Medycyna - powołanie czy biznes

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 667
Rejestracja: 14 sie 2007, o 09:56

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Andzia »

yo_medikusaa008 pisze:damian552, tylko, że dużo lekarzy co na prawdę im bardziej chodzi o pieniądze, a niżeli o zainteresowanie czy pomoc.
No i tu w jednym zdaniu zostało przedstawione, co miałam na myśli. Ludzie, przecież ja też nie chcę tyrać za marne grosze w tym zawodzie (zakładają, że będę go wykonywała)!

Po ciężkich studiach, po ciężkich specjalizacjach, we względnie ciężkiej pracy, ja chcę dobrze zarabiać. I nie pisz mi, kolego, że ja Matką Teresą jestem, bo źle wywnioskowałeś moje intencje. Gdyby lekarz zarabiał tyle, ile zarabiają nauczyciele w moim mieście, wybaczcie, ale nie poświęciłabym się. Może skończyłabym studia, bo tylko te dziedziny mnie tak naprawdę interesują, ale już bym nie tyrała za takie pieniądze.
Nie łudźmy się, w dzisiejszych czasach pieniądze są ważne. Grunt to umieć je odpowiednio umiejscowić w swoim życiu. Bo choćby nie wiem jak się lekarz starał, to jeżeli na pierwszym miejscu stawia kasę, to on dla kasy Cię leczy, nie dlatego, żebyś wyzdrowiał. I to widać.
Znam takich lekarzy co przedłużają wizyty, nie robiąc na nich nic produktywnego, a przy tym zgarniając niebotyczne sumy.
To temat na dłuższą dyskusję. Ale wbrew wszystkiemu, dzisiejszym standardom i moralności - pieniądze nie są i nie powinny być najważniejsze, bo spada jakość naszego życia i stosunków. Kto się głębiej zastanowi, może uda mu się dojść do tego samego wniosku.
damian552
Posty: 127
Rejestracja: 8 lut 2007, o 19:09

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: damian552 »

Andzia pisze:Bo choćby nie wiem jak się lekarz starał, to jeżeli na pierwszym miejscu stawia kasę, to on dla kasy Cię leczy, nie dlatego, żebyś wyzdrowiał.
Szczerze mam gdzieś to czy stawia na pierwszym miejscu kase czy nie, dla mnie ważne jest to by mnie wyleczył.
xienka

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: xienka »

Andzia pisze:Znam takich lekarzy co przedłużają wizyty, nie robiąc na nich nic produktywnego, a przy tym zgarniając niebotyczne sumy.
Oj ja też znam osobiście diabetologa, endokrynologa co brała za wizytę koło 85 zł. a do tej pory nic nie umiała stwierdzić więc za kilka wizyt już 1000zł puściej było w kieszeni .
ale to jest żałosne ona miała tytuł nauk medycznych o.O . Gdy do niej co 5 dni chodziłam, to co wizytę myślała co innego po co do niej idę .

ale są też lekarze co nie zależy im na prawdę na pieniądzach, tzn. zależy bo to każdemu ale na prawdę mniej . też znam takie przypadki nawet moja lekarka alergolog

. ja myśląc o lekarskim i decydując się na te studia/prace nie myślałam o pieniądzach (wtedy) ani na chwilkę
David
Posty: 903
Rejestracja: 17 mar 2008, o 22:15

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: David »

Medycyna stała się biznesem. I to dobrym biznesem. W dodatku lekarz to zawód prestiżowy- i nie piszcie a co to za prestiż itd., bo w miejscowościach =/0000 lekarz to nadal ktoś, niezależnie co mówią ludzie.

Przestańmy mówić o powołaniu i etyce, bo teraz mi się wydaje, jest to gadanie tylko po to by utrzymać etaty na uczelniach dla gości-speców od tematu pt. etyka". Trzeba robić to co człowieka interesuje, ewentualnie jest w tym dobry.

Z przykładem debilnego podejścia lekarzy stykam się na co dzień, pracując w PSP:
1) przypadek numa 1- wyjazd alarmowy, wypadek, 1 osoba, przyjeżdża karetka i lekarz wystawia akt zgonu nawet z niej nie wysiadając- podobnie jak reszta osób z obsługi trupowozu.
2) przypadek numa 2- 2 osoby na skuterze nieprzytomne, wpadły pod osobówkę. Przyjeżdża karetka. Lekarz tak długo zbiera się do sprawdzenia tętna, że w końcu podchodzi pielęgniarka i przystawia ręke lekarza do tętnicy szyjnej poszkodowanego.

Jeśli tak jest wszędzie/większości, to przepraszam ale wysiadam.

