg bólu i stąd to wszystko. nie można generalizować.
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 00:03 ]
no ale niewaźne. Twoja Mama może mieć niski próg bólu i stąd to wszystko. nie można generalizować.
Re: poród
No u mnie w rodzinie to chyba niestety genetycznie. Dlatego mam dość wrogie nastawienie do lekarzy, którzy mi wmawiają, że znieczulenie jest całkowicie nie potrzebne i na pewno nic nie poczuję, a potem się dziwią i na mnie wrzeszczą, że dostają z kopa albo zębami (jak mnie boli to mam niestety silne odruchy obronne:/). Niezłe zabawy też miałam z badaniem oczu, bo niktich nie mógł mi zakroplić (nie byłam w stanie utrzymać głowy prosto, bo jak ktoś mi zbliżał rękę do oka, to automatycznie się wyrywałam) - dałam radę dopiero sama. Przykre, ale niektórzy tak mają i co mam z tym zrobić - nie leczyć się wcale?malgosi35 pisze:Twoja Mama może mieć niski próg bólu i stąd to wszystko. Nie można generalizować.
Nacięcie, szycie to inna sprawa.malgosi35 pisze:nacięcie, czy szycie
- Padre Morf
- Posty: 4407
- Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03
Re: poród
Ja odbieram porody w karetce albo na SORze. Wtedy dopiero pacjentki panikują. Jedna kiedyś sie darła, że zadusi bachora jak tylko sie urodzi a męża wyśle na podwiązanie nasieniowodów )malgosi35 pisze:Przed porodem liczy się tylko dziecko, i ból, a tu stoi taki pacan (to tylko dla odpowiedniej ekspresji) i zadaje głupie pytania.
To jest poniekąd skutek hasełrodzić bez bólu etc. Jasne, że można bez bólu i komfortowo. Cały pic polega na tym, że niekiedy są określone przeciwwskazania. Wtedy bezpieczeństwo dziecka i matki przedkłada sie ponad jej komfort. Analogicznie jest z cesarkami na życzenie. Niektóre pacjentki chcą cesarkę bo boją sie bólu itd. O tym jakie jest to zagrożenie dla dziecka i ich samych już nie myślą.yeast pisze:Problem w tym, że wielu lekarzy w Polsce, pewnie nie tylko w położnictwie, nie uważa bólu pacjenta za problem.
Pacjentkę informuje sie o potencjalnej konieczności nacięcia krocza. Nigdy nie wiadomo czy krocze będzie trzeba naciąć czy nie. W czasie porodu nie ma zwykle czasu na wyjaśnianie pacjentce z czym takie nacięcie sie wiąże. Wmoim szpitalu ginekolog informuje pacjentkę czym moze skończyć sie pęknięcie krocza (powstaniekloaki", mimowolne defekacje itd).yeast pisze:Co do zgody pacjentki na cięcie itp. - może to powinno być jakoś wcześniej uzgadniane, przed porodem kobieta powinna byc proszona o zgodę
Heh. Nacięcie wykonuje sie w momencie parcia główki - mięśnie są maksymalnie napięte. Wiele kobiet bierze ból spowodowany parciem za ból wynikający z nacięcia krocza.yeast pisze:Poza to też chyba można jakoś znieczulić miejscowo, żeby cięcie nie bolało:/.
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 00:39 ]
Jest jeszcze kwestia wytycznych. Z jednej strony to bardzo dobra rzecz - daje standaryzację leczenia itd. Wytyczne mają też niestety swoje minusy. Przede wszystkim obejmują tylko najpopularniejsze wypadki. Jeśli pacjentka jest nietypowa albo w czasie akcji porodowej stanie sie coś o czym wytyczne nie mówią to można je wyrzucić do kosza. Wtedy lekarz bazuje na swojej wiedzy i doświadczeniu klinicznym.
Drugą rzeczą jest to, że wytyczne co jakiś czas się zmieniają i nigdy nie są akceptowane przez całe środowisko. Stykam sie z tym non stop jeśli chodzi o wytyczne dotyczące RKO. Co jakiś czas zmienia sie schemat udzielania pomocy: liczba uciśnięć, oddechów itd. Kiedyś np. zalecano wykonanie dwóch oddechów początkowych - najnowsze wytyczne stawiają na pierwszym miejscu uciskanie klatki.
Re: poród
Też coś podobnego słyszałam.Morfeusz pisze:Ja odbieram porody w karetce albo na SORze. Wtedy dopiero pacjentki panikują. Jedna kiedyś sie darła, że zadusi bachora jak tylko sie urodzi a męża wyśle na podwiązanie nasieniowodów
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości