Kraków, Wrocław czy Łódź- analityka medyczna?

[Justapas]

Proszę o pomoc. Od zawsze marzę o studiach w Krakowie, jednak ostatnio zobaczyłam nowoczesny budynek wydziału farmacji ,na którym jest również analityka ( nowoczesne laboratoria też ) i teraz ciągnie mnie tam. Jest jeszcze Łódź, jestem wielką fanką siatkówki, a w Łodzi mam możliwość udziału w wielki wydarzeniach . Ale nie tylko o to chodzi. Chcę wiedzieć, na którym z uniwersytetów w tych miastach jest najlepszy poziom. Proszę o odpowiedź.

[deVries]

ostatnio zobaczyłam nowoczesny budynek wydziału farmacji ,na którym jest również analityka ( nowoczesne laboratoria też ) i teraz ciągnie mnie tam.

Rozumiem, że to o Wrocławiu? Nie ma się czym tak jarać, naprawdę

[[Em]]

ostatnio zobaczyłam nowoczesny budynek wydziału farmacji ,na którym jest również analityka ( nowoczesne laboratoria też ) i teraz ciągnie mnie tam.

Rozumiem, że to o Wrocławiu? Nie ma się czym tak jarać, naprawdę

Potwierdzam, nothing special

[Pinsleepe]

Ja w zasadzie po 2 miesiącach też mogę już potwierdzić, że szału nie ma

[gregoru571]

Szczególnie jak widzisz kartki w stylu proszę uważać bo okno wypada, czy od wykładowcy dostajesz info że kasetony z sufitu spadają czasami , no i jeszcze epicka szklana ściana na stołówce w którą sporo ludzi już weszło

[Pinsleepe]

gregoru571, teraz już nie ma opcji wejścia w szybę, pachołki stoją D

[Justapas]

To widzę, że trochę głupie pytanie może zadałam
Ale tak szczerze, to co mi radzicie?

[Karolajn18]

Nie wiem jak wyglądają uczelnie, ktore wymienilas, ale kierując się miastem ja ci mogę polecić Wrocław, bo jest tam naprawdę fajnie sama przez rok studiowałam tam własnie analitykę, nie miałam jednak wtedy zajęc w tym super mega wypasionym nowoczesnym i odjechanym bydunku na borowskiej, ale zapewne jest on o niebo lepszy od walącego się bliskiego ruinie bloku w centrum, gdzie były zajęcia z chemii.
Napisałaś, że marzysz o Krakowie, to czemu nie isc wlasnie tam?

[Justapas]

Jest to dla mnie bardzo ciężki wybór. W związku z tym, że jestem z Olsztyna i wszędzie mam daleko Dlatego muszę się dobrze zastanowić, wiem że na pewno chcę to robić. Czuję, że to moje powołanie.

[Karolajn18]

to w takim razie moze gdzies blizej? Z Olsztyna do Krakowa czy Wrocławia jest spory kawałek drogi, więc dojazdy do domu byłyby dla ciebie uciążliwe i nie byłabyś w stanie wracać tak często jak byś chciała. Ale jeśli nie jest to dla ciebie problemem, to czemu nie

[Pinsleepe]

Myślę, że jeśli jesteś pewna analityki to zastanów się raczej nad miastem, gdzie będziesz się lepiej czuła i gdzie będzie Ci lepiej dojeżdżać, uczelnie chyba nie reprezentują jakoś drastycznie różnych poziomów

[Justapas]

Po prostu mam takie zdanie, że muszę stąd wyjechać i chcę jak najdalej. Szczerze to jak tu zostanę, to nic mnie tu nie czeka. Bo jak pójdę tu na studia to dalej będę mieszkała w rodzinnym domu, dalej nigdzie nie będę nigdzie chodziła i będę uzależniona i wszyscy się we wszystko będą wtrącać bo mam taką rodzinę. Moja kuzynka skończyła ekonomię i finanse i rachunkowość w Gdańsku, chciałabym żeby udało mi się tak jak jej. Ona bardzo dobrze zarabia i pracuje w dużej firmie. Wyjechała stąd i jej się udało,a jak by tu została to nic by nie miała pewnie.
Teraz jestem w drugie klasie LO i mam jeszcze trochę czasu. Bardzo się przykładam z biologii i chemii. Chcę maturę dobrze napisać żeby mieć jak najwięcej pkt i dostać się do Wrocka, Łodzi albo Krakowa.
To trudna sprawa.

[Karolajn18]

Justapas, jest to zrozumiale, ze bedac jeszcze w liceum chce się jak najdalej uciec od domu, ale na studiach takie myslenie sie calkiem zmienia (no np. u mnie tak było). Owszem ma się duzo wiecej swobody, chodzisz gdzie chcesz, wracasz o ktorej ci sie podoba, ale z drugiej strony trzeba samemu o siebie zadbac, zrobic obiad, ogarnac mieszkanie, zaplanowac wydatki. No i jeszcze dochodzi do tego, ze sie po prostu teskni za domem. Ja wracam co dwa tygodnie czasem nawet co tydzien i nie wyobrazam sobie inaczej, a znam osoby, ktore w semestrze wracaja tylko na boze narodzenie, bo maja za daleko na weekendowe wyjazdy. Poza tym, czasem są jakies pilne sprawy do zalatwienia, ze trzeba pojechac.
Ale to indywidualna sprawa, kazdy tak naprawde znosi to inaczej, ale moim zdaniem praktyczniej jest miec blisko do domu