Ściskam!
D.
lykorz
zdzisław
Posty: 271
Rejestracja: 1 cze 2009, o 02:52

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: zdzisław »

David, debilne jak to określasz podejście dwóch konkretnych lekarzy, a nie wszystkich lekarzy w tym kraju/na świecie*.

Takie kwiatki zdarzają się i w innych zawodach. Ale zamiast wylewać łzy trzeba działać.
policja prokuratura
rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy izbie lekarskiej
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Padre Morf »

Medycyna stała się biznesem. I to dobrym biznesem.
Powiedz to onkologowi klinicznemu tudzież innemu tego typu specjaliście, który zarabia grosze. To, że mój kolega ma chałupę ze złotymi klamkami nie oznacza, że wszyscy tak mają. Nie o to w tym chodzi, żeby wybierać dochodowe specjalizacje, bo tym sposobem leczenie np. chorób nowotworowych będzie się ograniczało do wyprawy na chirurgię gdzie wytną pacjentowi pół flaków i ładnie zaszyją, żeby w trumnie ładnie się prezentował.
zdzis&#x142aw pisze:Takie kwiatki zdarzają się i w innych zawodach.
Ano zdarzają się - w moim szpitalu do dziś krąży opowieść jak to strażacy przypięli padaczkowca do deski ortopedycznej i przywieźli zarzyganego pacjenta z rurką UG w buzi.

Przypadek nr 2 ciężko mi skomentować, bo nie wiem co tam zaszło - nie ograniczajmy sprawdzania oznak krążenia do sprawdzania tętna na tętnicy szyjnej.
Ja bym chyba padł jakbym to zobaczył, bo musiało to groteskowo wyglądać. Swoją drogą nie wiedziałem, że sprawdzanie tętna to procedura zastrzeżona tylko dla lekarzy i pielęgniarka nie może tego zrobić (skoro może zaintubować i odbarczyć odmę to tętno sprawdzić tymbardziej).
David pisze:Jeśli tak jest wszędzie/większości, to przepraszam ale wysiadam.
Pogotowie to marne pole do obserwacji biorąc pod uwagę kto tam pracuje.
Są np. pielęgniarki, których rola ogranicza się do krzyczenia o Boże, o Boże (mieliśmy taką) i lekarze z przypadku: dziadek old-boy ratujący wg standardów sprzed 100 lat (dorabia na cukierki dla wnusi) albo młodzi świeżo po dyplomie z marną wiedzą (karetkę widzieli tylko z daleka, a trafiła sie okazja żeby dorobić do rezydenckiej pensji).

[ Dodano: |8 Lip 2009|, o 08:58 ]
David pisze:Przestańmy mówić o powołaniu i etyce, bo teraz mi się wydaje, jest to gadanie tylko po to by utrzymać etaty na uczelniach dla gości-speców od tematu pt. etyka".
JAk się dostaniesz, skończysz, pójdziesz do pracy to może się okazać, że nie tylko.
David
Posty: 903
Rejestracja: 17 mar 2008, o 22:15

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: David »

Nie no ja nie chce oceniać, mówię tylko moje odczucia. O innych pionach jak pogotowie ratunkowe nie chcę się wypowiadać, bo tylko z pogotowiem współpracowałem a nie lubię teoretyzować.

Co do mierzenia tętna- po prostu lekarz chciał je sprawdzić, ale jakoś nie mógł się do tego zabrać i nie chciało mu się schylić. Szkoda. Gdybym to ja bym był ofiarą, nie chciałbym by opiekowali się mną tacy lekarze. Tu nie chodzi o to by się wywyższać i kłócić kto jest lepszy: straż czy pogotowie, bo nie od tego jesteśmy, mamy inny zakres działań, a przede wszystkim większość strażaków nie ma nawet licencjata z dziedziny ratownictwa, ale wkurza mnie ślamazarność lub obojętność lekarzy w sytuacjach w których nie powinna mieć ona miejsca. Tak więc kończę polemikę na ten temat.
Dalej jednak twierdzę, że kilkorgu naszym lekarzom, jak to określiłeś old-bojom, w dupie się poprzewracało od nadmiaru kasy.

Co do przekroju lekarzy na PR masz w zupełności racje: na kilkunastu lekarzy pracujących w pogotowiu z którym współpracujemy, ani jeden nie jest medykiem ratunkowym, a 2óch jest anestezjologami- i z nimi współpraca jest bardzo udana- podobnie jak z kilkoma chirurgami.

Owszem, w wielu instytucjach jest podobnie, ale do ch**a-pana, tu mamy do czynienia z instytucjami bezpośrednio ratującymi ludzkie życie. Są oczywiście świetni lekarze, z pasją i zaangażowaniem, tylko, cholera, czemu jest ich tak mało? Tak ciężko dać czasem coś więcej od siebie?

