Bardzo ważne pytanie ...

[justaaa]

Ja np mam sporo urazów i często ląduje u chirurga i tam w poczekalni to sami tacy jacyś dziwni ludzie bez palców albo z dziwnymi przedmiotami w ciele i na to mogę patrzeć i nic mi się nie dzieje. Jednak jak mi pobierali krew to na stole stało takie urządzenie żeby krew nie krzepła, ta którą pobrali, no nie wiem jak to się fachowo nazywa, w każdym razie popatrzyłam na to i na tych ludzi w koło od których pobierają krew i mi się zrobiło słabo. Także sam widok jakiejś rozdziabdzianej rany mnie nie rusza, ale jak ta krew się tak przelewa to już jest nie dobrze. Pozwoliłam sobie napisać mimo iż nie studiuje medycyny ani nic z nią nie mam wspólnego, bo ostatnio wyleciał z wydziału (chemii) jeden student. Okazało się, że jest uczulony na większość substancji z którymi mieliśmy do czynienia i nawet dostał raz ataku duszności, no i to nie fajnie jak Ci dobrze idzie i na którymś tam semestrze okazuje się, że po prostu nie możesz tego studiować. Także jak jestem jeszcze w stanie sobie wyobrazić, że w trakcie studiów lądujesz co tydzień na ziemi, to już na pewno nie zrozumiem czy jest sens pakować się w tą działkę na całe życie, ale być może jest jak koledzy/koleżanki wyżej napisali, że do tego po prostu można przywyknąć.

[blaise]

Ja jeszcze nigdy nie zemdlałem na widok krwi.Robi mi się po prostu niedobrze,ale powoli się przyzwyczajam.Zresztą za tydzień idę na pobieranie krwi,więc zobaczę jak będzie