Wybacz, ale obawiam się, że bardzo krótko by się kręciło. Biedne państwa potrzebują bardzo silnej zmiany mentalności - jeśli dostają więcej żywności, to się bardziej rozmnażają. Nie robią zapasów, nie gospodarują zapasami, tylko je przejadają aż znowu zabraknie. To raczej błędne koło. Niestety nie są to tylko moje wymysły, po prostu tak to działa obecnie.Sunflower77 pisze:Na pewno wykarmi, juz teraz nie byłoby problemu głodu gdyby państwa które mają za duzo żywności i sie marnuje, wyrzuca chleb i codziennie kupuje świeży (sklepy) to wystarczyłoby dla biednych państw. Problem jest w tym, że nikt chyba nie jest w stanie utrzymywać innych państw, organizacje próbują rozwiązać ten problem na zasadzie wędki a nie ryby. I tak to może się kręcić w kółkoRzeczywiście Ziemianie wykarmi takiej masy ludności,
Jednego w tym wszystkim nie rozumiem - skoro jest nadprodukcja żywności, to dlaczego nadal produkcja żywności jest niemalżehurtowa". Dlaczego nie wspiera się lokalnej działalności rolniczej opartej o ekologiczne sposoby hodowli roślin i zwierząt? Owszem, taka produkcja jest wolniejsza i w jej wyniku powstaje mniej żywności, ale skoro i tak jest jej nadmiar to w czym problem.Sunflower77 pisze:A jeśli chodzi o potencjał Ziemi na produkcje rolną, to prawda ze juz niewiele zostało wolnej przestrzeni na poszerzanie produkcji, ale o wiele bardziej efektywne i opłacalne jest intensyfikacja produkcji (odpowiednie stosowanie nawozów, bo nieodpowiednie powoduje wyłajawianie gleb, mechanizacja itp) i stosowanie nowych odmian, niż poszerzanie areału. I na tym należy opierać produkcję rolną.
Na marginesie żywności - próbowałam ostatnio kupić jajca klasy 0. Mission impossible.