Jestem zakompleksionym krótkowidzem

[nieduza]

Witam. Moim problemem jest wada wzroku,-5D. Osoby biegłe w temacie okulistyki uznają pewnie,że nie jest to tragedia. Jednak większość moich znajomych na wieść o tym wytrzeszcza oczy ze zdumienia i pyta się jak w ogóle mogę funkcjonować z taką wadą. Mam z tego powodu straszne kompleksy. Chociaż lubię okulary, noszę soczewki, bo w nich ludzie nie wiedzą o mojej dysfunkcji. Wstydzę się wyjeżdżać na kilka dni ze znajomymi. Nie potrafię rozmawiać o wadach wzroku. Czy ktoś potrafi mi pomóc? Może mieliście podobne problemy? Pozdrawiam

[Orchidea]

To jest tragedia przynajmniej dla mnie I Cię doskonale rozumię Owszem są większe wady wzroku. Ja mam -6 i -7.Bez okularów i soczewek nie widzę nic.Dla osób ,które mają dobry wzrok to się wydaje niemożliwe,że można prawie kompletnie nic nie widzieć.

Nie rozumię dlaczego sie tego wstydzisz.Przecież to nie Twoja wina,że masz wadę wzroku.I nie rozumię czemu się soczewek wstydzisz!Ja noszę od 3 lat i za nic bym ich nie oddała.

A o wadzie można przecież mówić,a nawet powinno się.Jeśli znajomi wiedzą tym lepiej.Moi znajomi w większości wiedzą.Mało tego,bo nawet śmieję się razem z nimi ze swoich różnych perypetii wynikających z krótkowzroczności Nie ma przecież czego się wstydzić.

[tusiulka]

nieduza, nie jest Twoją winą, że masz taką, a nie inną wadę wzroku. We współczesnych czasach okulary są bardzo modne i ja osobiście chyba nigdy nie spotkałam się z krytyką osób noszących okulary przez ludzi ich nie noszących. Każdy ma jakies problemy. Niektórzy chodzą o kulach, lub jeżdzą na wózkach inwalidzkich (co bardziej uwidocznia społeczeństwu ich dysfunkcje). Ty masz ten komfort, że możesz nosić soczewki, jeżeli nie chcesz nosić okularów. Jeżeli nie chcesz rozmawiać o swojej wadzie, to po co o niej opowiadasz? Nie każdy musi wiedzieć, że ją masz i jaka ona jest, tym bardziej. Jak nosisz soczewki to praktycznie nie jest to zauważalne, że się je ma, więc nie widać też wady. Ja bym Ci poleciła psychologa, bo z tego co piszesz nie akceptujesz siebie taka jaka jesteś, a to, że masz problemy ze wzrokiem nie jest Twoją winą i trzeba pogodzić się z tym, że jednak taki problem jest i z nim żyć. Każdy ma jakieś swoje kompleksy, ale należy je przełamywać, starać się o nich nie myśleć. Jeżeli nie jesteś w stanie sama tego zrobić, to naprawdę udaj się do psychologa. Takie rozmowy dają bardzo wiele. Mogą pomóc i to bardzo. Wiem co mówie, bo znam to z autopsji.

[yeast]

Kurcze, w dzisiejszych czasach wiekszosc spoleczenstwa ma wady wzroku, a na studiach to juz chyba 90% ludzi nosi okulary/soczewki. Naprawde nie weimc zego sie wstydzisz.

[Nikki]

nieduza, myślę, że nie masz się czego wstydzić. Jeśli nosisz soczewki to j.w. zostało już napisane tego praktycznie nie widać. Swoją wadą nie musisz się przecież chwalić jeśli nie chcesz. Nie musisz o niej z nikim rozmawiać, ale ja osobiście nie widzę powodu, żeby to ukrywać, że nosisz soczewki. Przecież to, że nosisz soczewki Ciebie nie zmienia w żaden sposób, więc nie sądzę, żeby dla Twoich znajomych miało to jakieś znaczenie. Wada wzroku to nie Twoja wina i nie ma w niej nic obciachowego, wielu ludzi ma jakieś wady wzroku i mówią o tym otwarcie i naprawdę są to o wiele gorsze wady. Mogę zrozumieć ludzi, którzy wstydzą się okularów, bo fatalnie w nich wyglądają, ale w Twoim przypadku wpadanie w kompleksy jest już całkowicie bezsensownedla mnie. Nie przejmuj się tak tym, naprawdę szkoda sobie stwarzać problemy, bo nie warto z powodu soczewek.

[godziasia]

nie wiem, jak długo masz wadę wzroku. Ja okulary noszę od zerówki (czyli lekko licząc 13 lat). Do swojej stale pogarszającej się wady (-4,5 i -5,5) już się przyzwyczaiłam. Moja wada z reguły staje się tematem do żartów wśród moich znajomych, tyle tylko, że to ja zazwyczaj zaczynam te śmichy trzeba po prostu umieć śmiać się z samego siebie. Poza tym - przecież wada nie jest z Twojej winy! Po prostu się ją ma, tak jak niektórzy mają krzywe zęby i noszą aparat ortodontyczny. Nie noszę soczewek, bo jakoś nie przypadły mi do gustu, od zawsze mam okulary, co było czasem uciążliwe (zwłaszcza na basenie lub wfie, kiedy musiałam je zdjąć ). Jeśli ktoś nabija się z Ciebie z powodu okularów, to nie jest wart Twojej znajomości i zachowuje się w sposób niegodny nawet 5latka.

[Orchidea]

Ja na wf w gimnazjum zawsze w okularach ćwiczyłam Bo nie było rady inaczej.Komlepetnie prawie nic nie widzę.
No ale jakomuś strasznie przeszkadza wada wzroku ,to można zrobić laserową korekcję.Sama myslę,że jak nie będzie żadnych przeciwwskazań ,to za parę lat jak wada się ustabilizuje i będę mogła to poddam się właśnie laserowej korekcji albo wszczepienia soczewki fakijnej.Ja teraz mam mam -7 i -6.Aż się boje pomyśleć co będzie za parę lat.Ale ja się ze swojej wady śmieję razem właśnie ze znajomymi czy nawet rodziną Są gorsze problemy.Sa ludzie niepełnosprawni,kaleki. więc wada wzroku okazuje się,że nie jest taka straszna i przede wszystkim można ją ukryć.

Ja zawsze powtarzam -"jakby tak była wojna i nie miałabym okularów albo soczewek,to chyba musiałabym iść skoczyć z mostu D Nie wiem co by było gdyby tak nie było okularów albo szkieł kont.

Nie ma się czym przejmować a już na pewno mieć z tego powodu kompleksy.