Ściskam!
D.
lykorz
Awatar użytkownika
Andzia
Posty: 667
Rejestracja: 14 sie 2007, o 09:56

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Andzia »

No i widzisz. I tu mój wywód znalazł swą kulminację - wielu idzie na takie studia ot tak, z różnych innych względów.
I nie mów mi, Morfeuszu, że jak popracuję (jeśli w ogóle) w tym zawodzie x lat, to się przekonam i zobaczę. Nie. Taki zawód trzeba wykonywać do końca, bo to nie przewalanie papierków na biurku. Albo robi się coś dobrze, albo wcale.
Smoła
Posty: 127
Rejestracja: 8 cze 2009, o 13:22

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Smoła »

Jako pacjent się wypowiem, że mnie interesuje, aby lekarz wypełniał po prostu swoje obowiązki, a czy będzie je wypełniał, dlatego że chce ratować moje życie albo po prostu lubi swoją robotę czy może dobrze mu płacą to mnie już doprawdy nie interesuje.

I medycyna nie stała się biznesem. Tylko nim jest i była od dawna. Niekoniecznie tutaj.
Awatar użytkownika
Grzybu123
Posty: 840
Rejestracja: 12 maja 2009, o 14:16

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Grzybu123 »

Morfeusz Ty jesteś z woj-leku? Tam jest taki wspaniały dr M., z którym nie miałem zajęć. Ale na 1 zajęciach 1 roku każdego z grupy pytał, dlaczego wybrał medycynę. No i cokolwiek by tam osobę zabrało, pewnych jest kilka spraw:
Będzie miał prestiż, będzie zarabiał dużo, poświęci część swojej młodości

I już. Na lekarski trafiają specyficzni ludzi i już niedługo się o tym przekonacie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Padre Morf »

David pisze:Tu nie chodzi o to by się wywyższać i kłócić kto jest lepszy: straż czy pogotowie, bo nie od tego jesteśmy, mamy inny zakres działań, a przede wszystkim większość strażaków nie ma nawet licencjata z dziedziny ratownictwa
ale część z nich ma kurs KPP i wolno im więcej niż laikom. Poza tym straż często jest na miejscu przed pogotowiem i zabezpiecza miejsce i rannych (w większości przypadków robią to świetnie i współpraca układa się nieźle).
David pisze:Owszem, w wielu instytucjach jest podobnie, ale do ch**a-pana, tu mamy do czynienia z instytucjami bezpośrednio ratującymi ludzkie życie.
Jesli mówisz o pogotowiu (wyżej piszesz, że tylko z nim masz styczność) to patrząc na statystykę wyjazdów prawda jest taka, że większość klientów stanowią menele i pacjenci, którym nie chce się iść do rodzinnego. Pogotowie zazwyczaj ratuje więc porządnych obywateli przed nadmiernym odorem alkoholu pochodzącym od meneli (a samych meneli przed wyziębieniem na parkowej ławce).

W pogotowiu zazwyczaj płacą marnie (u nas to 30zł/h - na oddziale 50zł/h) więc spora część specjalistów nie chce w nim pracować i w karetkach jeździ ten kto chce, bo jest sporo wakatów do zapełnienia.
David pisze:Dalej jednak twierdzę, że kilkorgu naszym lekarzom, jak to określiłeś old-bojom, w dupie się poprzewracało od nadmiaru kasy.
To nie jest tylko kwestia nadmiaru kasy ]
Nie wszystko jest tak czarno-białe jak to przedstawiasz, a rzucanie mięsem sytuacji nie poprawi (zresztą jak patrzę na niektórych studentów mam ochotę położyć się już do trumny).
Smo&#x142a pisze:I medycyna nie stała się biznesem. Tylko nim jest i była od dawna.
Gdyby nim była na 100% to pewnych chorób nie opłacałoby się nam leczyć, a sporą część oddziałow (ot choćby OIOMów) należałoby zamknąć, bo z punktu widzenia biznesu nie mają racji bytu.

Medycyna jest jak fajerwerki - z daleka wygląda ładnie i budzi zachwyt a z bliska może ręce urwać ]
Smoła
Posty: 127
Rejestracja: 8 cze 2009, o 13:22

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Smoła »

Morfeusz, co to znaczy, że niektórych chorób nie opłaca się leczyć, czy są ludzie, którzy nie chcieliby płacić za to, aby żyć lub być zdrowym?
Awatar użytkownika
Padre Morf
Posty: 4407
Rejestracja: 26 gru 2007, o 04:03

Re: Medycyna - powołanie czy biznes

Post autor: Padre Morf »

Gdyby każdy płacił za siebie to już dawno by nam ochrona zdrowia zdechła
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości